Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liga Europy: Śląsk Wrocław - IFK Göteborg 0:0 (RELACJA, ZDJĘCIA)

Jakub Guder, Piotr Janas, TVN24 X-news
Śląsk Wrocław - IFK Goteborg NA ŻYWO - ONLINE - LIVE STREAM - GDZIE w TV Śląsk - IFK LIGA EUROPY 16.07.2015
Śląsk Wrocław - IFK Goteborg NA ŻYWO - ONLINE - LIVE STREAM - GDZIE w TV Śląsk - IFK LIGA EUROPY 16.07.2015 Fot. Paweł Relikowski
ŚLĄSK WROCŁAW - IFK GOTEBORG 0:0. Śląsk zremisował z IFK w pierwszym meczu II rundy kwalifikacji Ligi Europy, ale miał swoje szanse i mógł wygrać. Szwedzi okazali się nie tacy straszni, chociaż u siebie będą z pewnością groźniejsi.

Śląsk Wrocław – IFK Goteborg 0:0. Wikingowie nie tacy straszni

0:1 mogło być już w 3 min., kiedy to na bramkę gospodarzy uderzał Lasse Vibe, ale próbę z ostrego kąta obronił Mariusz Pawełek. Potem działo się niewiele, ale Śląsk pomału zdobywał pole.

Wreszcie w 29 min. Szwedzi ponownie przedostali się pod pole karne WKS-u, ale schemat akcji był prosty – zagranie do boku, tam skrzydłowy wygrywa swój pojedynek i próbuje wrzucić piłkę na krótki słupek. Piotr Celeban był jednak czujny i świetnie uprzedził składającego się do strzału Vibe.

Szansę na początku trzeciego kwadransa gry miał Peter Grajciar, ale chyba całkiem niezamierzoną. Słowak wykonywał rzut wolny i tak przymierzył, że piłka zmierzała za kołnierz Johna Alvbage. Szwed ostatecznie zrobił na czas dwa kroki w tył i przeniósł ją nad poprzeczką. Swoją drogą patrząc na tego piłkarza mieliśmy wrażenie, że nie jest ekspertem w swoim fachu. Zdarzyło się się na przykład piąstkować piłkę, którą powinien spokojnie złapać, albo wypuścić z rąk płaskie dośrodkowanie. Nieodparte wrażenie było takie, że gdyby tylko wrocławianie dawali mu więcej szans na interwencje, to – kolokwialnie mówiąc – mógłby coś spaprać.

Im dłużej trwało to spotkanie, tym bardziej okazywało się... jak prostą drużyną jest IFK. Technicznie – surowi. Przy kontrze, których znów tak dużo nie mieli, podawali piłkę do linii, a potem próbowali ją zacentrować. Najgroźniejszy był Lasse Vibe, ale gdy już składał się do uderzenia, to zazwyczaj ładował gdzieś obok. Jak dodamy do tego ledwie sześć goli strzelonych w lidze, to wygląda na to, że sezon ma przeciętny.

W 40 min. jedno z dośrodkowań Śląska wreszcie dotarło do adresata, ale Tomasz Hołota naciskany był w polu karnym przez dwóch rywali i oddał strzał nad poprzeczką. Wcześniej wszystkie górne piłki Śląska były trochę biciem głową w mur, bo rośli stoperze Goteborga wszystko wybijali.

Chwilę potem w polu karnym Mariusz Pawelec przegrał siłowy pojedynek z Mikaelem Bomanem, ten zdołał oddać strzał po ziemi z ostrego kąta, ale piłka przeturlała się obok słupka bramki Mariusza Pawełka.

Końcówka pierwszej części gry należała do Śląska. Wreszcie pokazał się Robert Pich, który jednym swoim rajdem w pole karne zrobił więcej zamieszania, niż wszystkie wcześniejsze dośrodkowania. Później wrzutka Grajciara zaplątała się na ziemi gdzieś między Celebanem a Kiełbem i... hiszpański arbiter odgwizdał spalonego.

Wspomniany przez nas wcześniej Alvbage wykazał się zaraz na początku drugiej połowy, kiedy to odważnie wyszedł na skraj pola karnego wybijając piłkę, do której zmierzał Jacek Kiełb. Potem do głosu doszli Szwedzi, którzy kilkukrotnie przedostawali się w pole karne WKS-u. A do tej pory byli tam rzadko. Koniec końców uderzania albo blokowali wrocławscy obrońcy, albo nawet nie musieli...

W 70 min. ponownie swoich kolegów uratował Alvbage, ale wszystko zaczęło się od tego, że WKS zaczął rozgrywać akcję po ziemi. Pich wszedł w pole karne i mocno uderzył, ale bramkarz przyjezdnych był na posterunku.

W międzyczasie Tadeusz Pawłowski zaczął robić zmiany. I to jakie! Dawno trener Śląska nie miał takiego komfortu, żeby z ławki wpuścić Marcela Gecova, Kamila Bilińskiego i Flavio Paixao, czyli piłkarzy, których spokojnie mógłby wystawić też w pierwszym składzie. Sygnał był jasny – chcemy wygrać.

W 79 min. wreszcie wykazać się mógł Mariusz Pawełek, który obronił dobry strzał z dystansu Jakoba Ankersena. IFK było generalnie groźniejsze niż w pierwszej części spotkania, ale cały czas dobrze też pilnowało tyłów. Gdy Śląsk miał rzut rożny, to cała szwedzka drużyna wbiegała we własne pole karne. Pilnowała remisu. Im bliżej było końca, tym miejscowi też wyglądali tak, jakby za bezbramkowy remis się nie pogniewali. Szansę mieli jeszcze w doliczonym czasie gry, kiedy z rzutu wolnego uderzał Grajciar. Gdyby przycelował mocniej – kto wie, ale ten strzał Alvbage obronił.

Nie chcemy być złośliwi, ale z kronikarskiego obowiązku musimy zaznaczyć, że w drugiej połowie wrocławscy pseudokibice odpalili race i świece dymne, co – przypominać oczywiście nie musimy – może oznaczać kary nie tylko dla nich, ale i dla samego klubu.

Wikingowie okazali się nie tacy straszni. Śląsk stać na awans. Trzeba teraz coś strzelić na w Szwecji. Wcześniej jednak Legia – już w niedzielę, na inaugurację ligi. Kibice zadeklarowali jasno: „Tylko zwycięstwo!”.

Jakub Guder, Twitter - @JakubGuder

Na trybunie kibiców fani Śląska odpalili race...

ŚLĄSK WROCŁAW - IFK GOTEBORG. RELACJA NA ŻYWO:

Trudno jednoznacznie określić, dla kogo jest to lepszy wynik. W tym układzie wrocławianom wystarczy nawet bramkowy remis w Szwecji, ale pytanie, czy jeśli u siebie nie potrafili znaleźć sposobu na Johna Alvbage, to zrobią to na wyjeździe? Odpowiedź poznamy już za tydzień!

92 minuta meczu: KONIEC! Śląsk Wrocław - IFK Goeteborg 0:0

90 minuta meczu: Sędziowie doliczają dwie minuty! Groźny strzał Petera Grajciara z rzutu wolnego bitego z ok 25 metrów od bramki, ale bramkarz gości zdołał sparować piłkę na aut!

86 minuta meczu: Ostatnia zmiana wśród gości. Hjalmar Jonsson zastąpił Thomasa Rogne

85 minuta meczu: Zakotłowało się teraz pod bramką Alvbage po dośrodkowaniu Dudu. Piłkę sprzed nosa Picha i Grajciara wybili jednak stoperzy Goeteborga. Na trybunach znów zrobiło się bardzo gorąco - cały stadion mocno wspiera swym dopingiem gospodarzy!

84 minuta meczu: Inicjatywę przejmują piłkarze Goeteborga, ale nadal nie udaje im się stworzyć czystej sytuacji. Po zawodnikach Śląska widać pierwsze objawy zmęczenia, ale absolutnie nie ma tutaj mowy o żadnym odpuszczaniu. Na razie zupełnie niewidoczny jest Kamil Biliński

78 minuta meczu: Trener Pawłowski chce wygrać ten mecz! Na murawę desygnuje kolejnego ofensywnego zawodnika, a dokładnie Flavio Paixao, który zastępuje zmęczonego Jacka Kiełba. Mamy też pierwszą i to od razu podwójną zmianę wśród gości. Z boiska schodzą Martin Smedberg i Mikael Boman, a ich miejsce zajęli Soren Rieks i Gustav Engvall

71 minuta meczu: Blisko szczęścia był teraz Pich, ale John Alvbage w ekwilibrystycznym stylu odbił tę piłkę. To była najlepsza okazja dla WKS-u w tym meczu!

70 minuta meczu: Teraz sytuacja na boisku przypomina tę z początku pierwszej połowy. Oba zespoły atakują, ale żaden nie jest w stanie oddać celnego strzału na bramkę rywala. Najbliżej był Lasse Vibe, ale piłka po jego uderzeniu o centymetry minęła lewy słupek bramki strzeżonej przez Pawełka

68 minuta meczu: No i jest długo wyczekiwany powrót. Kamil Biliński zastępuje Toma Hatelea, czym wprawia w euforię miejscowych kibiców!

60 minuta meczu: Śląsk wraca do dobrej gry. Kolejną sytuację miał Kiełb, ale nie sięgnął piłki wrzucanej przez Roberta Picha. Mamy też pierwszą zmianę. Adama Kokoszkę zastąpił debiutant - Marcel Gecov

55 minuta meczu: Na początku drugiej części goście postanowili nieco mocniej zaatakować, ale na razie udało im się tylko oddać strzał a'la Jakub Więzik, tzn. słaby i mijający bramkę o jakieś 15 metrów...

46 minuta meczu: Witamy po przerwie. Na trybunie B fani Śląska rozwinęli właśnie olbrzymią sektorówkę - koszulkę z numerem 12, symbolizującą dwunastego zawodnika, jakim są kibice

45 minuta meczu: KONIEC PIERWSZEJ POŁOWY. Śląsk Wrocław - IFK Goeteborg 0:0. Stroną dominującą są wrocławianie, ale jak na razie nie potrafią stworzyć sobie 100 proc. sytuacji. Goście wyglądają tak, jakby bezbramkowy remis w pełni ich satysfakcjonował.

40 minuta meczu: Ależ teraz było blisko! Po dośrodkowaniu z lewej strony najwyżej do piłki wyskoczył Tomasz Hołota, lecz piłka po jego uderzeniu przeleciała tuż nad poprzeczką. W odpowiedzi Goeteborg przeprowadziła akcję, po której Mikael Boman strzelał z ostrego konta, ale nie trafił w bramkę.

35 minuta meczu: Hiszpański arbiter Jesus Gil Manzano po raz pierwszy pokazał żółtą kartkę. Ukarany nią został Kiełb, który nieprzepisowo zatrzymywał Vibe w okolicach środka boiska.

30 minuta meczu: Jacek Kiełb okiwał teraz trzech rywali w polu karnym (to nie żart!)! Niestety, czwarty wybił mu piłkę. Szwedzi wyglądają na mocno zdziwionych tym co grają wrocławianie (dziennikarze na trybunie prasowej zresztą też) i ograniczają się do sporadycznych prób wyprowadzenia kontrataków. Kibice na trybunach ani na chwilę nie milkną! Znakomita atmosfera panuje dziś na Stadionie Wrocław.

25 minuta meczu: Piłkarzom Śląska chce się dziś zdecydowanie bardziej niż przyjezdnym, którzy... bronią się całym zespołem! Przy rzutach rożnych dla "wojskowych" cała drużyna Goeteborga ustawia się we własnej szesnastce.

15 minuta meczu: Przewagę optyczną mają na tę chwilę podopieczni Tadeusza Pawłowskiego. Dłużej utrzymują się przy piłce i grają wysokim pressingiem, co sprawia gościom sporo problemów. W kluczowych momentach brakuje jednak dokładności

10 minuta meczu:Widać, że żadnej drużyny nie zadowoli tutaj remis. Akcja przenosi się z jednej pod drugą bramkę, ale na razie brakuje klarownych sytuacji

2 minuta meczu:Pierwsza dobra sytuacja dla Szwedów. Piłka trafiła na prawe skrzydło do Lasse Vibe, a napastnik Goeteborga wbiegł z nią w pole karne i uderzył na bramkę Mariusza Pawełka. Bramkarz WKS-u odbił piłkę przed siebie, ale na jego szczęście ta trafiła pod nogi Mariusza Pawelca.

1 minuta meczu:Witamy w relacji z pierwszego meczu II rudny eliminacji Ligi Europy, w którym Śląsk Wrocław gra ze szwedzkim IFK Goeteborg. Oba zespoły są już na murawie Stadionu Wrocław.

ŚLĄSK WROCŁAW - IFK GOTEBORG 16.07.2015 - MECZ NA ŻYWO, WYNIK NA ŻYWO, RELACJA, LIVE STREAM

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE:

- Są dobrzy fizycznie i do końca biegają, ale jak zagramy z wątroby, to damy radę - rzucił Paweł Zieliński zapytany, czy widział już, jak grają zdobywcy Pucharu Szwecji.

Paradoksem jest to, że jeszcze niedawno trener Tadeusz Pawłowski zwracał uwagę na niski skład Śląska, a tymczasem wśród Wikingów drągali nie brakuje. 182 cm mają tam najniżsi zawodnicy, w tym duński napastnik Lasse Vibe (najlepszy strzelec drużyny), ale generalnie wszyscy pozostali mierzą grubo ponad 185 cm. To może być spory problem WKS-u. Dlatego niewykluczone, że w obronie pojawi się dziś najwyższy z wrocławskich stoperów - Adam Kokoszka. Atutem IFK jest też fakt, że grająca w systemie wiosna-jesień liga szwedzka jest właśnie w środku zmagań.

- Göteborg - z całym szacunkiem dla Celje - wydaje się drużyną zupełnie innej klasy. Szwedzi są bardzo dobrze zbilansowaną ekipą, troszeczkę jak Śląsk Wrocław w latach 2011/12, z bardzo doświadczonymi graczami, którzy rozegrali dużo meczów nie tylko w Skandynawii, ale również we Włoszech, czy w Wielkiej Brytanii. Skandynawowie grają standardowo systemem 4-4-2 i potrafią wyprowadzić bardzo dobrą kontrę - mówił wczoraj dziennikarzom II trener Śląska Paweł Barylski.

Trudno raczej się spodziewać, by od pierwszej minuty zagrał Kamil Biliński, który zaledwie od kilku dni trenuje z drużyną. Ma jednak swój atut w tej rywalizacji. Otóż będąc piłkarzem Dinama Bukareszt strzelił już gola IFK Göteborg, chociaż był to jedynie mecz towarzyski.

- Rozgrywaliśmy też spotkania towarzyskie z innym szwedzkim zespołem Elfsborgiem i również zwyciężyliśmy, a ja ponownie zaliczyłem trafienie. Jakiś patent na Szwedów mogę mieć - uśmiechał się Bila.

ŚLĄSK WROCŁAW - IFK GOTEBORG NA ŻYWO - CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE:

ŚLĄSK - IFK GOTEBORG - Czy zagra Flavio Paixao?

Jego szanse na grę od pierwszej akcji spadły też dlatego, że w pełni sił jest Flavio Paixao, o którego mocno obawiano się po meczu z Celje. Przypomnijmy, że tego spotkania nie dokończył i z powodu bólu pleców musiał zejść z murawy już w 11 min. Rezonans magnetyczny nie wykazał jednak niczego poważnego.

Wczoraj rzecz jasna obie drużyny zaliczyły oficjalne sesje treningowe na Stadionie Wrocław. Przed południem ćwiczył Śląsk. Byli wszyscy nowi zawodnicy, a do tego Andrei Ciolacu oraz Kameruńczyk Robert Ndip Tambe. To 21-letni napastnik z LZS-u Piotrówka, który w sobotę zagrał w sparingu rezerw. Sztab szkoleniowy wrocławian przygląda mu się uważnie. Trenerzy przyznają, że to ciekawy, szybki i silny snajper, ale są wątpliwości, czy jest sens podpisywać z nim umowę, skoro dorasta Mariusz Idzik i w ktrótkim czasie powinien dostać swoją szansę w pierwszej drużynie.

Szwedzi na murawę wrocławskiego obieku wyszli o godz. 19. - Śląsk to dobra drużyna, z dobrą drugą linią i silnym Tomem Hateleyem. Szanse na awans oceniam 50 na 50 - powiedział trener IFK Jörgen Len-nartsson, który dodał, że rzadko zdarza się, by na tym etapie Ligi Europy, grać na tak dużym stadionie.

Śląsk - IFK Göteborg BILETY NA MECZ ŚLĄSK - IFK

Ceny wejściówek na mecz Śląska z liderem szwedzkiej ekstraklasy zaczynają się od 10 zł.
Na trybunach B i D za wejściówki zapłacimy 30 zł, na C - 40 zł. Nie ma już miejsca na trybunie "C premium". Dzieci w wieku 7-12 lat wchodzą na mecz za 10 zł. Trybuna A została wyłączona ze sprzedaży. Bilety można nabyć m.in. w kasach przy obu stadionach (ul. Oporowska i Królewiecka) dziś od godz. 10. Dostępne są także w punktach sprzedaży na Dolnym Śląsku (ich lista na www.slaskwroclaw.pl) oraz przez internet na www.bilety.slaskwroclaw.pl. Sprzedaż online trwa dziś jednak tylko do godziny 16.30. Transmisję z meczu na żywo przeprowadzi Radio Wrocław. KJ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska