Legia dalej gra o Ligę Europy. Skupia się jednak na meczu z Zagłębiem, które przy Łazienkowskiej rzadko przegrywa

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Legia Warszawa
Legia Warszawa fot. szymon starnawski / polska press
Legia Warszawa awansowała do kolejnej rundy eliminacji Ligi Europy i jest o krok od fazy grupowej. W niedzielę zagra z Zagłębiem Lubin, któremu przy Łazienkowskiej gra się znakomicie.

Sześć meczów, trzy awanse, bramki 6:0. Na papierze kampania Legii w eliminacjach do Ligi Europy wygląda całkiem obiecująco. Gdyby nie odniesione w fatalnym stylu bezbramkowe remisy z wicemistrzem Gibraltaru Europą FC, trzecią drużyną Finlandii KuPS Kuopio (oba na wyjeździe) i czwartym w Grecji Atromitosem (u siebie), kibice byliby pewnie nastawieni jeszcze bardziej pozytywnie. Środowy mecz w Atenach nie był może w wykonaniu Legii znakomity, na tle przeciętnego rywala Wojskowi zaprezentowali się jednak na tyle dobrze, by pewnie awansować. Jako jedyna drużyna grająca od I rundy Wojskowi mogą pochwalić się tym, że nie stracili jeszcze w LE gola.

- Jestem bardzo zadowolony. Uważam, że przejście do kolejnej rundy po wygranej w Grecji w tak trudnych warunkach nie było łatwym zadaniem. Wiele osób pamięta to, co było lata temu, a nie to, co działo się w dwóch poprzednich sezonach. Przeszliśmy do kolejnej rundy z dużą pewnością siebie. Kontrolowaliśmy to spotkanie, to cieszy - chwalił swoich zawodników po meczu Aleksandar Vuković.

Dobrą formę znów pokazał Walerian Gwilia, który jako jeden z niewielu zawodników nie zawodzi od początku sezonu. Gruzin, który trafił na Łazienkowską latem z FC Luzern (wiosną grał na wypożyczeniu w Górniku Zabrze) w Atenach zaliczył asystę przy bramce Pawła Stolarskiego, a później sam wykończył dośrodkowanie Marko Vesovicia zewnętrzną częścią stopy.

- To dla mnie jeden z najważniejszych goli w karierze. Trzeba było tu wygrać, zdobyć bramkę albo dwie i awansować. Nie ma co czarować, w pierwszym meczu byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną i tym razem było tak samo. Zasłużyliśmy na awans, chociaż nadal mamy sporo do poprawy w grze. Jesteśmy jednak na dobrej drodze. Musimy być lepsi z każdym dniem, treningiem i meczem - przekonywał po meczu Gwilia.

ZOBACZ TEŻ:

Rywala w IV rundzie eliminacji LE legioniści poznają w czwartek późnym wieczorem po meczu Glasgow Rangers z FC Midtjylland. Tydzień temu w Danii lepsi byli Szkoci, którzy wygrali 4:2. W rewanżu szanse zawodników Kennetha Andersena wydają się niewielkie. Faworytem są Rangersi, którzy stanowią połączenie młodości z rutyną. W drużynie grają m.in. 34-letni Steven Davis (ponad 300 meczów w angielskiej Premier League, 107 dla Irlandii Północnej), dwa lata starszy Jermain Defoe (prawie 500 meczów i 163 gole w Premier League, 57/20 w reprezentacji Anglii) i 37-letni bramkarz Allan McGregor. Największą gwiazdą drużyny jest jednak trener, legenda Liverpoolu Steven Gerrard.

Po meczu w Atenach legioniści zapewniali, że nie myślą o tym, z kim zagrają w dwumeczu o fazę grupową Ligi Europy. Podkreślali, że skupiają się tylko na niedzielnym spotkaniu z Zagłębiem Lubin. Wojskowi będą faworytami, ale z tym rywalem przy Łazienkowskiej nigdy nie grało im się łatwo. Z sześciu ostatnich spotkań wygrali zaledwie jedno, dwa zremisowali i przegrali trzy.

Miedziowi trzy z czterech dotychczasowych meczów sezonu 2019/20 grali u siebie, formą jednak nie imponowali. Wygrali z Arką (2:0), remisowali z Jagiellonią (2:2) i Cracovią (1:1), a przegrali w Zabrzu z Górnikiem (0:1). W tabeli wyprzedzają o punkt Legię, która ma jeden mecz zaległy. Z powodu spotkań z Atromitosem jej wyjazd do Płocka przełożono na 16 września.

- Nie liczymy na zmęczoną Legię, my się tym nie zajmujemy. Zawsze będziemy patrzeć na swoją grę i to, jak my chcemy grać przy Łazienkowskiej. Wiadomo, że tam są zawsze ciężkie mecze. Jest to klub utytułowany, dodatkowo ma duże wsparcie z trybun. Nie jest ważne, czy grają mecze co trzy dni, czy raz w tygodniu. Nastawiamy się na twardą grę i liczymy na trzy punkty - zapowiada na łamach oficjalnej strony internetowej Zagłębia Filip Starzyński.

- Ostatnio przy Łazienkowskiej grało nam się dobrze, ale to nie oznacza, że z wielką łatwością. Musieliśmy grać twardo i cały czas być na najwyższych obrotach. W kontekście niedzielnego meczu te spotkania, nie mają jednak znaczenia. Musimy obrać dobry plan i w pełni go zrealizować - dodaje.

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Trwa głosowanie...

Czy Legia awansuje do fazy grupowej Ligi Europy?

PKO Ekstraklasa - 5. kolejka:
Piątek: Wisła Kraków - ŁKS Łódź (godz. 20.30, transmisja Canal+ Sport);
Sobota: Śląsk Wrocław - Cracovia (15., nSport+), Arka Gdynia - Lech Poznań (17.30, Canal+ Sport), Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze (20., Canal+ Sport, TVP Sport);
Niedziela: Piast Gliwice - Wisła Płock (15., Canal+ Sport), Legia Warszawa - Zagłębie Lubin (17.30, Canal+), Raków Częstochowa - Lechia Gdańsk (17.30, Canal+ Sport);
Poniedziałek: Korona Kielce - Pogoń Szczecin (18., Canal+ Sport).

ZOBACZ TEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl