1/5
Nagroda Nobla dla Olgi Tokarczuk to dla Polski najważniejsze...
fot. TT NEWS AGENCY/Associated Press/East News

Nagroda Nobla dla Olgi Tokarczuk to dla Polski najważniejsze literackie wydarzenie od 1996 r, gdy tę nagrodę dostała Wisława Szymborska.

Najważniejsze wydarzenia kulturalne 2019 r. na kolejnych zdjęciach.

2/5
Numer 1: Literacki Nobel dla Olgi Tokarczuk...
fot. Eklund Robert/Stella Pictures/ABACA/Abaca/East News

Numer 1: Literacki Nobel dla Olgi Tokarczuk

Najważniejszy laur literacki dla polskiej pisarki to najważniejsze wydarzenie nie tylko 2019 r, ale kilku ostatnich dekad. Można nie przepadać za jej ekologicznym zaangażowaniem, można nie lubić jej i jej książek, a szczególnie „Ksiąg Jakubowych”, zżymać się na uzasadnienie Akademii Szwedzkiej, że dostała Nobla za „narracyjną wyobraźnię połączoną z encyklopedyczną pasją, co sprawia, że prezentuje, że przekraczanie granic jest formą życia”, ale nie można ignorować statystyki.

A ta podaje, że to Olga Tokarczuk jest piątą laureatką tej nagrody z Polski, co daje nam sporą zwyżkę w globalnym literackim rankingu. A skoro o statystyce: nazwisko Olgi Tokarczuk rok temu zyskało rozgłos dzięki nagrodzie The Man Booker International Prize za powieść „Bieguni”. W tzw. rankingu kandydatów noblowskich parających się piórem zajmowała trzecie miejsce, skąd przeskoczyła na najwyższe z możliwych.

Gdy Tokarczuk odbierała nagrodę Per Waesterberg z Akademii Szwedzkiej, w laudacji na cześć noblistki mówił: „Literatura błyszczy w Europie - ma w swoim dorobku już kilka Nagród Nobla, a teraz przyszła pora na kolejną, tym razem dla pisarki o światowej renomie i niezwykle rozległym wachlarzu zainteresowań, łączącej w swej twórczości elementy poezji i humoru”.

Na krajowym literackim podwórku też się działo. Nagrodę Nike dostał w tym roku Mariusz Szczygieł za tom reportaży „Nie ma”, zaś Nagrodę im. Józefa Mackiewicza, czyli tą z przeciwnej strony ideologicznej barykady - Marek Cichocki za rozprawę „Północ i Południe. Teksty o polskiej kulturze i historii”.

Ponadto w 2019 r. ukazało się kilka interesujących pozycji: „Substancja nieuporządkowana” Adama Zagajewskiego, „Zmorojew” Jakuba Żulczyka i „Piekło ocalonych” Elżbiety Isakiewicz. A Andrzej Sapkowski porozumiał się z CD Projekt. Negocjacje o - jak domagał się pisarz - 60 mln zł trwały długo, ale doczekały się szczęśliwego finału. Zapewne niebawem pojawi się nowa gra.

3/5
Teatr - Paryska premiera „Lady Makbet” Warlikowskiego...
fot. Szymon Starnawski/Polska Press

Teatr - Paryska premiera „Lady Makbet” Warlikowskiego

Kilka wydarzeń trzeba odnotować z obowiązku: Jakub Skrzywanek pokazał „Mein Kampf”, Maja Kleczewska „Hamleta”, Agnieszka Błońska „Diabły”, Agnieszka Glińska „Panny z Wilka”, a z kolei Krystian Lupa sześciogodzinne „Capri - wyspę uciekinierów”.

Ale niewątpliwie najważniejszym teatralnym wydarzeniem roku była paryska premiera „Lady Makbet mceńskiego powiatu” Dymitra Szostakowicza w reż. Krzysztofa Warlikowskiego. Premiera była głośna nie tylko z uwagi na poziom dzieła, ale też elementy pornograficzne, których na scenie nie brakowało. Dla wygody oddajmy głos recenzentowi: „O >>Lady Makbet mceńskiego powiatu<< mówi się, że to najbardziej naturalistyczna opera w historii. W Paryżu ów naturalizm polski reżyser jeszcze bardziej wzmocnił, czasami zresztą niepotrzebnie, ograniczając w ten sposób wyobraźnię widzów. Moment, gdy Katarzyna ulega kochankowi, pokazał z dosłownością rzadką w teatrze operowym. Kiedy jednak widz widzi poruszające się rytmiczne gołe pośladki Siergieja, muzyka Szostakowicza nabiera cech wyłącznie ilustracyjnych, a przecież jest w niej coś znacznie więcej niż rytm kopulacyjny” (Jacek Marczyński, „Rzeczpospolita”).

Z Paryża przenieśmy się do Wiednia. W Theater an der Wien Mariusz Treliński pokazał „Halkę” Stanisława Moniuszki. W wiedeńskiej premierze wystąpił Piotr Beczała, po raz pierwszy w swej karierze w roli Jontka. Drugim znanym artystą zaproszonym przez Theater an der Wien był Tomasz Konieczny, ulubieniec wiedeńskiej publiczności. W roli Halki wystąpiła intrygująca Amerykanka Corinne Winters, wzbudzając zachwyt opanowaniem polskiego tekstu. Wszystkich zaś solistów, słynny austriacki Arnold Schoenberg Chor oraz ORF Radiosymphonie Orchester Wien, poprowadził Łukasz Borowicz.

I jeszcze ciekawostka: Spektakl „Rewolucja, której nie było” w warszawskim Teatrze 21, w reż. Justyny Sobczyk. „To nie jest rekonstrukcją wydarzeń, a raczej grą ze znaczeniami i emocjami, które towarzyszyły protestowi w sejmie - mówi reżyserka. - Protest, który wiosną obserwowała cała Polska, zostawił po sobie nie tylko rozczarowanie i bolesne świadectwo marginalizacji potrzeb osób z niepełnosprawnościami”.

4/5
Muzyka - W Polsce bezapelacyjnie rządzi Dawid Podsiadło...
fot. Sylwia Dąbrowa / Polska Press

Muzyka - W Polsce bezapelacyjnie rządzi Dawid Podsiadło

Scena muzyczna w tym roku należała do dwóch panów: Dawida Podsiadły i Maty. Podsiadło objechał Polskę wzdłuż i wszerz, zareklamował bank, ale przede wszystkim dostał dwie Statuetki Fryderyków za płytę „Małomiasteczkowy”.

Trzeba odnotować, że Podsiadło po raz pierwszy zaśpiewał całą płytę po polsku. „Obiecałem to sobie jakiś czas temu i choć miałem chwile zwątpienia, udało mi się je przezwyciężyć - przyznaje. - Dziś mogę powiedzieć, że jestem z tych tekstów naprawdę zadowolony” - mówił w wywiadzie. Dodajmy więc, że na „Małomiasteczkowym” Podsiadło poruszył niełatwe tematy: od problemów z komunikacją w związku, przez ciemne strony sławy po poszukiwanie w sobie siły i odwagi - ale podaje je w błyskotliwej formie i z właściwym sobie specyficznym humorem. Do tego stopnia, że uniesiony powodzeniem pod koniec tego roku zgolił wąsy.

Statystyka też sprzyja Podsiadle: jego płyta była najlepiej sprzedającym się albumem w 2019 r., rozchodząc się w 150 tys. egzemplarzy

Z kolei 19-latek o ksywce Mata dostał się do powszechnej świadomości kilkoma milionami odsłon swoich występów w internecie. Za sprawą teledysku „Patointeligencja” śmiertelnie przeraził rodziców swoich kolegów, ale zyskał opinię jednego z - jak twierdzi znany krytyk tzw. średniego pokolenia - „najważniejszych nowych głosów młodego pokolenia”.

Dorzućmy jeszcze wydarzenie o charakterze muzyczno-literackim. W październiku w Tychach odbyła się premiera opery wg powieści „Drach” Szczepana Twardocha. Muzykę skomponował Aleksander Nowak, a opera to pierwsza opera o Śląsku, podkreślająca związek tego regionu z ziemią, która „dawała pracę, więc i życie, ale to życie też zabierała”.

Przy okazji Fryderyków warto odnotować rzecz niezwykłą. W kategorii „Muzyka dawna” nagrodzono Annę i Krzysztofa Firlusów. Ona gra na klawesynie, on na violi da gamba, a na swojej płycie ‘Gamba Sonatas” wykonują kompozycje Bachów i Podbielskiego. Warto zapamiętać ten duet, bowiem taka muzyka i takie jej wykonanie to w Polsce rzadkość.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Świątek wykorzystana (świadomie?) do promocji nowego filmu z Zendayą w głównej roli

Świątek wykorzystana (świadomie?) do promocji nowego filmu z Zendayą w głównej roli

Te chwasty można jeść! To bomba witaminowa na wiosnę. Zobacz, które zbierać

Te chwasty można jeść! To bomba witaminowa na wiosnę. Zobacz, które zbierać

Youtuberka krytykuje markę odzieżową. Firma straszy pozwem, a potem... przeprasza

Youtuberka krytykuje markę odzieżową. Firma straszy pozwem, a potem... przeprasza

Zobacz również

Zarobki Biało-Czerwonych w Miami Open. Kto liderem na liście płac? GALERIA

Zarobki Biało-Czerwonych w Miami Open. Kto liderem na liście płac? GALERIA

To nie skoczkowie najwięcej zarobili tej zimy! Oto sportowcy z największym zyskiem!

To nie skoczkowie najwięcej zarobili tej zimy! Oto sportowcy z największym zyskiem!