Lewis Capaldi robi przerwę od koncertów. Choroba nie pozwala mu normalnie występować. Wydał poruszające oświadczenie

Problemy zdrowotne muzyka nie są żadną tajemnicą. Lewis Capaldi choruje na zespół Tourette'a, o czym nie wstydzi się mówić w swoich wystąpieniach.

Przez lata wielu zarzucało mu nadużywanie różnych używek, jednak rzeczywistość okazała się bardziej smutna. Dolegliwość wiąże się z niekontrolowanymi tikami i nieoczekiwanymi zaburzeniami językowymi, co w przypadku koncertowania może być bardzo uciążliwie.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

W minioną sobotę taka sytuacja znów miała miejsce, podczas występu na festiwalu Glastonbury. To sprawiło, że Capaldi zdecydował się na jakiś czas zawiesić koncertowanie.

Lewis Caladi swoją decyzję przedstawił za pomocą oświadczenia, które opublikował w mediach społecznościowych. Nie krył w nich swoich problemów i szczerze przyznał, co odczuwa.

"Witam wszystkich, przede wszystkim dziękuję Glastonbury za przyjęcie mnie, za śpiewanie, kiedy tego potrzebowałem i za wszystkie niesamowite wiadomości później. To naprawdę definiuje świat. Fakt, że to prawdopodobnie nie będzie zaskoczeniem, nie sprawi, że nie będę pisać, ale bardzo mi przykro, że informuję, że zamierzam zrobić sobie przerwę od koncertowania w niedającej się przewidzieć przyszłości" - zaczął.

Jak przyznał, ostatnia przerwa nie pomogła mu w pełni się zregenerować i cały czas musi się uczyć, jak żyć i koncertować ze swoją dolegliwością.

"Kiedyś mogłem cieszyć się każdą sekundą takich występów i miałem nadzieję, że trzy tygodnie przerwy mnie uporządkują. Ale prawda jest taka, że ​​wciąż uczę się przystosowywać do wpływu mojego tourette'a i w sobotę stało się jasne, że muszę spędzić znacznie więcej czasu na uporządkowaniu mojego zdrowia psychicznego i fizycznego, abym mógł dalej robić wszystko, co kocham przez jakiś czas. Jeszcze długo" - oznajmił.

W dalszej części podziękował za wsparcie swoim najbliższym i "wszystkim, którzy tak wspierali go na każdym kroku", wyznając, że "ma niesamowite szczęście, że może poświęcić trochę czasu, kiedy inni nie mogą".

"Bardzo przepraszam wszystkich, którzy planowali przyjechać na koncert przed końcem roku, ale muszę czuć się dobrze, aby występować na poziomie, na który wszyscy zasługujecie. Granie dla was każdej nocy jest wszystkim, o czym marzyłem, więc to była najtrudniejsza decyzja w moim życiu. Wrócę tak szybko, jak to możliwe" - zakończył Capaldi.

lena