Litwa nie chce dwujęzykowych tablic informacyjnych. Polacy złożą odwołanie od decyzji sądu

OPRAC.:
Mateusz Zbroja
Mateusz Zbroja
Wideo
od 16 lat
Wileński Okręgowy Sąd Administracyjny orzekł, że tablice informacyjne w rejonie solecznickim, który w 80 proc. zamieszkują Polacy, powinny być wyłącznie w języku państwowym, czyli litewskim. Władze rejonu nie zgadzają się z tym orzeczeniem i zapowiadają odwołanie od decyzji sądu. Sprawę rozstrzygnęłoby przyjęcie ustawy o mniejszościach narodowych, czego od lat domagają się Polacy.

Litwa nie chce tabliczek "po polsku"

Wicemer rejonu Waldemar Śliżewski poinformował w czwartek PAP, że zostanie wniesiona skarga apelacyjna.

„Nie zgadzamy się z decyzją sądu pierwszej instancji. Będziemy się odwoływać do najwyższego sądu administracyjnego” – oświadczył Śliżewski.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Czego dotyczy sprawa?

Sprawa dotyczy słupa w centrum miasta Soleczniki, na skrzyżowaniu ulic Wileńskiej i Szkolnej, na którym są umieszczone tablice w językach litewskim i polskim, wskazujące kierunki do poszczególnych obiektów w mieście: siedziby samorządu rejonu, centrum kultury, gimnazjum im. Jana Śniadeckiego, parku miejskiego, szpitala.

Litewska Państwowa Inspekcja Językowa zażądała w 2022 roku usunięcia polskich tablic, twierdząc, że zgodnie z ustawą o języku państwowym na Litwie tablice informacyjne powinny być wyłącznie w języku litewskim.

Władze rejonu solecznickiego nie zgodziły się z decyzją Inspekcji i zaskarżyły ją do sądu, podkreślając m.in., że prawo litewskie zezwala na używanie języka mniejszości narodowych w miejscowościach zwarcie zamieszkanych przez mniejszość, w rejonie solecznickim w 80 proc. zamieszkanym przez Polaków istnieje obiektywna potrzeba polskich tablic, a tablice w językach obcych są też w innych miastach kraju, w tym w Wilnie.

Polacy domagają się odpowiedniej uchwały

Na Litwie kwestia dwujęzycznego nazewnictwa w miejscowościach, które w większości zamieszkuje mniejszość narodowa - w przypadku Wileńszczyzny są to Polacy - ustawowo nie jest uregulowana. Sprawę rozstrzygnęłoby przyjęcie ustawy o mniejszościach narodowych, czego od lat domagają się Polacy, ale przygotowywane kolejne projekty takiego aktu prawnego nie uzyskują poparcia większości w Sejmie Litwy.

Mniejszości narodowe stanowią około 16 proc. ludności Litwy. Najliczniejszą mniejszością są Polacy – ponad 6,5 proc. w skali kraju. Polacy zwarcie zamieszkują Wileńszczyznę, gdzie w niektórych miejscowościach stanowią nawet 90 proc. ludności.

lena

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 6

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

P
PL
14 grudnia, 19:28, gosc:

Gdyby Słupsk nazywał się Stolp też byśmy nie chcieli.

Nie wiem czy chcenie coś pomoże

P
PL
Na Słowacji jakoś mogą być ukraińskie i ruskie
B
Bronco Billy
To już przerabialiśmy. Wypada z polskiej strony wykonać symetryczny ruch i dopiero się zacznie kwik i zgrzytanie zębów w Wilnie. Nie ma rządu Zjednoczonej Prawicy przy władzy to rotacyjny rząd ma ważniejsze sprawy na głowie i ta sprawa przejdzie bez echa. A szkoda. Miejscowości prawie w całości zamieszkane przez Polaków powinny mieć polskie tabliczki. Granicę zmieniono bez ich zgody. Litewski rząd czy ci którym polskojęzyczne tablice przeszkadzają to są karły moralne.
a
antyPiS
Czy to znaczy, że słynne "Litwo! Ojczyzno moja!" będzie brzmieć: Polsko! Mano tėvynė!
123345
14 grudnia, 19:28, gosc:

Gdyby Słupsk nazywał się Stolp też byśmy nie chcieli.

Nie pomyślałeś cymbale, że chodzi o tabliczki w miejscach i miejscowościach zamieszkanych przez Polaków?!!! Takie praktyki są w Niemczech np na Łużycach. I co dziwne jest to zgodne z unijnymi wytycznymi. Podałeś bzdurny przykład. Słupsk to miasto polskie, gdzie Niemców można policzyć na palcach. Idąc dalej twoim tokiem myślenia lewaccy de bile np w Gdańsku już zaczęli wypuszczać tramwaje z niemieckim napisami.

g
gosc
Gdyby Słupsk nazywał się Stolp też byśmy nie chcieli.
Wróć na i.pl Portal i.pl