Liroy szczerze o przerwaniu kariery. Dlaczego raper zdecydował się odejść od koncertowania?

Piotr Krzysztof Marzec, znany fanom muzyki jako Liroy jest jedną z legend polskiej sceny hip-hopowej. Jego muzyka i twórczość w latach 90. minionego stulecia ukształtowana rodzimy rap, a sam twórca osiągał ogromne sukcesy.

Jego album "Alboom" z 1995 roku sprzedał się w nakładzie ponad 500 tysięcy egzemplarzy, co jest największym sukcesem komercyjnym w historii polskiego hip-hopu.

Muzyk wydał wiele hitów, które śpiewamy do dziś, teksty znając na pamięć. W pewnym momencie, na początku XXI wieku, zdecydował się jednak odłożyć mikrofon na półkę i na jakiś czas zniknąć ze sceny. W rozmowie z Tomaszem Dereszyńskim w programie "Muzotok" wyjawił powody swojej decyzji.

Liroy wyznał, że decyzja o zawieszeniu koncertowania była dokładnie przemyślana i planował ją od dłuższego czasu. Przyznał, iż powodem była konieczność naprawienia swoich relacji rodzinnych.

- To była przerwa, którą zapowiadałem dwie płyty przed. Postanowiłem wtedy posprzątać swoje życie rodzinne, poukładać. Miałem mocne życie koncertowe i studyjne, prawie żadnego innego wtedy nie miałem - wyznał raper.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Raper sam uważał, że poświęca zbyt mało czasu bliskim, zwłaszcza swojemu synowi, chociaż ten sam po latach uznał, że wcale tak nie było.

- Miałem mało czasu, żeby poświęcać go rodzinie, aczkolwiek mój syn, który kończy w tym roku 40 lat, powiedział, że poświęcałem mu wystarczająco dużo czasu, co wtedy wydawało mi się to nieoczywiste. Byłem przekonany, że skoro rozpada się mój związek, nie dałem też synowi uwagi - powiedział.

Podjęcie decyzji o przerwaniu muzycznej kariery ułatwiło pojawienie się drugiego dziecka, córki Liroya.

- Chciałem posprzątać swoje życie prywatne, poukładać. Zaraz za rogiem miałem drugie dziecko. Pojawiła się córka. Postanowiłem poświęcić jej czas, bo obserwowałem przez lata 90. wszystko, co się działo, wszystkich moich przyjaciół artystów, jak ich dzieciaki nie miały z nimi kontaktu przeważnie, więc nie chciałem, żeby moje dzieci przechodziły to samo - wspominał w rozmowie w "Muzotoku".

Jak dodał, postanowił "skupić się na dzieciach, widzieć codziennie jak rosną, jak mają rok, jak zaczynają chodzić".

- Widziałem, co tracili ludzie naokoło mnie, ja chciałem to widzieć - oznajmił.

Chociaż raper na wiele lat odszedł od koncertowania, cały czas nagrywał i, tak naprawdę, nigdy na zawsze nie pożegnał się z muzycznym światem.

- Wiedziałem, że do muzyki zawsze mogę wrócić, bo to jest mój matecznik. W ogóle trudno mi było z tego wyjść, bo i tak codziennie tworzyłem muzykę, bo też komponuję. Nie było dnia, żebym nie tworzył paru nowych kawałków, melodii, pomysłów i tak dalej, to się dzieje codziennie do dziś, ale sceny mi brakuje. Uwielbiam grać koncerty, jestem uzależniony od grania koncertów, więc z tego było mi najtrudniej zrezygnować, ale i ze studia. Lubię wchodzić, nagrywać i wydawać rzeczy, ale postanowiłem się skupić na obserwowaniu jak moje dzieci się rodzą, rosną - podsumował.

Premiera całej rozmowy Tomasza Dereszyńskiego z Liroyem 23 czerwca o godzinie 17:00.

lena