Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzki spór o Trybunał Konstytucyjny. PiS ostrzega marszałka przed... więzieniem

Marcin Darda
Marcin Darda
Klub radnych PiS w łódzkim sejmiku szuka sposobu, by stanowisko samorządu województwa łódzkiego w  sprawie stosowania się do wyroków Trybunału Konstytucyjnego trafiło pod nadzór wojewody łódzkiego
Klub radnych PiS w łódzkim sejmiku szuka sposobu, by stanowisko samorządu województwa łódzkiego w sprawie stosowania się do wyroków Trybunału Konstytucyjnego trafiło pod nadzór wojewody łódzkiego Krzysztof Szymczak/archiwum Dziennika Łódzkiego
PiS: - Za nieprzekazanie stanowiska łódzkiego sejmiku marszałkowi grożą 3 lata więzienia. W sejmiku wyjaśniano też sprawę incydentu między radnym PiS a wiceszefem kancelarii sejmiku

Klub radnych PiS w łódzkim sejmiku szuka sposobu, by stanowisko samorządu województwa łódzkiego w sprawie stosowania się do wyroków Trybunału Konstytucyjnego trafiło pod nadzór wojewody łódzkiego. Według PiS stanowisko takie leży poza kompetencjami sejmiku, ale nie w tym teraz rzecz. Radni Piotr Adamczyk i Michał Król wystosowali w czwartek, 2 czerwca, do marszałka Witolda Stępnia (PO) interpelację pod tytułem „Wezwanie do przestrzegania prawa”. Przypomnijmy, że sejmik głosami koalicji PO-PSL stanowisko to przyjął przed ponad tygodniem. Poprzedziła to awantura między radnymi koalicji a opozycji z PiS.

Łódzki spór o Trybunał Konstytucyjny. PiS w sejmiku ma... własne stanowisko w sprawie TK

Sęk jednak w tym, że marszałek nie prześle stanowiska wojewodzie, ponieważ regulamin łódzkiego sejmiku - jako jedyny w kraju - rozróżnia status uchwały od stanowiska i apelu, a dotychczasowa praktyka była taka, że wojewodzie marszałek posyłał tylko uchwały, a stanowisk nie.

Jednak PiS stoi na stanowisku, że wszystko co przegłosuje kolegialne ciało pochodzące z wyboru, czyli również sejmik, wedle prawa ma formę uchwały, tym bardziej, że procedura przyjmowania uchwał i stanowisk jest identyczna. A to oznacza, że stanowiska sejmiku też podlegają kontroli wojewody. Radni PiS wyłuszczają to marszałkowi w interpelacji. Końcowe zdania jej tekstu to ostrzeżenie marszałka przed... więzieniem:

„(...) Dlatego przypominamy, że dyspozycja przepisu art. 231 paragraf 1kk przewiduje karę do 3 lat pozbawienia wolności dla funkcjonariusza publicznego (czyli także marszałka województwa), który przekraczając swoje uprawnienia lub niedopełniając obowiązków (czyli np. ustawowego obowiązku przekazania uchwały) działa na szkodę interesu publicznego. (...) Wskazujemy również, że po zapoznaniu się z treścią (...) interpelacji, nie będzie Pan już mógł powoływać się na nieumyślność swojego celowego zachowania”.

Spór o Trybunał Konstytucyjny w łódzkim sejmiku. PiS zaskarży uchwałę u wojewody

Co na to marszałek Stępień? Na razie nic. Marszałkowski wydział komunikacji społecznej poinformował, że marszałek nie będzie komentował wystąpienia radnych PiS. Natomiast przewodniczący sejmiku Marek Mazur (PSL) zapowiedział, że jeśli wojewoda zaskarży stanowisko, sprawa trafi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, tak jak to się stało w przypadku uchwały łódzkiej Rady Miejskiej. Jest jednak pytanie, podnoszone m.in. przez radnych PO i PSL, dlaczego radni PiS nie wzywali do przesłania wojewodzie stanowiska o „integralności granic województwa” i w sprawie zwolnienia z opłat autostrad A1 i A2 w częściach będących obwodnicą Łodzi. PiS w obu przypadkach było „za”, a obie sprawy też przecież leżą poza kompetencjami sejmiku.

- Są stanowiska w luźny sposób odnoszące się do kompetencji sejmiku - tłumaczy Michał Król. - Ale to dotyczące Trybunału Konstytucyjnego odnosi się do stosowania prawa i de facto nawołuje do jego łamania. Na to pozwolić nie możemy. Czekamy na ruch marszałka, zostawiamy sobie możliwość zaskarżenia uchwały, ale treść skargi będzie zależeć od tego, jak się w tej sprawie marszałek zachowa, czy przekaże wojewodzie treść, czy nie.

Zanim klub PiS wyłuszczył swe zdanie odnośnie stanowiska w sprawie TK, konwent szefów klubów radnych i komisja statutowo-regulaminowa, pochylili się nad incydentem 24 maja. Chodziło o rzekome naruszenia nietykalności cielesnej wiceszefa kancelarii sejmiku Cezarego Szydły przez Michała Króla, radnego PiS. Szydło - wedle wersji przekazanej przez Tomasza Piotrowskiego, szefa klubu PO - został uderzony drzwiami przez radnego Króla. Urzędnik do dziś jest na zwolnieniu lekarskim. Incydent nabrał również quasi-politycznego kontekstu, bo jego strony to radny PiS i urzędnik o nazwisku identycznym jak premier rządu PiS. W czwartek radni obejrzeli zapis z monitoringu, ale niczego to nie wyjaśniło.

Sejmik województwa łódzkiego przyjął stanowisko o respektowaniu wyroków TK

- Zaproponowałem, żeby strony się porozumiały i zawarły ugodę, tym bardziej, że jednej ze stron nie było dziś na spotkaniu konwentu - mówi przewodniczący sejmiku Marek Mazur. - Materiały, które konwent ma w posiadaniu, nie dają możliwości wyciągnięcia regulaminowych konsekwencji leżących w obszarze decyzji konwentu czy sejmiku. Zapis monitoringu oczywiście pokazuje pewną sytuację, natomiast my nie jesteśmy fachowcami, by ją oceniać.

Rady Michał Król ponownie stwierdził w czwartek, że to on był obiektem agresji a „niektórzy radni PO” próbowali z niego zrobić agresora. Dodał, że Tomasz Piotrowski, który „nakręcił całą sprawę”, nie przybył na spotkanie konwentu i komisji, choć był tego dnia w sejmiku.

- Konwent próbuje tę sprawę zamknąć i ja tego nie podważam. Jeśli nie będę zmuszony, nie wykonam żadnych kroków przeciw komukolwiek - kończy radny Król.

Sejmik województwa łódzkiego buntuje się przeciwko PiS

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 23-29 maja 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki