Linia energetyczna 400 kV Kozienice-Ołtarzew. Mieszkańcy regionu będą protestować w Warszawie

W gminie Promna samorząd pomógł w organizacji protestu, podstawiając autokary, którym wszyscy chętni mogli pojechać do stolicy. - Rozpoczniemy nasz protest na Placu Trzech Krzyży, skąd przejdziemy później pod siedzibę premiera i rządu - zapowiada Wojciech Nowak, wójt gminy Promna.

Inni włodarze gmin w regionie popierają akcję protestacyjną, ale nie zdecydowali się na tak daleko idącą pomoc.

- Nasz samorząd prowadzi działania oficjalne, zmierzające do zmiany lokalizacji linii 400 kV. Dziwi nas jednak, że wieloletnie ustalenia ze wszystkimi stronami zostały nagle zmienione bez logicznego uzasadnienia - mówił nam Adam Bolek, burmistrz Białobrzegów.

Filmy i zdjęcia z protestu mieszkańców w Warszawie wkrótce na naszym portalu

W podobnym tonie wypowiada się Józef Grzegorz Małaśnicki, wójt Głowaczowa koło Kozienic. - Podpisaliśmy wspólne stanowisko gmin, czekamy na ruch decydentów - mówi.

Ponad trzy tygodnie temu włodarze 11 gmin z naszego regionu oraz sąsiadujących z nim powiatów wokół Warszawy wystosowali apel do decydentów o zaniechanie działań, szkodliwych dla ich mieszkańców. Adresatem był inwestor, czyli państwowa spółka energetyczna PSE, Ministerstwo Rozwoju oraz szereg instytucji, ale także parlamentarzyści PiS. Samorządowcy prosili rząd o zorganizowanie „okrągłego stołu”, aby wspólnie rozwiązać problem. - Od tamtej pory nie otrzymaliśmy żadnej oficjalnej odpowiedzi, również parlamentarzysta nie odniósł się do naszej sytuacji - dodaje wójt Nowak.

Zarówno samorządowcy, jak i mieszkańcy wskazują, że w poprzedniej lokalizacji linia z Kozienic do Ołtarzewa miała być poprowadzona wzdłuż drogi krajowej numer 50 i autostrady A2. Wskutek blokad dróg przez mieszkańców powiatów grójeckiego i żyrardowskiego, trasę jednak zmieniono.

ZOBACZ TEŻ: Linia energetyczna 400 kV Kozienice-Ołtarzew. Mieszkańcy powiatu grójeckiego blokowali "siódemkę" / echodnia.eu