Liga Mistrzów. PSG biło rekordy i było cierpliwe jak nikt inny

Michał Skiba
Michał Skiba
EASTNEWS
Czekali 110 spotkań, skutecznie rzucili się na rekord Realu Madryt. PSG też imponowało w drodze do finał Ligi Mistrzów. Większość polskich kibiców będzie ściskać kciuki za Bayern Monachium, a konkretnie za Roberta Lewandowskiego. Paryżanie też jednak skradli wiele serc.

Piłkarze PSG w imponującym stylu awansowali do pierwszego w swojej historii finału Ligi Mistrzów. Czekali długo, a po drodze bili rekordy. Paryż nie zasnął we wtorkowy wieczór, a ręce pełne roboty miały służby porządkowe. We Francji trwa pandemia, już odwołano pierwszy mecz nowego sezonu Ligue 1.

I jeśli ktoś po niedzielnym finale Ligi Mistrzów będzie chciał spojrzeć na całą historię finałów o najcenniejsze trofeum w Europie, to niech wie, że nikt nie czekał na finał tak długo jak Paris Saint-Germain. Półfinał z ekipą RB Lipsk był 110. spotkaniem PSG w klubowych mistrzostwach Europy. Mistrzowie Francji pobili rekord Arsenalu, który od 1971 roku uzbierał 90 spotkań w Lidze Mistrzów (wcześniej Pucharze Europy), zanim dotarł do finału w 2006 roku. Wtedy na Stade de France pod Paryżem londyńczycy przegrali 1:2 z Barceloną.

Piłkarze Thomasa Tuchela są na fali. We wtorek pobili rekord Realu Madryt, zdobywając bramkę w 34. meczu Ligi Mistrzów z rzędu. We wtorkowy wieczór na Estadio da Luz do siatki trafiali Marquinhos, Angel Di Maria i Juan Bernat.

Dziennik „L’Equipe” wysoko ocenił cały zespół PSG, najwyższa ocena dla Di Marii (nota 9 w skali 1-10), „piątkę” dostali Thilo Kehrer i… Kylian Mbappe. Paryżanie jako całość zapracowali na średnio 6,9. Lipsk? Tylko 4,7. Niemcy zawiedli, a winnych szuka się pośród Lukasa Klostermanna, Kevina Kampla i Daniego Olmo. „PSG pokazało zespołowi z Lipska, gdzie są ich granice” - oceniają dziennikarze „Kickera”. „Lipsk-KO” - krzyczał z okładki „Bild”. - Miałem wrażenie, że oglądam najlepszy Liverpool Juergena Kloppa - ocenił znakomity występ PSG Luis Fernandez, były szkoleniowiec tego klubu.

Piłkarzem meczu (zasłużenie) wybrano Angela Di Marię (dziennikarze „L’Equipe” nazwali go „Aniołem śmierci”), ale znowu najwięcej mówiło się o Neymarze. Brazylijski lider PSG po ostatnim gwizdku wymienił się koszulką z piłkarzem Lipska Marcelem Halstenbergiem. W 31-stronicowym protokole wydanym przez UEFA jest zalecenie, aby piłkarze nie wymieniali się koszulkami po meczach. Europejska Federacja za łamanie przepisów groziła wieloma karami, w grę wchodziło również zawieszenie. „Ney” może dostać karę 12 dni kwarantanny, ale na szczęście mu się upiecze.

We wtorek Brazylijczyk trafił w słupek, asystował przy golu Angela Di Marii. Zagrał w 59 spotkaniach Ligi Mistrzów w karierze i miał udział aż przy 63 bramkach. - Jest jednym z najlepszych piłkarzy na tej planecie i udowodnił to półfinale. Może nie strzelił gola, ale asystował, co jest również bardzo ważne. Świetnie się dogadujemy, jesteśmy w podobnym wieku [nie do końca, bo Francuz ma 21 lat, a Brazylijczyk 28 - red]. Kręcą nas te same rzeczy. Jestem pewien, że Neymar w przyszłym roku zgarnie Złotą Piłkę, a to będzie oznaczało, że wygramy Ligę Mistrzów - mówi Mbappe.

Napastnik PSG ma sporo szczęścia, że jest w grze. W finale Pucharu Francji z Saint-Etienne doznał - poważnie wyglądającej - kontuzji kostki. - Płakałem wtedy całą noc, myślałem, że umarłem. Dopiero potem zacząłem robić wszystko, by być częścią tej drużyny w Lizbonie. Chciałem wziąć udział w tej przygodzie. Gram z dużym usztywniaczem. Nie czuję bólu, ale czuję, że to wszystko jeszcze nie jest za mną. Czuję, że stworzyliśmy podobną atmosferę jak w reprezentacji Francji podczas mistrzostw świata w Rosji. Jeśli kogoś lubisz, to łatwiej ci pomóc, pobiec za kogoś, zawalczyć - mówił po meczu z Lipskiem.

Przed PSG pierwsze podejście, za to po raz piąty w historii w finale Ligi Mistrzów zobaczymy zespół z Ligue 1. Od ostatniej próby sięgnięcia po Puchar Europy minęło jednak aż szesnaście lat. W 2004 roku w Gelsenkirchen AS Monaco przegrało z FC Porto 0:3.

PSG wygrywało w Lizbonie, a kibice świętowali dwa tysiące kilometrów dalej. W stolicy Francji fani mistrzów Francji zapomnieli o pandemii COVID-19. Kibice wstrzymali ruch drogowy na wielu ulicach Paryża, zapomnieli o maseczkach i o dystansie społecznym. Do akcji musiała wkroczyć policja, która użyła polewaczek i gazu łzawiącego. Środowe statystyki podały, że we wtorek w Paryżu odnotowano 2238 nowych przypadków zakażenia koronawirusem.

Już wiemy, że pandemia COVID-19 storpedowała start nowego sezonu francuskiej ekstraklasy. Mecz Olympique Marsylia - Saint-Etienne miał być hitem pierwszej kolejki rozgrywek Ligue 1 2020/2021 już w ten piątek. Spotkanie zostało odwołane, bowiem w ekipie z Marsylii wykryto cztery przypadki zakażenia koronawirusem. Zanim na nowo ruszyła ekstraklasa we Francji, to warto pamiętać, że wcześniej ostatni ligowy mecz we Francji rozegrano 8 marca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl