Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liga Mistrzów. Cucine Lube Civitanova - PGE Skra Bełchatów 3:0

Pawel Hochstim
Pawel Hochstim
Dariusz Śmigielski / archiwum
Siatkarze PGE Skry Bełchatów po raz drugi w tym sezonie przegrali z Cucine Lube Civitanova. Bełchatowianie grupy w Lidze Mistrzów nie wygrają, ale awans do 2. rundy powinni wywalczyć.

W bełchatowskim klubie o wyjazdowym meczu z Cucine Lube mówiło się już od kilku tygodni, bo przecież drużyna miała walczyć z włoskim gwiazdozbiorem o zwycięstwo w grupie Ligi Mistrzów i rozstawienie w drugiej rundzie. Niestety, tuż przed wyjazdem do Włoch zespół niemal w komplecie zatruł się gronkowcem, przez co na mecz z Cucine Lube nie pojechali Mariusz Wlazły i Karol Kłos, a ci, co zagrali, też nie byli w najlepszej formie.

Zresztą po pierwszym secie wydawało się, że wicelider włoskiej Serie A1 błyskawicznie zakończy to starcie, bo PGE Skra miała koszmarne problemy. Po w miarę wyrównanym początku przy zagrywce Osmany’ego Juantoreny Cucine Lube zdobyło 5 punktów i uciekło bełchatowianom. W końcówce kapitalnymi akcjami popisywał się Słoweniec Klemen Cebulj, którego długo nie potrafili zatrzymać bełchatowscy blokujący. Zresztą nie tylko jego, bo w pierwszej partii PGE Skra nie zanotowała ani jednego punktowego bloku.

Drużyny PGE Skry i Budowlanych zatrute w Bielsku-Białej

Ale wbrew temu, co można byłoby sądzić po pierwszym secie, włoski zespół wcale nie grał wielkiej siatkówki i osłabiona PGE Skra dostała szansę, by to wykorzystać. Trener Miguel Falasca wpuścił na boisko Israela Rodrigueza i Roberta Milczarka, a gra jego zespołu się poprawiła. Bez wątpienia jednak bełchatowianie trochę na własne życzenie przegrali tę partię, choćby przez to, że popsuli wiele zagrywek, zwłaszcza w końcówce. W grze na przewagi PGE Skra miała trzy piłki setowe, ale nie potrafiła ich wykorzystać. Aż wreszcie przy stanie 32:31 najlepiej zachował się Dragan Stanković i gospodarze prowadzili już z bełchatowskim zespołem 2:0 i zapewnili sobie przynajmniej utrzymanie prowadzenia w tabeli po tej kolejce.

Niestety, na więcej bełchatowskiej drużyny nie było już stać i w trzeciej partii włoska drużyna wyraźnie dominowała. W końcówce Falasca wprowadził już rezerwowych, bo było już jasne, że PGE Skra nie zdoła przedłużyć meczu choćby o jeszcze jednego seta.

Na szczęście porażka z Cucine Lube nie powinna pokrzyżować bełchatowskiej drużynie planów związanych z awansem do drugiej rundy Ligi Mistrzów. Wiadomo, że do dalszych gier awansują zwycięzcy grup oraz sześć spośród siemiu drużyn z drugich miejsc. Jeśli podopieczni Falaski pokonają we wtorek we własnej hali Duklę Liberec, nie powinni mieć problemów z awansem.

Cucine Lube Civitanova - PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:16, 33:31, 25:16)

Cucine Lube: Christenson 3, Juantorena 8, Podrascanin 8, Miljković 11, Cebulj 18, Dragan Stanković 5, Grebennikov (libero) oraz Cester, Parodi 1. Trener: Gianlorenzo Blengini.

PGE Skra: Uriarte 2, Conte 7, Wrona 5, Gromadowski 10, Marechal 4, Lisinac 6, Piechocki (libero) oraz Milczarek (libero), Rodriguez 5, Janusz, Mihajlo Stanković 1, Marcyniak. Trener: Miguel Falasca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki