Lekarz przestrzegał przed byciem covidiotami. Teraz alarmuje: jest grubo! "Idziemy w kierunku scenariusza włoskiego"

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Arkadiusz Wojtasiewicz
- Konferencja premiera Mateusza Morawieckiego oraz ministra zdrowia Adama Niedzielskiego potwierdza to, o czym mówiłem: jest grubo - alarmuje lekarz Bartosz Fiałek, reumatolog, który działa na rzecz zmian w polskim systemie ochrony zdrowia. Uważa, że jako kraj idziemy w kierunku scenariusza włoskiego, czyli skrajnej niewydolności systemu opieki zdrowotnej. Wcześniej apelował: "nie bądźmy covidiotami". Chodziło o to, że Polacy w pewnym momencie zaczęli zapominać o zagrożeniu, jakim jest koronawirus: przestali nosić maseczki i zachowywać dystans. Efekt jest taki, że liczba zakażeń gwałtownie rośnie.

FLESZ - Cała Polska w strefie żółtej

Lekarz we wpisie w mediach społecznościowych zinterpretował kilka liczb i stwierdzeń, które padły podczas briefingu prasowego premiera i ministra zdrowia. Mateusz Morawiecki oraz Adam Niedzielski mówili m.in. o wprowadzeniu nowych obostrzeń, w tym obowiązku noszenia maseczek od 10 października w całej Polsce. Zapowiedzieli też zwiększenie liczby dostępnych łóżek dla chorych na COVID-19 o kolejnych kilka tysięcy.

Tymczasem Bartosz Fiałek wylicza, że polski system opieki zdrowotnej posiada obecnie ok. 9500 tzw. łóżek covidowych. Ta liczba ma się w najbliższym czasie zwiększyć do około 13 500 miejsc (o ok. 4000). - Kiedy przed około tygodniem analizowałem dane, zajętych było trochę ponad 1900 tzw. łóżek covidowych. Obecnie zajętych jest 4138 - podkreśla.

"Polska ochrona zdrowia posiada obecnie ok. 900 respiratorów przeznaczonych dla pacjentów, wymagających wentylacji zastępczej. Podobno w magazynach mamy jeszcze ich 500, a w Agencji Rezerw Materiałowych - kolejne 500. Kiedy przed około tygodniem analizowałem dane, zajętych było 91 respiratorów. Obecnie zajętych jest 296 respiratorów" - pisze lekarz.

Fiałek podkreśla, że liczba zajętych tzw. łóżek covidowych wzrosła o ponad 100 proc., a zajętych respiratorów - o ponad 300 proc. I to w około 7 dni. - Porażające tempo wykorzystania zasobów lokalowo-sprzętowych każe uważać, że schyłkowa niewydolność systemu zbliża się wielkimi krokami - alarmuje.

Podczas spotkania premiera i ministra z dziennikarzami padły słowa o dodatkowym personelu medycznym. Reumatolog zwraca uwagę, że polskie wskaźniki, dotyczące lekarzy oraz pielęgniarek, są najgorsze w całej Unii Europejskiej i niewiele lepsze od naprawdę biednych krajów.

- 2,4 lekarzy na 1000 mieszkańców, 5,3 pielęgniarek na 1000 mieszkańców. Rząd nie zrobił nic, aby liczbę personelu zwiększyć. Rzeczywiście, wzrosły limity przyjęć na studia, ale osoby, które dzisiaj zaczęły studiować, wzmocnią nasz system za ok. 10-12 lat. Mówiliśmy, mówiłem o tym wielokrotnie - należy pilnie poprawić warunki pracy oraz wynagrodzeń personelu medycznego, aby pracownicy ochrony zdrowia, którzy wyemigrowali lub migrowali do sektora prywatnego, z powrotem zasilili publiczny system opieki zdrowotnej. Nie zrobiono tego - podkreśla Fiałek.

Od soboty, 10 października w całej Polsce ponownie będzie obowiązywał nakaz noszenia maseczek nie tylko w zamkniętych pomieszczeniach, ale także we wszystkich innych ogólnodostępnych miejscach. Co to oznacza w praktyce? Gdzie maseczki będą obowiązkowe, a gdzie będzie można je zdjąć? Kto jest zwolniony z obowiązku zasłaniania ust i nosa? Czy nadal można zastąpić maseczkę na przykład szalikiem?Wszystkie zasady dotyczące maseczek przedstawiamy na kolejnych slajdach - zobacz, posługując się klawiszami strzałek, myszką lub gestami.

W tych miejscach maseczki od dziś są obowiązkowe [LISTA]

Podobnie jak inni lekarze zwraca uwagę, że dodatkowe tzw. łóżka covidowe i respiratory same nie leczą. - Nie ratują. Są potrzebne, ale bez personelu medycznego są tylko materią, która w utrzymaniu zdrowia czy życia niewiele pomoże lub nie pomoże wcale. A jak wyżej wskazałem - pracowników ochrony zdrowia brakuje niczym tytułów polskich drużyn w rozgrywkach piłkarskiej Ligi Mistrzów - pisze lekarz.

Premier Morawiecki wskazał, że otwarcie szkół nie było błędem, bo młodzież przechodzi zakażenia SARS-CoV-2 bez- lub skąpoobjawowo.

- To wszystko prawda, ale pan premier nie wspomniał, że właśnie z powodu takiego przebiegu COVID-19, młodzi ludzie są głównym źródłem transmisji tego wirusa. Jak podają naukowcy, dziecko zaraża się w szkole, nie wie o tym, że jest nosicielem wirusa, więc następnie, nieświadomie zaraża swoich rodziców czy dziadków. Z powodu ogromnej liczby kontaktów w szkole, w 2 na 3 przypadki, nie jesteśmy w stanie ocenić źródła takiego ogniska zakażenia. Poza tym, już tak czysto analitycznie - otworzyli szkoły i liczba dobowych, potwierdzonych zakażeń nowym koronawirusem wzrosła niemal 10-krotnie. Przypadek? Nie sądzę - podkreśla lekarz.

Jego zdaniem idziemy w kierunku scenariusza włoskiego, czyli skrajnej niewydolności systemu opieki zdrowotnej, który prowadzi do ograniczenia lub nawet zablokowania dostępu do świadczeń zdrowotnych, przez co znacznie zwiększy się liczba zgonów, możliwych do uniknięcia dzięki terminowej i skutecznej interwencji lekarskiej.

Zaapelował też do społeczeństwa: "zostańcie w domu, jeżeli nie musicie wyjść oraz respektujcie zasadę DDM - dezynfekcja, dystans społeczny oraz noszenie maseczek ochronnych".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Lekarz przestrzegał przed byciem covidiotami. Teraz alarmuje: jest grubo! "Idziemy w kierunku scenariusza włoskiego" - Gazeta Krakowska

Wróć na i.pl Portal i.pl