Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia z kursem na Europę

Paweł Stankiewicz
Bogusław Kaczmarek jest reżyserem skutecznie grającej Lechii
Bogusław Kaczmarek jest reżyserem skutecznie grającej Lechii Tomasz Bołt
Bogusław Kaczmarek, przejmując zespół Lechii jako pierwszy trener, otrzymał od zarządu możliwość spokojnej pracy. Drużyna ma odzyskać gdańską tożsamość a trener ma stopniowo wprowadzać wychowanków do pierwszej drużyny.

Nikt nie chciał powtórki z poprzedniego sezonu, kiedy biało-zieloni do ostatniej kolejki ligowej drżeli o ligowy byt. Piłkarze Lechii nie muszą jednak po 12 kolejkach patrzeć w dół tabeli, ale zdecydowanie w górę. Lechia w europejskich pucharach? Może brzmi to abstrakcyjnie, ale w polskiej lidze wszystko jest możliwe. Gdańszczanie pokazują, że potrafią grać skutecznie, mądrze się bronić i zdobywać punkty. W efekcie mają tylko dwa punkty straty do trzeciego Lecha Poznań, trzy do Polonii Warszawa i sześć do prowadzącej Legii Warszawa.

- Patrzę w górę tabeli z umiarkowanym optymizmem - przyznaje trener Kaczmarek. - 21 punktów, które zdobyliśmy do tej pory, to dobry wynik. Z ocenami szans poczekajmy do końca rundy. Przed nami jeszcze trzy mecze i dziewięć punktów do zdobycia. Na razie możemy być zadowoleni, ale też nie do końca, bo sześć punktów straciliśmy tylko na własne życzenie.

W sezonie 2010/11 biało-zieloni - prowadzeni przez trenera Tomasza Kafarskiego - do końca sezonu walczyli o start w europejskich pucharach. Wtedy po 12 kolejkach zajmowali 4 miejsce w tabeli i mieli na koncie 20 punktów. Swoją szansę biało-zieloni przegrali przez słabą rundę wiosenną i porażki w dwóch ostatnich meczach ligowych. Teraz Lechia nie ma co się bać deklaracji, że chce walczyć o pokazanie się na europejskich boiskach. Szansa jest, straty nie są duże, a cele trzeba sobie stawiać wysokie. Przykładem dla gdańszczan może być Śląsk Wrocław. Drużyna nie tak bogata jak Legia, Lech czy Wisła, bez takich gwiazd jak wspomniane kluby, a jednak w poprzednim sezonie sięgnęła po mistrzostwo Polski.

- Czego tu się bać - mówi szkoleniowiec biało-zielonych. - Operujemy na bazie faktów. Poprzedni sezon Lechia zakończyła mając 31 punktów. W obecnym ma 21 po 12 kolejkach. Obojętnie jak patrzeć, to postęp jest widoczny. Staram się wykonywać moje zadanie, czyli przebudować drużynę i nie zaniedbywać wyników.

To dobra droga, ale też na pewno tańsza i bardziej oszczędna. Klub, który stawia sobie ambitne cele, musi się rozwijać. Potrzebna są dodatkowe pieniądze i nawet jeśli nie na transfery to na kontrakty dla piłkarzy, którzy podniosą jakość sportową zespołu.
Nie warto oszczędzać na płacach dla gwiazd. Kiedyś w klubie przespano podwyżkę dla Abdou Razacka Traore. Podpisałby nowy kontrakt i dziś nie byłoby problemu. Na całym świecie gwiazdy są wyjątkowo opłacane i na naszym ligowym podwórku musi podobnie, oczywiście z zachowaniem odpowiednich proporcji.

Nowy zarząd gdańskiego klubu ma ograniczone możliwości finansowe, ale proponuje reprezentantowi Burkina Faso znaczną podwyżkę. Lechia musi szukać dodatkowych pieniędzy, bo jest szansa powalczyć o coś więcej niż środek tabeli, który nie jest wymarzonym celem kibiców.

Gdańsk potrzebuje piłki nożnej na dobrym poziomie, a miejsce na podium ligowej tabeli zachęci biernych i niezdecydowanych kibiców do regularnego przychodzenia na stadion. Na piękny stadion, na którym powinny być rozgrywane właśnie mecze o europejskie puchary.

Wygląda na to, że drużyna Lechii budowana jest mądrze i z głową. Potrzebne są gwiazdy, ale cenne jest to, że ważną rolę w zespole ogrywają wychowankowie. Lepiej postawić na swoich graczy niż na przeciętnych obcokrajowców. Klub na tym zyskuje, a młodzież ma możliwość rozwoju. I wychowankowie coraz mocniej pukają do pierwszego składu Lechii. Przydałoby się jednak wzmocnienie drużyny, aby podnieść jej jakość sportową. Kwestia kluczowa na dziś to zatrzymanie Traore. To niczego oczywiście nie zagwarantuje, bo w sporcie potrzebne jest jeszcze szczęście. Trzeba mu jednak pomóc.

- Na razie nie wybiegamy tak daleko myślami - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" trener Kaczmarek. - Przed nami jeszcze trzy mecze rundy jesiennej i na nich się koncentrujemy. Chcemy mieć po jesieni dobre miejsce w tabeli i wówczas będziemy się zastanawiać co dalej. Nasza strategia jest jednak jasna. Musimy wykorzystać zasoby ludzie jakie mamy, ale oczywiście zimą postaramy się pomyśleć nad rozwiązaniami, które zagwarantują nam jeszcze lepszą grę w rundzie wiosennej. Oczywiście, wszystko przy założeniu, że Razack zostanie z nami. Scenariusze są jednak różne i poczekajmy aż ta jesień dobiegnie końca. Przede wszystkim mam duży szacunek do kadry zawodniczej i sztabu szkoleniowego, z którym współpracuję. Można mówić o szukaniu nowych piłkarzy, ale ja widzę, że z meczu na mecz stajemy się coraz lepszą drużyną. I oby tak było do końca tej rundy - dodaje szkoleniowiec.

Praca Kaczmarka już procentuje. Przed sezonem nikt nie stawiał na to, że Lechia będzie tak wysoko w tabeli. On na pewno nie odpuści i zespół będzie robił coraz lepsze wyniki. Oby nie tylko w polskiej lidze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki