Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź zamienia przeznaczenie gruntów. Seniorka straci 1,8 mln zł

Jacek Losik
Jacek Losik
Teresa Bajsarowicz z synem na działce, którą chciała sprzedać. Z tyłu widać dom, budowany na terenie, który również do niej należał
Teresa Bajsarowicz z synem na działce, którą chciała sprzedać. Z tyłu widać dom, budowany na terenie, który również do niej należał Grzegorz Gałasiński
Działki, które łodzianka sprzedaje pod zabudowę jednorodzinną, mają stać się terenami zielonymi. Decyzją władz Łodzi, grunty należące do seniorki, staną się dla niej bezużyteczne.

Teresa Bajsarowicz, 83-letnia łodzianka, jest zdruzgotana. Przez studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania miasta, straci pewnie główne źródło dochodu. Od lat utrzymuje się ze sprzedaży swoich działek pod zabudowę jednorodzinną. Teraz już tego nie może robić, ponieważ - jak zorientowała się pod koniec 2016 roku - są to teraz... tereny zielone, na których nie można się budować. Jeżeli Łódź tego nie zmieni, będzie żądała odszkodowania.

Ceny działek w Łódzkiem. Za metr trzeba zapłacić średnio 67,9 zł

Sprawa dotyczy rejonu ulic Jugosłowiańskiej i Maltańskiej (Nowosolna). Wcześniej kobieta miała tam gospodarstwo rolne, ale w 1990 roku Wydział Ochrony Środowiska Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego zezwolił na podział terenu na działki oraz na zabudowę ich domkami. W postanowieniu wykluczył jednak postawienie tam dużych obiektów (np. lokalnej kotłowni), które mogą być uciążliwe dla środowiska.

Od tego momentu kobieta co jakiś czas sprzedawała działki. Na jedną z tych, które nadal posiada, w ubiegłym roku znalazł się kupiec. Gdy jednak synowie, którzy pomagają obecnie łodziance w załatwianiu formalności, zaczęli starania o warunki zabudowy (dokument potrzebny do np. postawienia domu) dowiedzieli się, że transakcja, z punktu widzenia nabywcy gruntu jest kompletnie bezcelowa.

Działki, które w studium określane są jako tereny zielone, miasto uzbraja w kanalizację

- Usłyszeliśmy, że przedłużono czas wydawania warunków zabudowy na naszych gruntach do dziewięciu miesięcy. Decyzję podjęto, ponieważ opracowywany jest plan zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu i prawdopodobnie właśnie w tym terminie zostanie on przyjęty. A plan zmieni dziewięć naszych działek w tereny zielone! Oznacza to, że nie będzie można na nich nic wybudować. Stracimy nie tylko tego kupca, ale też wszystkich przyszłych! - denerwuje się Jacek Bajsarowicz.

**

Mieszkańcy Górnej przeciwni budowie nowych bloków. Chcą chronić tereny zielone

**

Decyzja o przekształceniu gruntów w tereny zielone to gigantyczne straty dla ich właścicielki. Działki mają łącznie 8 tys. metrów kw., a jak przyznają jej synowie, pani Teresa sprzedaje je za ok. 230 zł za metr kwadratowy, zatem łącznie ich wartość to ponad 1,8 mln zł.

Jak to możliwe, że łodzianie w praktyce stracili wartościowe grunty, a „zyskali” tereny zielone? Jak tłumaczy Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi, przeznaczenie działek ustalono w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Łodzi, uchwalonym w 2010 r. I faktycznie, obecnie trwają prace nad projektem miejscowego planu, który zatwierdzi zmiany. Nie uzyskaliśmy odpowiedzi na pytanie o cel zmian.

Rzecznik prasowy Hanny Zdanowskiej zaznacza jednocześnie, że podczas przygotowań do uchwalania studium, gdy był czas na wnoszenie uwag do dokumentu, nie były zgłaszane obiekcje w sprawie nieruchomości łodzianki. Wnioski można było składać.

Synowie seniorki przyznają, że uwag ich mama nie zgłaszała, ale uważają jednocześnie, że urzędnicy powinni mocniej się postarać w informowaniu o planowanych zmianach.

- Mama, gdy wyłożono studium miała już 76 lat. Może i było ogłoszenie w Urzędach lub na stronie Miejskiej Pracowni Urbanistycznej, ale osoba w tym wieku mogła coś takiego przeoczyć. To powinno inaczej wyglądać, zwłaszcza gdy mówimy o tak dużych zmianach związanymi z czyjąś własnością! - bulwersuje się Jacek Bajsarowicz.

Łodzian interesuje jeszcze jedna sprawa związana z ich działkami. Warunków zabudowy nie mogą na razie otrzymać, natomiast miasto, a dokładnie Łódzka Spółka Infrastrukturalna, uzbraja w kanalizację nieruchomości, które w studium określone są jako tereny zielone. Na pytanie o cel inwestycji, miasto również nie odpowiedziało.

Rodzina Bajsarowiczów będzie protestować podczas wyłożenia planu. Jeśli uwagi nie zostaną uwzględnione, pozwą miasto do sądu.

Przegląd najważniejszych wydarzeń tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki