Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Górnik Zabrze 0:0. Kolejorz bez armat i amunicji [RELACJA, ZDJĘCIA]

LEM, LUMAR
Po dwóch dotychczasowych meczach nowego sezonu lechici mieli powody do radości - wygrali oba spotkania. Czy tak będzie też dzisiaj?
Po dwóch dotychczasowych meczach nowego sezonu lechici mieli powody do radości - wygrali oba spotkania. Czy tak będzie też dzisiaj? Fot. Waldemar Wylegalski
W trzeciej kolejce T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań na stadionie przy Bułgarskiej jedynie zremisował 0:0 z Górnikiem Zabrze, który rozegrał w stolicy Wielkopolski bardzo dobre spotkanie. Tymczasem po pierwszych dwóch wygranych lechitów w nowym sezonie, wszyscy kibice Kolejorza oczekiwali kolejnej wygranej.

Nie doczekaliśmy się jednak trzeciego zwycięstwa Lecha. Kolejorz stracił pierwsze punkty w sezonie. Poznaniacy sprawili prawie 30 tysiącom kibiców spory zawód. O tym spotkaniu można powiedzieć, że toczyło się w atmosferze jak Bundesligi, tylko niestety piłkarze nie dostosowali się do tego poziomu

Lech do tej pory świetnie radził sobie z Górnikiem. Ostatni raz zabrzanie wygrali 9 lat temu. Trener Rumak przestrzegał jednak przed lekceważeniem rywali. - To jest bardzo silna drużyna. Jestem przekonany, że czeka nas ciężka przeprawa

Słowa szkoleniowca poznańskiej drużyny znalazły potwierdzenie na murawie. Górnicy bardzo dobrze radzili sobie w środku pola.Lechici, co prawda byli na to przygotowani, ćwiczyli na treningach wyjście spod pressingu. Lecz podczas meczu wychodziło im to słabo.

Nieliczne sytuacje bramkowe w pierwszej części można było policzyć na palcach jednej ręki. W 12 minucie po dośrodkowaniu Henriqueza,Ślusarski strzelał głową, ale bramkarz Górnika zdołał obronić ten strzał.

Ślusarski, który na tle kolegów spisywał się dobrze, próbował też zaskoczyć Skorupskiego strzałem zza pola karnego, ale uderzenie zablokował Danch. Górnik nie tylko skutecznie przeszkadzał Lechowi, ale też wyprowadzał niebezpieczne kontrataki.Bliski szczęścia był Nakoulma, ale nie potrafił wkręcić piłki do bramki.

Tymczasem lechici coraz częściej mieli pretensje do siebie. Podawali nie w tempo, łatwo tracili piłki i to już na swojej połowie. Nie zawodził praktycznie tylko Ślusarski, który tuż przed przerwą przeprowadził indywidualną akcję z lewej strony. Jednak Skorupski wyłapał ni to dośrodkowanie, ni to strzał napastnika Lecha.

Po przerwie słabo grającego Drewniaka zastąpił Mateusz Możdżeń, który swoją obecność na boisku od razu zaakcentował strzałem. Niestety zbyt słabym by zaskoczyć bramkarza Górnika. Mocniej strzelił chwilę później Ślusarski, ale Skorupski znów nie dał się zaskoczyć. Dominacja Lecha szybko się jednak skończyła, kiedy trener Nawałka nakazał swoim piłkarzom wysoki pressing. I tak jak w pierwszej połowie, Górnicy wykorzystując błędy Lecha stwarzali sobie groźne sytuacje.

Burić znalazł się w poważnych opałach najpierw w 53 minucie kiedy wygrał pojedynek sam na sam z Nakoulmą. Chwilę później musiał wyprężyć się jak struna, by obronić uderzenie Olkowskiego.

Lech takich okazji nie miał. Szwankowało szybkie rozegranie piłki na małej przestrzeni, więc poznaniacy próbowali indywidualnych akcji, albo posyłali wysokie piłki na osamotnionego Ślusarskiego. To nie miało szans powodzenia.
Po krótkim przebłysku, zupełnie zniknął z pola widzenia Możdżeń, Lovrencsics od 61 minuty siedział na ławce. Lech nie miał ani armat, ani amunicji.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dużo bliższy strzelenia gola byli goście. W 73 min w ogromnym zamieszaniu pod bramką Kolejorza, Szeweluchin uderzył głową z bliska. Piłka na szczęście wpadła w ręce Buricia.

Nadzieje na zwycięstwo były jeszcze w 84 min. ale Bereszyński, który szarżował prawą stroną dał sobie łatwo odebrać piłkę. Potem kibicom mocniej zabiły serca, gdy strzelał Możdżeń.

_ Gdzie jest napastnik, Rutkowski, gdzie jest napastnik - zaczęły skandować trybuny... Wczoraj jednak przede wszystkim zabrakło w Lechu dobrego reżysera gry.

Lech Poznań: Jasmin Buric - Kebba Ceesay, Hubert Wołąkiewicz, Manuel Arboleda, Luis Henriquez - Gergo Lovrencsics (61. Bartosz Bereszyński), Łukasz Trałka, Rafał Murawski, Szymon Drewniak (46. Mateusz Możdżeń), Aleksander Tonew (82. Vojo Ubiparip) - Bartosz Ślusarski.

Górnik Zabrze: Łukasz Skorupski - Michał Bemben, Adam Danch, Ołeksandr Szeweluchin, Seweryn Gancarczyk - Paweł Olkowski (70. Przemysław Oziębała), Bartosz Iwan (85. Antoni Łukasiewicz), Aleksander Kwiek, Mariusz Przybylski, Prejuce Nakoulma - Arkadiusz Milik.

Żółte kartki: - Lech Poznań: Kebba Ceesay. Górnik Zabrze: Arkadiusz Milik, Aleksander Kwiek.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).
Widzów: 27.130.

TUTAJ RELACJA NA ŻYWO Z MECZU LECH POZNAŃ - GÓRNIK ZABRZE. KLIKNIJ!

Przypomnijmy, że poznaniacy dwa pierwsze mecze w tym sezonie wygrali - z Ruchem Chorzów u siebie i z Polonią w Warszawie, natomiast rywale Kolejorza z Zabrza mieli na koncie cztery punkty po zwycięstwie z Piastem w Gliwicach i remisie z Jagiellonią w Białymstoku.

Apetyty w Poznaniu były duże, gdyż lechici wygrali ostatnio przed własną publicznością dziesięć spotkań z rzędu, wliczając rozgrywki ligowe oraz europejskie puchary.

Dodajmy jeszcze, że w piątek półroczny kontrakt z Kolejorzem podpisał Piotr Reiss, który na Bułgarską wrócił po ponad trzech latach. Jednak w spotkaniu z Górnikiem Reissa nie było nawet na ławce rezerwowych, ponieważ nie został jeszcze zgłoszony do rozgrywek. A zapowiedź jego ewentualnego występu poruszyła sympatyków Lecha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski