Legenda o Golemie, Baal Szem Tow i mistyczna kabała, czyli Raj Żydów w Rzeczpospolitej

Lucjan Strzyga
Baal Szem Tow (1698-1760), twórca chasydyzmu na terenach Rzeczypospolitej w XVIII w.
Baal Szem Tow (1698-1760), twórca chasydyzmu na terenach Rzeczypospolitej w XVIII w.
Pierwsze wspólnoty żydowskie pojawiły się na ziemiach polskich już w XI wieku. W XVII wieku Polskę nazywano Paradisus Judaeorum, czyli Rajem Żydów. Nic dziwnego, że właśnie tu kultura żydowska rozwinęła się najbujniej - pisze Lucjan Strzyga

Szczególnym przejawem żydowskiej duchowości był chasydyzm rozpowszechniony na początku XVIII w. przez Israela ben-Eliezera, znanego też pod imieniem Baal Szem Towa, zmarłego w 1760 r. w Międzybożu. Rozwój chasydyzmu miał ogromny wpływ na kształt środkowoeuropejskiego judaizmu, a największe dynastie chasydów wywodzą się właśnie z terenów Polski - wystarczy wspomnieć słynnych mistyków z Aleksandrowa, Bobowej, Góry Kalwarii czy Sasowa.

Śpiew i taniec dla Boga

Istotą chasydyzmu było przyjęcie założenia, że głównym celem duchowym wierzącego Żyda jest miłość bliźniego, radość i miłosierdzie. A także wzmożone nastawienie się na Boga, który przejawia się w otaczającym nas świecie. Zgodnie z chasydzkim przekonaniem należy chwalić najwyższego na każdym kroku, najlepiej radością, tańcem i śpiewem. Stąd chasydów uznać można za najbardziej roztańczonych duchownych wśród Żydów, nierzadko oskarżanych przez współziomków za gorszących.

Ale za chasydyzmem stoją też wyrafinowane teologia i filozofia skłaniające się do panteizmu. Baal Szem Tow nauczał, że akty stwórcze Boga następują nieustannie, z góry do dołu, a podstawowe wydarzenia dramatu kosmicznego rozwijają się w żydowskiej historii i w życiu każdego człowieka. Zbawienie osiągnąć można tylko w tym świecie, ale wiąże się ono z teorią naprawienia świata i wymaga ciągłego dialogu stworzenia i Stwórcy. Tylko to ludzką materię zdolne jest wynieść do poziomu ducha.

Organizacyjnie chasydzi tworzyli własne wspólnoty modlitewne, tzw. miniany, przyjęli także inny modlitewnik od powszechnie używanego przez polskich Żydów. W swoim kręgu propagowali formy modlitwy ekstatycznej, która była swoistym stanem uniesienia i oderwaniem od rzeczywistości. Z tego względu nie mogli modlić się o wyznaczonych rytualnie godzinach, ale dopiero wówczas, kiedy dusza osiągała stan religijnego uwznioślenia. Chasydom pomagały w tym różnego rodzaju techniki modlitewne, które dla patrzących z zewnątrz mogą wydać się niezrozumiałym gwałtownym potrząsaniem całego ciała. Dla pewnych chasydów nawet palenie fajki to modlitewny ryt, ponieważ unoszący się dym fajki stawał się dla nich symbolem wznoszących się do Boga modlitw.

Historycy twierdzą, że nim Baal Szem Tow doszedł do najwyższej chasydzkiej sławy, zajmował się nauczaniem, uzdrawiał, a nawet parał się wyrobem amuletów. Pierwiastek mistyczny w nauce chasydzkiej jest bowiem bardzo znaczący, podobnie jak spekulacje kabalistyczne, okultyzm i ezoteryka. Stąd opisy licznych cudów dokonywanych przez pokolenia chasydów zbierane w budujących księgach przez uczniów, później wielokrotnie opracowywane i interpretowane. A czasem zawierały one historie wręcz niezwykłe.

Golem rodem z Polski

Wszyscy znamy na przykład legendę o Golemie, którego miał stworzyć praski rabin Jehuda Löw Ben Bezazel pod koniec XVI w. Zgodnie z przekazem rabin zainspirowany wzmianką w Talmudzie Babilońskim ulepił z gliny wielką postać człowieka, którą następnie ożywił za pomocą tajemnych rytuałów i modlitw, na koniec - wypisał na jego czole słowo "Emet", co po hebrajsku oznacza "prawda". Ów golem był jednak bytem niedoskonałym, niemym i bezmyślnym, gdyż nie stworzył go Bóg, lecz człowiek. Ostatecznie wpadł w szał i zaczął mordować tych, którzy powołali go do tak nędznej egzystencji.

Mieszkańcy Pragi do dziś pokazują szczątki glinianego homunkulusa na strychu tamtejszej synagogi, a podanie o dokonaniu rabina Bezazela rozpowszechnili w świecie m.in. pisarze Gustaw Mayrink i Isaac Bashevis Singer. Okazuje się jednak, że Czesi legendę o praskim Golemie zwyczajnie podkradli polskim chasydom. Historia glinianego człowieka ma bowiem swoje źródło w Polsce, co tylko potwierdza, jak silnym ośrodkiem mistyki i kabalistyki była przez wieki żydowska Rzeczpospolita.

Po raz pierwszy wzmianka o Golemie z Polski pojawia się w 1674 r. w liście niemieckiego badacza żydowskich obyczajów Christopha Arnolda. Pisał on o przypadku "udanego" ożywienia glinianego bałwana, którego dokonał Eliasz Ben Jehuda, rabin i kabalista żyjący w XVI w. w Chełmie. Golem miał wykonywać polecenia swojego twórcy - rabin wykorzystywał go do posług domowych, jednak Golem z każdym dniem rósł i w końcu zaczął wzbudzać strach. W tej sytuacji rabin Eliasz postanowił go zniszczyć, czego dokonał na poddaszu chełmskiej synagogi - szczątki Golema pozostały tam, a klucz do poddasza zaginął.
Aż trudno uwierzyć, ale nie był to jedyny Golem na ziemiach Rzeczypospolitej. Nad stworzeniem człowieka myślał też rabbi Eliasz Ben Salomon Zalman znany jako Gaon z Wilna, które było wówczas silnym ośrodkiem żydowskiej kabalistyki. Ów najwybitniejszy myśliciel wśród litewskich Żydów XVIII w. opowiada swojemu uczniowi Chajimowi z Wołoszyna o pokusie i próbach ożywienia Golema, jakie naszły go po lekturze tekstu "Sefer Jecina", mistycznego traktatu na temat stworzenia świata. "Kiedy jednak byłem w trakcie tworzenia, nad moją głową przeszła jakaś postać, i przestałem go robić, gdyż powiedziałem sobie: prawdopodobnie z uwagi na mój młody wiek ktoś z nieba pragnie mi przeszkodzić" - można przeczytać w zapisach Chajima opublikowanych przezeń w 1819 r.

Ślad ostatniego polskiego Golema wiedzie do Drohiczyna na Polesiu. Legenda mówi, że miasteczko to stanowiło w XVIII w. centrum kabały. Wówczas to jeden z drohiczyńskich rabinów Reb Dovid Yafa, wielki kabalista i mistyk, ulepił z gliny Golema. Gdy okolica znalazła się pod wpływem ruchu chasydów, oni przypisali sobie całą sławę. Ów Golem okazał się zresztą bardzo przydatny: wykonywał prace zakazane żydom podczas szabasu, zimą rozpalał pod kuchnią i w piecach. Niestety, pewnego razu na skutek błędu w poleceniu spalił cały sztetl, siebie też, bowiem był powolny i nie zdążył uciec.
Opór żydowskich ortodoksów

Powyższe historie o stworzeniu Golema świadczą o tym, że żydowskie życie religijne miało się w dawnej Polsce dobrze. Podobnie jak żydowska nauka. W Krakowie, wspomnianym wyżej Wilnie noszącym dumne miano Jerozolimy Północy, Wołożyniu i Mirze funkcjonowały akademie religijne, które stały się najważniejszymi ośrodkami studiów talmudycznych. W czasach późniejszych, w XIX w., na ziemiach polskich rozpoczęło się też żydowskie oświecenie, tzw. Haskala, które cel upatrywało w zaszczepieniu wśród Żydów świeckich idei i wartości, a wreszcie idei asymilacji z kulturą polską. Haskala nie zdobyła jednak wielu zwolenników, większość społeczności żydowskiej pozostała wierna Halasze, żydowskiemu prawu opierającemu się na ortodoksyjnym judaizmie i chasydyzmie.

Wróćmy więc do złego okresu żydowskiej mistyki, jakim był rozkwit nauki Baal Szem Towa i jego następców. Słowo "nauka" jest tu trochę na wyrost, bowiem mistrz nie proponował żadnego ścisłego systemu teologiczno-filozoficznego, lecz posługiwał się metodą aforyzmów, sentencji i przypowieści. Uczniowie spisywali jego słowa, interpretowali je i przekazywali dalej. W ciągu niewielu lat rozpowszechnili nauczanie Baal Szem Towa na terenie całej ówczesnej Rzeczypospolitej. Nierzadko spotykało się to ze sprzeciwem "ortodoksyjnych" rabinów upatrujących w chasydyzmie osłabienie i zagrożenie żydowskiej wiary. Przykładowo w 1771 r. wileński rabin Eliasz Ben Salomon Zalman ekskomunikował grupę chasydów, którzy zbyt gorliwie propagowali nowinki Baal Szem Towa.

Na marginesie warto też dodać, że szczególnie XVIII w. był dla Żydów czasem przeróżnych nowinek religijnych. Drogi Rzeczypospolitej przemierzali przeróżni wędrowni cudotwórcy, fałszywi mesjasze i reformatorzy religijni. Najsłynniejszy z nich - Jakub Frank - dał początek legendarnej sekcie frankistów, która ostatecznie na początku XIX w. dokonała konwersji na katolicyzm. Dopóki istnieli jej przedstawiciele, oczekiwali oni na przyjście obiecanego królestwa mesjańskiego, którego miejscem powstania miała być Polska.

Opowieści chasydów

Martin Buber, słynny austriacki teolog i filozof pochodzenia żydowskiego, który zebrał naukę chasydów polskich w tom "Opowieści chasydów", właśnie w ich nauczaniu widział sedno żywotności judaizmu. "Chasydzi prowadzili dialog z Bogiem, obecnym w swoich emanacjach. Każda rzecz, każde działanie łączyło się z chwałą Bożą, a wspólnotę budowano na indywidualizmie poszczególnych jednostek" - pisał Buber. I nawoływał do studiowania chasydyzmu, zwłaszcza jego mistycznych i ezoterycznych sekretów.

Żywoty chasydów to zresztą nierzadko korowód oryginałów i oderwanych od życia świętych mężów. Uczeń Baal Szew Towa Manachem Naum z Czarnobyla całymi tygodniami nie mógł oderwać się od kabalistycznych pism, a jego uczniowie siłą musieli zmuszać go do zjedzenia czegokolwiek. Przeszedł do historii jako autor księgi "Święte oko" komentującej Torę w świetle kabały. Z kolei Izrael z Kozienic zasłynął niezwykłą łagodnością. Nie pozwalał nikogo nazywać złym, a gdy pewnego dnia złodzieje zakradli się do jego domu, z uśmiechem obserwował, jak wynoszą jego dobytek.

Szczególnej sławy doznaje do dziś rabbi Elimelech z Leżajska, którego traktat "Słodycz Elimelecha" uważana jest za klasykę nauczania chasydyzmu. W dziele tym dokonał ciekawego zabiegu edytorskiego - umieszczał gwiazdki, tzw. asteryski, nad wyrazami, które miały oznaczać nieokreślone i ograniczone znaczenie słów drukowanych. Jego postać obrosła wieloma legendami: wedle świadectw jeszcze za życia miał leczyć nieuleczalnie chorych i rozmawiać ze zwierzętami. Rocznica jego śmierci 21. dnia żydowskiego miesiąca adar gromadzi przy jego grobowcu w Leżajsku tysiące pobożnych żydów z całego świata.

Jakub Icchak z Lublina zwany Widzącym, z racji umiejętności czytania w ludziach jak w książce, wrócił do zwyczaju Baal Szew Towa i zaczął rozdawać wiernym amulety. Uważany był powszechnie za nieśmiertelnego, zmarł jednak tragicznie - wypadł z okna podczas świąt. Jego uczeń Jaakow Icchak z Przysuchy wsławił się w historii chasydyzmu tym, że był zwolennikiem radykalnego moralnego doskonalenia. Z tego powodu pokłócił się ze współwyznawcami i na krótko przed śmiercią założył własną chasydzką dynastię.

Sławnych chasydów można by długo wymieniać. Lewi Icchak z Berdyczowa potrafił widzieć w ludziach Bożą Światłość, Szneur Zalman z Ladów nauczał, że prócz ekstatycznej modlitwy prawdziwemu żydowi potrzebny jest też rozum, Nachman z Bracławia zdolny był do niewiarygodnie długich postów i lewitacji, Izrael z Rużyna zbudował pełen przepychu pałac, w którym było wielu służących, śpiewaków i muzyków - wszystko po to, by dowieść, że pobożny chasyd służy Bogu pośród ziemskich radości. Menachem Mendel z Kocka kilkadziesiąt ostatnich lat życia spędził w zupełnym osamotnieniu, Menachem Mendl z Warki zaś - Milczący Cadyk - nie ustawał w tańcu przez wiele godzin. Zgodnie ze swoim przydomkiem nie wypowiadał w jego trakcie ani słowa.

Żydzi polscy dziś

Pod koniec XIX w. na terenach Rzeczypospolitej żyło ok. 4 mln Żydów, 80 proc. wszystkich ówczesnych Żydów świata. W 1912 r. ludność żydowska stanowiła prawie 37 proc. ludności Warszawy. Odrodzona po I wojnie światowej Polska liczyła 27,2 mln mieszkańców, z czego ponad 10 proc., czyli blisko 3 mln, stanowili Żydzi. Było to największe skupisko ludności żydowskiej w Europie, a drugie po USA na świecie. Świat polskich Żydów przestał istnieć w czasie hitlerowskiej Zagłady. Z ocalałych ok. 200 tys. część wyemigrowała po wojnie do nowo powstałego państwa Izrael, a część wyjechała z Polski pod koniec lat 60.

Obecna liczba Żydów w Polsce oceniania jest na ok. 10 tys. mieszkających głównie w Warszawie i dużych polskich miastach, choć - wedle innych danych - w Polsce może mieszkać ich nawet kilkakrotnie więcej. I co ciekawe, Polska jest jednym z nielicznych krajów na świecie, w których żydowska społeczność powiększa się. Wynika to głównie z odkrywania żydowskich korzeni przez młodych ludzi, konwersji, a częściowo z repatriacji dawnych emigrantów. Czy daje to nadzieje na odrodzenie bogactwa dawnego żydowskiego świata? O tym przekonają się dopiero kolejne pokolenia Polaków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl