Kurs przedmałżeński na lewo załatwię. Za 300 złotych. Dyskretnie

Szybki kurs przedmałżeński - tak ogłasza się „firma” na portalu darmowych ogłoszeń. Dzwonię pod podany numer telefonu jako potencjalna uczestniczka. Jestem zainteresowana tym bardziej, że kurs ma odbyć się w Bydgoszczy. Tłumaczę, że z narzeczonym nie mamy czasu iść na bezpłatny kurs w naszej parafii. Wolimy więc zapłacić za papier, byle szybko go mieć, bo do wesela zostało mało czasu.

Moja rozmówczyni na wstępie uprzedza, że nie mają stacjonarnej siedziby. - ...więc tą Bydgoszczą proszę się nie sugerować - radzi. - Kurs jest organizowany przez osoby świeckie, a nie księży. Osoby z uczelni teologicznej prowadzą zajęcia. Normalnie, kurs powinien odbywać się przez 4 dni i powinno się wziąć udział we wszystkich wykładach.

Tyle teoria. Jeżeli jednak parze nie pasuje termin, można załatwić go błyskawicznie. Kobieta nie wdaje się w szczegóły, ale wyjaśnia: - Wydanie zaświadczenia, takiego z oryginalną pieczątką, o ukończeniu kursu przedmałżeńskiego kosztuje u nas 300 złotych od pary. Dokument wysyłamy zaraz po wpłacie na nasze konto.

Podobne oferty też pojawiają się w internecie. Niekiedy trzeba zadać sobie trudu, żeby trafić na anonse, bo zamiast hasła „kurs przedmałżeński” wyszukiwarka znajduje oferty pod pojęciami „kurs uniseks” albo „szkolenie dla par”. Stawki za załatwienie dokumentu zaczynają się od 199 złotych, a kończą na 300. Za dodatkową opłatą można przyspieszyć sfinalizowanie sprawy. To wtedy, gdy narzeczeni idą do kościoła zarezerwować termin ślubu, a dopiero ksiądz im uświadamia, że zaświadczenie jest potrzebne.

- Pierwszy raz słyszę o takich podrabianych zaświadczeniach - komentuje ks. Ryszard Pruczkowski, proboszcz parafii pw. Bożego Ciała w Bydgoszczy. - Niestety, to mnie nie dziwi. Skoro fałszerze podrabiają pieniądze i różne dokumenty, to i tutaj znajdują sposób na dodatkowy zarobek.

Po co ludzie chcą brać ślub w kościele, skoro wcześniej oszukują, kupując zaświadczenie o ukończeniu kursu przedmałżeńskiego? To hipokryzja.

Bywa, że kurs przedmałżeński trwa ponad miesiąc (chociaż są i takie, które trwają weekend lub nawet jeden dzień). I bywa, że zgłasza się tak wielu chętnych, że na kilka tygodni przed rozpoczęciem nie ma już wolnych miejsc.

Tak jest np. w przypadku Pallotynów (parafia św. Józefa w Chełmnie). Kurs przedmałżeński odbędzie się dokładnie za 3 tygodnie, 20 października. Na portalu parafii pojawił się już komunikat: „Uwaga! Nie możemy już przyjąć więcej zgłoszeń na ten termin. Niedługo poinformujemy, kiedy odbędzie się kolejny kurs”.

Nie zawsze jest spore obłożenie kursu. Dzisiaj, przykładowo, zaczyna się weekendowy kurs przedmałżeński, organizowany przez Katolicki Ośrodek Psychologiczno-Pastoralny „Cyrenejczyk” w Toruniu. Początek - w sobotę o godz. 10.30. Można zgłosić się nawet dzisiaj rano, przed samym rozpoczęciem.

Kto nie ma czasu, ani ochoty, uczestniczyć w kursie, niekiedy decyduje się ukończyć ten w formie online. Internetowe kursy przedmałżeńskie to nowość. Cieszą się popularnością ze względu na wygodę narzeczonych: nie trzeba wychodzić z domu. Niestandardowe zajęcia w sieci są z reguły bezpłatne. Obejmują katechezy przedmałżeńskie i spotkania z doradcą życia rodzinnego. Wystarczy na początku zarejestrować się, podając swojego e-maila.

Wykłady są prowadzone w odcinkach. Po paru odcinkach trzeba zrobić test, podsumowujący ostatnią partię materiału. Zaliczenie wszystkich testów jest podstawą do uzyskania świadectwa ukończenia nauk przedmałżeńskich. Na koniec kursanci otrzymają dokument, który jest automatycznie generowany w formacie pdf i przyjdzie na indywidualne konto kursanta. Zaświadczenie jest akceptowane przez większość parafii.

To nie oznacza natomiast, że przez wszystkie. Jeżeli proboszcz nie weźmie pod uwagę zaświadczenia online, narzeczona i narzeczony mogą mieć problem. Czas goni, ponieważ młodzi dawno temu rezerwowali termin ślubu i salę na wesele. Wpadają na pomysł, żeby kupić sobie takie zaświadczenie. W internecie ofert nie brakuje. Za 200 lub 300 złotych można je zdobyć. Przyjdzie listem poleconym.

Niektórzy nie uczęszczają na katechizację przed ślubem, bo nie zgadzają się z poglądami prowadzących. Inni przekonują, że skorzystaliby z zajęć, lecz te nie wnoszą niczego nowego w ich życie albo są nudne.

Tymczasem kurs przedmałżeński nie musi być nudny. W parafii pw. św. Maksymiliana Kolbego w Bydgoszczy jest kurs przedmałżeński, połączony z kursem tańca. - Proponujemy katechezy prowadzone warsztatowo przez małżonków z wieloletnim stażem i z odpowiednimi uprawnieniami - mówi ks. dr Tomasz Kalociński, proboszcz parafii.

Kursanci przy okazji nauczą się m.in. walca wiedeńskiego, angielskiego. Naukę tańca poprowadzą profesjonalni tancerze. Koszt kursu, składającego się z 10 spotkań, wynosi jednak 280 zł od osoby.

Czasem są inne zachęty: młodzi przy wyjściu z pewnego kursu dostawali ulotki z ofertą od jubilera. Po okazaniu ulotki mogli liczyć u niego na 10 procent zniżki na obrączki.