Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech odpadł z Ligi Europejskiej: zdecydowały karne

Grzegorz Szkiłądź
Robert Lewandowski powinien w drugiej połowie pokonać bramkarza Club Brugge
Robert Lewandowski powinien w drugiej połowie pokonać bramkarza Club Brugge Marek Zakrzewski
Poznański Lech dzielnie walczył z Club Brugge o fazę grupową Ligi Europejskiej. We Wronkach Kolejorz wygrał 1:0. W rewanżu lechici długo byli w raju, ale w końcówce do siatki Grzegorza Kasprzika trafił Wesley Sonck. Dogrywka nie przyniosła rezultatu. Sprawa awansu rozstrzygnęła się w rzutach karnych. Ivan Djurdjević uderzył nad poprzeczką, Hernan Rengifo przegrał pojedynek z bramkarzem rywali i w kolejnej fazie znalazła się drużyna z Belgii.

Gospodarze wyszli na to spotkanie ustawieni bardzo ofensywnie. Natomiast grający od początku ostrożnie Kolejorz stara się przerywać akcje miejscowych daleko od pola karnego.

W 14. min. po raz pierwszy poważnie zakotłowało się pod bramką Grzegorza Kasprzika. Po akcji lewą stroną Wesley Sonck strzelał z 11 metrów, ale piłka odbiła się od zewnętrznej strony słupka. Chwilę później znów było gorącą w polu karnym Kolejorza. Po dwójkowej akcji Soncka z Jonathanem Blondelem ten drugi uderzył mocno nad poprzeczką.

Lechici już na początku meczu mogli dostać dwa nokautujące ciosy. Na szczęście po 20 minutach doszli do siebie i spotkanie się wyrównało. W 34. min. poznaniacy wykonywali rzut wolny. Z prawej strony dośrodkował Semir Stilić, a futbolówka zatrzepotała w belgijskiej siatce. Fani Kolejorza oszaleli ze szczęścia, jednak po chwili sędzia wskazał rzut wolny dla gospodarzy. Powtórki telewizyjne pokazały, że Hernan Rengifo nieprawidłowo zastawiał w "piątce" Stijna Stijnena.

W końcówce pierwszej połowy przez kilka minut nasza drużyna musiała bronić się w osłabieniu. Marcina Kikuta opatrywano poza boiskiem, a gdy już był gotowy do wejścia na boisko, sędzia nakazał obrońcy Lecha zmienić zakrwawione spodenki. Gracz Lecha przebywał poza boiskiem... 4 minuty. Na szczęście w tym czasie gospodarze nie zdołali objąć prowadzenia. Do przerwy 0:0.

Druga połowa zaczęła się tak samo jak pierwsza: od falowych ataków Club Brugge. Jednak to piłkarze Jacka Zielińskiego powinni objąć prowadzenie. Po cudownym zagraniu Stilica w sytuacji sam na sam z bramkarzem miejscowych znalazł się Robert Lewandowski. Reprezentant Polski, zamiast uderzyć, próbował wyminąć golkipera Belgów i ten pojedynek przegrał.

W 62. min. po główce Josepha Akpali serca zadrżały poznańskim fanom, ale futbolówka minęła bramkę Kasprzika. Jeszcze bliższy szczęścia był Jeroen Simaeys. Po uderzeniu głową zawodnika Club Brugge lechitów znów uratował słupek.

Niestety, w 79. min. nie pomylił się Sonck. Z dystansu strzelał Odjidja-Ofoe, Kasprzik odbił piłkę, a w polu karnym już czyhał napastnik Club Brugge i z 6 metrów wpakował futbolówkę do siatki Kolejorza. Chwilę wcześniej piłkę stracił Wilk... Mieliśmy więc dogrywkę.

99. minuta i futbolówka znowu w bramce Lecha. Fałszywy alarm: Akpala pomógł sobie ręką i sędzia nie uznał gola, wskazując rzut wolny dla Kolejorza. Jeszcze w końcówce pierwszej połowy dogrywki Rengifo próbował pokonać Stijnena, ale został zablokowany.

Ostatnie minuty meczu to szarże obu drużyn, które nie chciały czekać na rzuty karne. W 117. min. centymetry dzieliły Lecha od upragnionego gola. Po rzucie rożnym strzelał Bartosz Bosacki, a golkiper Club Brugge zbił futbolówkę na poprzeczkę.

Sprawa awansu musiała rozstrzygnąć się w rzutach karnych. W drugiej serii Ivan Djurdjević uderzył nad poprzeczką, w piątej Hernan Rengifo przegrał pojedynek z bramkarzem rywali, natomiast gospodarzom ani razu nie zadrżała noga i to oni zagrają w fazie grupowej Ligi Europejskiej. W pucharach nie mamy już żadnej polskiej drużyny.

Club Brugge - Lech Poznań 1:0 (0:0, 0:0, 0:0) karne 4:3
Bramka: Sonck (79).
Rzuty karne: Bosacki (0:1), Sonck (1:1), Djurdjević (nad poprzeczką), Odjidja-Ofoe (2:1), Golik (2:2), Simaeys (3:2), Gancarczyk (3:3), Klukowski (4:3), Rengifo (broni Stijnen).
Brugge: Stijnen - Vermeulen, Simaeys, Alcaraz, Klukowski - Blondel (90. Geraerts), Odjidja-Ofoe, Dirar, Vargas (94. Dahmane) - Sonck, Akpala (120. Chavez).
Lech: Kasprzik - Injac (120. Golik), Arboleda, Bosacki, Gancarczyk - Kikut, Stilić (67. Wilk), Bandrowski, Djurdjević - Lewandowski (116. Chrapek), Rengifo.
Żółte kartki: Vargas, Odjidja-Ofoe, Blondel, Vermeulen, Klukowski - Arboleda, Bandrowski, Djurdjević, Kikut.
Sędziuje: Alan Kelly (Irlandia).
Widzów: 29 000 (1500 z Poznania)
Pierwszy mecz: 1:0 dla Lecha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski