Liga hiszpańska. Blisko niespodzianki na Wanda Metropolitano. Rayo zdominowało Atlético w końcówce

Wojciech Grzegorzyca
Antoine Griezmann zaprezentował trofeum
Antoine Griezmann zaprezentował trofeum AFP/East News
W pierwszym meczu na Wanda Metropolitano w tym sezonie La Liga zmierzyły się dwa madryckie zespoły. Atlético Madryt podejmowało Rayo Vallecano. Beniaminek po dwóch latach powrócił do najwyższej klasy rozgrywkowej i prawie sprawił niespodziankę.

Po dwuletnim pobycie na zapleczu La Liga Rayo Vallecano dołączyło do dwóch pozostałych madryckich zespołów w najwyższej klasie rozgrywkowej. Po słabym początku sezonu w postaci bolesnej porażki z Sevillą 4:1 trzeci madrycki zespół przyjechał do swojego sąsiada z Wanda Metropolitano. Zdecydowanym faworytem tego spotkania było Atlético Madryt, które ponad tydzień temu po dogrywce pokonało Real Madryt 4:2, zgarniając tym samym Superpuchar Europy.

Mimo kilku udanych prób przedarcia się pod bramkę rywali w wykonaniu Los Vallecanos w pierwszych minutach, to Los Colchoneros dosyć szybko przejęli inicjatywę. Gospodarze skutecznie zamykali przeciwników na ich połowie, jednak mieli problemy z przedostaniem się w pole karne. Piłka dotarła tam dopiero w 20. minucie, kiedy to Antoine Griezmann posłał ją tam z rzutu wolnego. Defensorzy bez problemu wybili jednak z własnej szesnastki źle dograną futbolówkę. Najgroźniej w polu karnym Rayo zrobiło się jednak w 36. minucie. Thomas Lemar znalazł sobie wówczas miejsce w okolicach 16. metra i oddał celny strzał na bramkę. Czujny Alberto García obronił jednak to uderzenie, a chwilę później odbił piłkę po dobitce, której autorem był Ángel Correa. Zresztą i tak znajdujący się na pozycji spalonej.

Mimo że to Atlético częściej posiadało piłkę, to beniaminek stwarzał naprawdę dobre wrażenie. Zawodnicy Raúla Martína Presy w pierwszej części spotkania kilkakrotnie szukali swojej szansy, jednak ostatecznie nie oddali żadnego celnego strzału. Kibice zobaczyli zatem tylko jedną groźną sytuację bramkową, tę w wykonaniu podopiecznych Diego Simeone, czym zdecydowanie mogli być rozczarowani.

Na początku drugiej części spotkania Los Colchoneros zaczęli chętniej bombardować bramkę rywali. Żaden strzał w pierwszym kwadransie nie powędrował jednak w jej światło. Do okazji strzeleckich dochodzili także goście, ale ich próby były równie niecelne. Szczęścia próbowali Álvaro García oraz Óscar Trejo. Futbolówka wpadła do siatki dopiero w 59. minucie, jednak po strzale z pozycji spalonej. Ángel Correa doskonałym dograniem z połowy boiska uruchomił wówczas Antoine'a Griezmanna, a ten wpakował piłkę do siatki.

Popularne przysłowie głosi jednak, że co się odwlecze to nie uciecze i tak było tym razem. Zaledwie kilka minut później Thomas Lemar dośrodkował futbolówkę w pole karne, a po zgraniu głową przez Stefana Savicia golkipera Rayo pokonał właśnie Antoine Griezmann. Los Vallecanos w końcówce spotkania zdominowali jednak gospodarzy, oddając aż trzy celne strzały. Najpierw z rzutu wolnego uderzył Adrián Embarba, natomiast w kolejnych minutach piłka dwukrotnie powędrowała w pole karne. Najpierw strzał oddał José Pozo, a kilka chwil później to samo zrobił Àlex Moreno. Jan Oblak był jednak w doskonałej dyspozycji i popisując się kilkoma pewnymi interwencjami uratował zwycięstwo swojego zespołu, który mimo wszystko zagrał poniżej oczekiwań.

Znani piłkarze w niższych ligach [16 NAZWISK]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24