Lech Poznań: Czystka czy rekonstrukcja szatni? Kolejorz szykuje zmiany w składzie

Maciej Lehmann
Maciej Lehmann
Deniss Rakels to jeden z piłkarzy, których wiosną już nie zobaczymy w Lechu Poznań
Deniss Rakels to jeden z piłkarzy, których wiosną już nie zobaczymy w Lechu Poznań Anna Kaczmarz
Lech Poznań chętnie pozbyłby się kilku niepotrzebnych zawodników. Kadra jest zbyt rozbudowana, bo poznański klub planował grę na trzech frontach i skoro ekipie Nenada Bjelicy pozostała tylko rywalizacja w ekstraklasie, 26 zawodników to niepotrzebny luksus. Sztab szkoleniowy przygotował listę piłkarzy, którzy wiosną nie będą mieli wielkich szans na grę. Są na niej Nicki Bille Nielsen, Deniss Rakels oraz Vernon De Marco. Na cenzurowanym znalazł się także Radosław Majewski, z którym Bjelica nie może znaleźć wspólnego języka.

Piłkarzy, którzy jesienią najbardziej zawodzili nie trudno wskazać. Nicki Bille Nielsen napastnikiem jest tylko z nazwy. Już w poprzednim sezonie był przykładem kumulacji nieporadności i pecha. Jesienią Bjelica starał się go odbudować, ale to przypadek beznadziejny. Duńczyk ma z Lechem jeszcze półroczny kontrakt, dostał wyraźny sygnał, że może sobie szukać nowego pracodawcę, poznański klub liczy na to, że być może chętny na jego usługi będzie któryś z broniących się przed spadkiem duńskich klubów. Niestety Nicki Bille nawet jak na warunki Superligi zarabia dużo, więc trudno go będzie oddać nawet za darmo.

Drugim zawodnikiem zupełnie niepotrzebnym w Lechu jest Deniss Rakels. Łotysz wypożyczony z Reading dostał ostatnią szansę w wyjazdowym meczu z Zagłębiem i wręcz popisowo ją zmarnował. Rakels nie czuje się typową "9", wolałby grać na skrzydle, ale akurat na tej pozycji ma takich konkurentów jak Situm czy Jóźwiak, więc wiosną nie miałby szans na grę. Lech chce skrócić wypożyczenie i oddać go na Wyspy. Taka opcja jest zapisana w jego umowie i Kolejorz chce z niej skorzystać.

Trzecim zawodnikiem, z którym Kolejorz nie wiąże już żadnych planów jest Veron de Marco. Argentyńczyk miał wzmocnić rywalizację na lewej obronie, ale szybko okazało się, że gracz Slovana Bratysława nie sprosta wymogom też naszej ekstraklasy i nie można go traktować jako alternatywę dla Kostewycza.

Będą zimowe transfery w Lechu? "Z części drużyny jestem zadowolony, ale musimy zwiększyć rywalizację w ofensywie"

Źródło: MJ Media

Defensywę poznańskiej drużyny mają wiosną wzmocnić kupiony już latem Tomas Rogne i borykający się z kontuzjami jesienią Nikola Vujadinović, więc na braki kadrowe w tej formacji Bjelica nie może narzekać.
Nie wiadomo co Kolejorz zrobi z Radosławem Majewskim. 31-letni pomocnik w tym sezonie wyraźnie obniżył loty. Trener Lecha powiedział nawet, że często nie rozumie co dzieje się w głowie tego piłkarza. Nie pomogły nawet szczere rozmowy. Majewski nie realizuje tego czego wymaga od niego na boisku szkoleniowiec, więc najprawdopodobniej czeka go taki sam los jak Marcina Robaka czy Szymona Pawłowskiego. Kolejorz szuka więc już dla niego klubu, bo wysyłanie byłego reprezentanta Polski na trybuny wiąże się ze sporymi kosztami. Majewski ma bowiem jeszcze 1,5 roczny kontrakt i jest jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy w zespole.

Bjelica niestety nie zdradził, jakie plany ma w stosunku do Mario Situma. Chorwat też jest tylko wypożyczony do Lecha. Poznański klub ma co prawda zagwarantowaną opcję wykupu skrzydłowego, ale jest ona dosyć wysoka - 1 mln euro. Situm miał dobry początek sezonu, potem z powodu kontuzji stracił dwa miesiące, ale im częściej pojawia się na boisku, tym łatwiej można dostrzec, że jest to piłkarz efektowny, ale mało efektywny. Potrafi łatwo minąć jednego czy dwóch rywali, a potem ma ogromne kłopoty, by celnie podać piłkę. Jest dobry technicznie, ale chaotyczny. Są z nim takie same problemy jak z Gytkjaerem. Trzeba wiele cierpliwości, by nauczyć się z nim grać.

Zimą można też liczyć się z odejściem Aziza Tetteha. Ghańczyk nie jest zadowolony ze swojej pozycji w zespole. Do klubu przyszły już zapytania, na jakich warunkach byłby skłonny go sprzedać. Być może Lech przyjmie ofertę, jeśli uda się sprowadzić wartościowego pomocnika na pozycję numer 8. Kolejorz ma takie plany, pytanie czy uda się je zrealizować.
Bardzo łatwo udałoby się natomiast sprzedać Roberta Gumnego. Młodym obrońcą już interesują się kluby z Bundesligi i Serie A, ale Lech chce go zatrzymać do lata i potem ewentualnie rozpatrzyć najciekawsze oferty.

Kto zasili Kolejorza? Na pewno pojawi się przy Bułgarskiej napastnik. Raczej nie będzie to Paweł Tomczyk, który marzy o tym, by wrócić z Podbeskidzia na Bułgarską. Kolejorz myśli raczej o doświadczonym zawodniku z ekstraklasy, jak choćby Cernych czy Carlitos. W każdym razie tylu ruchów transferowych jak latem na pewno nie będzie. Czy uda się pozyskać lepszych zawodników niż Barkroth lub Dilaver też trudno w tej chwili przewidzieć.

Lech Poznań - Bruk-Bet Termalica Nieciecza

Lech - Termalica 3:1: Gytkjaer w roli gwiazdora. Hat-trick p...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lech Poznań: Czystka czy rekonstrukcja szatni? Kolejorz szykuje zmiany w składzie - Głos Wielkopolski

Wróć na i.pl Portal i.pl