- Co roku sekretariat AI wybiera kilkanaście przypadków pogwałcenia praw człowieka. Uczestnicy piszą odręczne listy do odpowiednich dygnitarzy, żądając poprawy losu ofiar - mówi Anna Kameduła z AI. - Im więcej osób napisze list, tym silniejszą presję czują przywódcy. W ubiegłym roku dzięki naszym działaniom wyszli na wolność blogerzy z Azerbejdżanu, skazani za krytykowanie władz. Średnio co trzeci list odnosi skutek - podkreśla Kameduła.
Maraton trwał 24 godziny. Wolontariusze AI byli wyczerpani czuwaniem. Czy warto tak się poświęcać? - Spotkałam kiedyś wolnego już człowieka, w którego obronie napisałam wcześniej list. Satysfakcja była niesamowita. - wspomina Kameduła.
W tym roku w ponad 250 miejscach w całej Polsce napisano ponad 140 tys. listów. Najwięcej listów napisano w obronie Inez i Valentiny z Meksyku, więźniów obozu pracy Yodok w Korei Północnej, więźnia sumienia z Indonezji Filepa Karmy oraz 20-letniego studenta z Azerbejdżanu, Jabbara Savalana.
Tegoroczny maraton odbył się w 80 krajach na całym świecie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?