ŁKS - Legia 2:3. Arkadiusz Malarz: Trzeba było grać prostymi środkami. Bartosz Slisz: Pekhart nie chciał zrobić krzywdy rywalowi

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
ŁKS - Legia
ŁKS - Legia Krzysztof Szymczak
Arkadiusz Malarz i Bartosz Slisz po wtorkowym meczu 1/8 finału Pucharu Polski ŁKS Łódź - Legia Warszawa (2:3).

We wtorek w Łodzi wicelider I ligi podejmował wicelidera PKO Ekstraklasy. Znaczącej różnicy pomiędzy drużynami nie było jednak widać. Prowadzenie objęli goście po strzale Bartosza Slisza zza pola karnego. Łodzianie wyrównali pod koniec pierwszej połowy za sprawą Jana Sobocińskiego. Po przerwie na boisko wszedł Luquinhas i już po czterech minutach gry Brazylijczyk zdobył bramkę. Gospodarze znów doprowadzili jednak do remisu, błąd Cezarego Miszty wykorzystał Piotr Janczukowicz. W końcówce trzecią bramkę dla Legii zdobył wprowadzony na ostatnie pół godziny Tomas Pekhart. Na tym jednak emocje się nie skończyły. Chwilę później czeski napastnik kopnął Macieja Dąbrowskiego w rewanżu za wcześniejszy faul i dostał czerwoną kartkę. ŁKS też kończył w osłabieniu po wyrzuceniu z boiska Pirulo. Wynik nie uległ już jednak zmianie.

ZOBACZ TEŻ:

- Nie traktowaliśmy tego starcia w Pucharze Polski jak kolejnego meczu. Chcieliśmy wyjść na boisku i wygrać, zrobić niespodziankę. Straciliśmy trochę przypadkowe bramki, ale po każdej się podnosiliśmy. Nasza gra wyglądała nieźle, do awansu zabrakło niewiele. Szkoda, musimy dziś uznać wyższość Legii - skomentował po meczu przed kamerami Polsatu Sport golkiper ŁKS Arkadiusz Malarz.

- Nasz cel na ten sezon jest wiadomy, chcemy awansować do Ekstraklasy. Cieszy to, że wróciliśmy do gry. Warunki nie są takie, jak byśmy chcieli, pika ślizgała się jak po lodzie. Przy takiej pogodzie trzeba grać prostymi środkami. To żadna ujma, wybić piłkę jak najdalej. Ale nie ma co narzekać na aurę. Runda się zaraz zaczyna, trzeba się przygotowywać do grania - dodał były zawodnik Legii.

ZOBACZ TEŻ:

- Nie było widać dużej różnicy pomiędzy drużynami. ŁKS postawił trudne warunki. Byliśmy jednak na to gotowi, wygraliśmy i awansowaliśmy, taki był nasz cel. Bartek Kapustka? Bardzo dobrze się dogadujemy, na boisku i poza nim. Nawet mieszkamy razem w pokoju. Ale zawsze można coś poprawić - dodał Slisz.

- Jeśli chodzi o faul Pekharta, to wydaje mi się, że nie było tam złych intencji. Tomek to bardzo spokojna osoba, na pewno nie chciał zrobić krzywdy rywalowi. Ale nie będę dyskutował z decyzją arbitra - podkreślił, zapytany o czerwoną kartkę dla kolegi z drużyny.

Trwa głosowanie...

Kto zostanie mistrzem Polski 2020/21?

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl