Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Longin Pastusiak lokomotywą wyborczą SLD?

Łukasz Kłos
Longin Pastusiak
Longin Pastusiak G. Mehring
Od tygodni pracownie sondażowe wieszczą wzrost popularności Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Tymczasem na Pomorzu lewica jest w rozsypce - tak przynajmniej twierdzą polityczni konkurenci tej partii. Czy SLD może więc zagrozić wiodącemu duetowi PO i PiS lub przynajmniej nawiązać z nim równorzędną walkę?

- Na Pomorzu na pewno nie - krótko stwierdziła Agnieszka Pomaska, sekretarz pomorskiego zarządu Platformy Obywatelskiej.

Nie zraża to obecnego szefa pomorskiego SLD. Jacek Kowalik zapowiada przemeblowanie sceny politycznej. Wśród zwycięzców w najbliższych wyborach ma być więcej ludzi SLD. Choć formalne decyzje zapadną dopiero na początku lata, to karuzela wyborcza ruszyła i już pojawiają się pierwsze typowania kandydatów lewicy.

Wśród nich mocnym nazwiskiem jest profesor Longin Pastusiak. 45 tys. głosów zdobytych w 2009 r. nie pozwoliło mu wejść do Parlamentu Europejskiego. Władze pomorskiego SLD widziałyby go jednak w roli lokomotywy wyborczej.

- Decyzja leży po stronie marszałka. Wiem, że jeszcze się waha - mówi Jacek Kowalik.
Pastusiak odwiedził w poniedziałek Rumię, gdzie wziął udział w debacie zorganizowanej przez tamtejszy Klub Myśli Politycznej. W spotkaniu wzięli też udział także Jacek Kowalik, Edmund Stachowicz (wiceprzewodniczący SLD na Pomorzu), a także Ewa Serocka, potencjalna kandydatka w najbliższych wyborach. Wraz ze zbliżającymi się wyborami odżyła także propozycja startu dla Jolanty Banach, wiceminister gospodarki w rządzie Leszka Millera i byłej posłanki, dziś jedynej radnej lewicy w gdańskim samorządzie. Ta jednak stanowczo odmawia, choć wydaje się, że w wyborach na Pomorzu miałaby spore szanse. - Startując w wyborach do Rady Miasta Gdańska, złożyłam obietnicę, że nie będę się ubiegać o miejsce w parlamencie i zamierzam jej dotrzymać - podkreśla w rozmowie z nami radna Banach.

Przyznaje natomiast, że w parlamencie widziałaby takie osoby jak Beatę Maciejewską, wspomnianego już Edmunda Stachowicza czy... Małgorzatę Ostrowską. Ta znana niegdyś posłanka z Malborka opuściła życie polityczne po fałszywych, jak się dziś okazuje, oskarżeniach korupcyjnych. Powróciła jesienią ubiegłego roku, startując z powodzeniem do Sejmiku Wojewódzkiego.
Faktem jest jednak, że pomorskiej lewicy ubyło w ostatnim czasie sporo znanych twarzy. I tak przed dwoma laty Joanna Senyszyn zamieniła ławę poselską na europoselską. Co więcej, gdynianka z urodzenia, silnie związana z gdańskim środowiskiem akademickim, zgodziła się na start w wyborach z listy krakowskiej. Indywidualny sukces pani profesor, która była politykiem bardzo wyrazistym i medialnym, odebrał regionowi jedną z potencjalnych lokomotyw wyborczych. Silnym ciosem, mającym też swój wydźwięk polityczny, była śmierć Izabeli Jarugi-Nowackiej w katastrofie smoleńskiej. Z przysługującego po niej mandatu zrezygnował starosta człuchowski Aleksander Gappa. Do Sejmu wszedł kolejny z listy, czyli obecny szef lewicy na Pomorzu Jacek Kowalik.

Czytaj także:
Pomorska lista PO do Sejmu i Senatu
Pomorze. SLD wraca do przeszłości
Joanna Senyszyn w wyborach nie wystartuje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki