Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech wygrywa w Sarajewie 2:0! Rewanż będzie już chyba tylko formalnością!

Radosław Patroniak
Lech wygrywa w Sarajewie 2:0! Rewanż będzie już chyba tylko formalnością!
Lech wygrywa w Sarajewie 2:0! Rewanż będzie już chyba tylko formalnością! Waldemar Wylegalski
W Sarajewie Lech miał się usmażyć w piekle, tymczasem pewnie zwyciężył, zachowując przez 90 minut olimpijski spokój. W tej sytuacji rewanż w II rundzie eliminacji LM będzie już chyba tylko formalnością.

Lech wygrywa w Sarajewie 2:0!

Źródło: Lech wygrywa w Sarajewie 2:0!

– Mają dobrze wyszkolonych piłkarzy, twardo grających obrońców, ale może im brakować zgrania, bo nowych graczy pozyskiwali już w trakcie okresu przygotowawczego. My jednak też czujemy się mocni i zrobimy wszystko, by wywieźć z Sarajewa korzystny wynik – tłumaczył przed pierwszym gwizdkiem asystent Macieja Skorży, Tomasz Rząsa.

ZOBACZ TEŻ: FK Sarajewo - Lech Poznań 0:2 [OCENY PIŁKARZY]

Z kolei bramkarz lechitów, Bośniak Jasmin Buric, przestrzegał przed atakami swoich rodaków. – W ostatnich dwóch latach FK Sarajewo mocno przebudowało kadrę i w meczu u siebie będzie na pewno bardzo groźnym rywalem. Musimy zwłaszcza uważać na napastników na czele z Leonem Benko – podkreślił golkiper Kolejorza.

Przestrogi były nieco na wyrost, bo w pierwszej połowie gospodarze poruszali się jak muchy w smole. Zamiast falowych ataków, zobaczyliśmy nieudolne akcje w bocznych sektorach boiskach, niecelne podania i rozregulowaną defensywę. Niebiesko-biali nie czekali na błędy rywali, tylko od początku grali swoją piłkę. Nie wybiły ich z rytmu nawet dwie kontuzje. Już w 8 min boisko musiał opuścić Karol Linetty, który miał problemy z mięśniem dwugłowym, a w 38 min to samo spotkało Dawida Kownackiego, który z kolei ucierpiał w pojedynku główkowym.

Pierwszy kwadrans zdecydowanie należał do poznańskiej „Lokomotywy”. Bośniacy zagrozili bramce Lecha tylko raz, kiedy to Benko strzelił w boczną siatkę. „Bordowi” nie przebudzili się też w kolejnych minutach, tymczasem poznaniacy z minuty na minutę byli coraz groźniejsi. Już w 30 min goście powinni prowadzić, ale piłka po strzale Kaspera Hamalainena zatrzymała się na poprzeczce. Dobitka Tamasa Kadara odbiła się natomiast od jednego z obrońców FK. Chwilę później najlepszą sytuację w pierwszej połowie mieli Bośniacy. Upadek Tomasza Kędziory wykorzystał Krste Velkoski, ale zamiast podawać zdecydował się na strzał z ostrego kąta. Buric nie miał problemów ze skuteczną interwencją.

Potem minimalnie przestrzelił głową Kownacki. Bramka nie padła, ale gospodarze przez pięć minut próbowali doprowadzić do pełnej sprawności Milana Stepanova. Trener Maciej Skorża zrobił błyskawiczną zmianę, a grający w dziesiątkę podopieczni Dzenana Uscuplica dali się zaskoczyć naszym piłkarzom. Akcję zainicjował Kędziora, ale kluczowe zagranie wykonał Łukasz Trałka. Kapitan Lecha idealnie zacentrował na głowę niepilnowanego Hamalainena. Fin nie zmarnował idealnej sytuacji i po strzale głową skierował piłkę do siatki. 1:0 dla mistrza Polski! Prawie 800-osobowa grupa kibiców Lecha miała więc powody do świętowania, a cała reszta sympatyków futbolu na Stadionie Olimpijskim miała powody do złorzeczenia i smutku.

Druga połowa rozpoczęła się od żwawszej gry mistrza Bośni i Hercegowiny. Lechici dobrze się jednak asekurowali. Akcje miejscowych kończyły się więc albo przed „16-tką”, albo na Buricu, który nie miał kłopotów z wyłapywaniem piłki po anemicznych strzałach rodaków. Problemy natomiast z wyprowadzaniem futbolówki miał Dariusz Dudka, który we wtorek nie był pewnym punktem poznańskiej jedenastki.

Kto jest lepszy na boisku nie było już wątpliwości w 62 min, kiedy do siatki trafił Denis Thomala. 22-letni napastnik nie zmarnował idealnego dośrodkowania od Barry Douglasa. W tym momencie stało się jasne, że Lech wywiezie z gorącego terenu w Sarajewie cenne zwycięstwo. Podobnie jak po pierwszym golu FK nie rzuciło się do szaleńczych ataków, tylko kontynuowało grę pod hasłem „ty do mnie, ja do ciebie, a potem będzie pewnie strata”. Kolejorz też już nie forsował tempa, bo myślami był już przy sobotniej inauguracji ligi w meczu u siebie z Pogonią.

FK Sarajewo - Lech Poznań 0:2

Bramki: 0:1 Kasper Hamalainen (40.), 0:2 Denis Thomalla (62.).

FK Sarajewo: Ostrakovic – Hebibović, Stepanov, BarbariI, Puzigaca, Duljević, Radovac (78. Rustemovic), Cimirot, Velkoski (73. Bekic), Stojcev (66. Alispahic), Benko. Trener: Dżenan Uscuplić.

Lech: Burić - KędzioraI, Kamiński, Kadar, Douglas - Trałka, Linetty (8. Dudka), Kownacki (38. Formella), Hamalainen, Pawłowski (78. Jevtic), Thomalla. Trener: Maciej Skorża.

Sędziował: Paolo Valeri (Włochy). Widzów: 16 tys.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski