Liga francuska. Thriller w meczu Lyon - Montpellier. Było 1:4, skończyło się na 5:4

Niesamowity mecz we francuskiej ekstraklasie

Po godzinie gry w Lyonie gospodarze przegrywali 1:4. Niezwykłym wyczynem popisał się 20-letni Wahi, który strzelił cztery gole między 40. a 55. minutą.

Jak podkreśliła agencja AFP, wielu zniechęconych kibiców zaczęło wtedy opuszczać stadion, ale piłkarze z Lyonu "napisali najbardziej szalony scenariusz". Lacazette, który przed przerwą raz trafił do siatki, dołożył kolejne trzy bramki, w tym zwycięską z rzutu karnego w 10 minucie doliczonego czasu gry. Jednego gola strzelił też chorwacki obrońca Dejan Lovren i gospodarze wygrali 5:4.

Rozwiń

- Myślę, że zapamiętam ten mecz do końca życia. To moja pierwsza "czwórka". Popełniamy błędy, płacimy za nie słono, ale pokazaliśmy, że umiemy sobie radzić, że mamy charakter - powiedział Lacazette w rozmowie z Canal+.

31-letni Lacazette, były gracz Arsenalu Londyn, wysunął się na pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców z dorobkiem 24 bramek. O jedną mniej ma na koncie Kylian Mbappe z Paris Saint-Germain.

W przeszłości tylko raz w meczu ekstraklasy francuskiej dwóch piłkarzy zdobyło co najmniej cztery bramki. W maju 1974 roku Carlos Bianchi strzelił pięć dla Reims, a Delio Onnis cztery dla AS Monaco w spotkaniu zakończonym wynikiem 8:4.

Zespół z Lyonu umocnił się na siódmym miejscu w tabeli i przedłużył swoje szanse na grę w europejskich pucharach.

W sobotę w meczu, którego stawką było drugie miejsce w tabeli, Lens pokonał u siebie Olympique Marsylia 2:1. Asystę przy drugim golu dla gospodarzy zaliczył Przemysław Frankowski.

34. kolejkę zakończy w niedzielę wieczorem wyjazdowy mecz lidera Paris Saint-Germain z walczącym o utrzymanie Troyes. (PAP/oprac. własne)