To miał być spacerek i był. Lech tylko w pierwszych minutach dał posmakować rywalowi piłkę, a później zrobił swoje. Wynik otworzył nie Marcin Robak, którego Nenad Bjelica pozostawił na ławce rezerwowych, ale dawno zapomniany Nicki Bille Nielsen. Duńczyk pewnie wykorzystał jedenastkę po tym jak został sfaulowany w polu karnym. Nie minęły dwie minuty i było 2:0. Podwyższył jeden z dwóch debiutujących: Mario Situm. Chorwat głową skierował piłkę do siatki po dośrodkowaniu od Darko Jevticia.
Lech grał pewnie, na luzie, dzięki czemu jeszcze przed zejściem do szatni wrzucił Pelisterowi trzeciego gola. Autorem okazał się Radosław Majewski, który nie dał szans bramkarzowi z rzutu wolnego. Bjelica mógł się uśmiechnąć, bo pomimo krótkich przygotowań, nieobecności kilku kluczowych zawodników i braku trzech nowych, zespół robił na boisku to, co do niego należało – powiększał przewagę przed rewanżem w Macedonii.
Po przerwie Lech dokończył dzieła. Nie był wprawdzie już tak konkretny jak wcześniej, ale wcisnął jeszcze jedną bramkę. Do siatki po raz drugi trafił Situm i uczynił to głową. Kibice tak go szybko polubili, jak znienawidzili Robaka. Kiedy ten napastnik wszedł na boisko, publiczność jeden jedyny raz podczas tego meczu zaczęła gwizdać, wstawiając się tym samym za trenerem Bjelicą, któremu od pewnego czasu jest nie po drodze ze sfrustrowanym zawodnikiem.
Robak może szukać nowego klubu, a Lech szukać hotelu w Norwegii na wyjazdowy mecz II rundy el. LE.
Piłkarz meczu: Mario Situm
Atrakcyjność meczu: 6/10
TRANSFERY w GOL24
Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje
Ranking najlepszych sędziów w Polsce [TOP 10]
#TOPSportowy24- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?