Kubica to nie jest przypadek

Paweł Zarzeczny
Polskapresse
Robert Kubica miał wypadek. Właściwie to nie na kolumny sportowe, ale… stało się podczas rajdu. Oczywiście mógłbym powtórzyć banały, że życzę powrotu do zdrowia i tak dalej, i tak dalej… Ale ja życzę rajdowcom czegoś więcej i czegoś znacznie trudniejszego. Opamiętania.

Rajdy, za sprawą Sobiesława Zasady i jego mistrzostw Europy, stały się w Polsce popularne dużo wcześniej, niż ktokolwiek usłyszał o Formule 1. Do wyobraźni, także mojej, przemawiał fakt, że najlepszy jest facet jadący najmniejszym autkiem (steyr-puch, jakoś tak się to nazywało), że można bić rekordy prędkości polskim fiatem… I moda na ściganie stale się rozkręcała, jakby kompletnie wbrew logice. No bo normalnym ludziom ograniczano prędkość (u mnie na wsi do 40 km na godzinę, na jedynce tyle jadę), a równolegle wariaci zyskali prawo do ścigania się bez żadnych barier, niby na własne ryzyko (na własne, tylko to ja buduję im tory, trasy, a potem płacić im muszę jeszcze renty etc.), bez fotoradarów. Kiedy pojawił się na torze Robert Kubica, przestrzegałem - w "Polska The Times" zresztą - że normalnemu człowiekowi odebrano by prawo jazdy, a z racji jego licznych wypadków nie dostałby on nawet licencji na taksówkę. Ale zachwyt nad panem Robertem był coraz większy, nawet gdy fruwał on konkurentom nad głowami albo mało co nie ginął w wypadkach. Jakimś dziwacznym trafem podkreślano jego dzielność, brawurę, gdy był to moim zdaniem zwyczajny brak umiejętności.

Ręka Kubicy uratowana. Teraz Polaka czeka nawet roczna rehabilitacja (FILM)

To nie przypadek, że w kilka lat wygrał ledwie raz. Że większość ludzi w Polsce zaczęła wierzyć, że winien jest słaby silnik bmw, że inżynierowie są do bani, tylko nie on, Robert Wielki.

No, ja byłem sceptyczny, a kiedy ostatnio rezerwowy pana Roberta, czyli Sebastian Vettel, zdobył mistrzostwo świata, utrwaliło to moje sądy, że Polak nie jest najlepszym z kierowców. No i ten nieszczęsny wypadek, kolejny (!), jedynie to potwierdził. Tak jak tylko czekać, aż znów rozbije się kolejny z naszych ścigantów, czempion Tomasz Gollob. Jeździ tak niebezpiecznie, że niedawno omal nie zabił Sajfutdinowa i siebie. No to jak, kibice, czekamy na kolejną jazdę w płot?

Ludzi ścigających się nazwałem wariatami. Niedawno bohaterem mediów stał się chłopak, który mimo amputacji obu rąk nadal się ściga, w rallycrossach, kierując autem… nogą! Budzi podziw, tymczasem nieoficjalnie rywale mówią co innego: boją się z nim jeździć, bo stwarza zagrożenie. Jest niebezpieczny. Nie chcę porównywać, ale niebezpieczny jak Robert Kubica. Dla siebie i innych. Także dla widzów. Dla nas. Zlikwidujmy te dzikie zawody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 67

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

~patrycja
Po raz kolejny gnój Zarzeczny udowadnia że nie ma pojęcia o tym co pisze lub mówi (w niszowej, kiepskiej zresztą, telewizji). Na dodatek jak zawsze, robi z siebie głupka.

Zróby coś - usuńmy tego szkodliwego, śmierdzącego debila z mediów.
Z korzyścią dla siebie i innych...
G
Grzegorz
to nie wydaje mi że ma Pan jakieś rozeznanie w branży motorowej.
Jeżeli postuluje Pan za zlikwidowaniem tego typów zawodów, ja proszę o dopisanie do listy, zawodów w dart-a, rzutu oszczepem, piłki ręcznej i możnej. Mogą być (i często bywają) równie kontuzyjne jak sporty motorowe.
Jeżeli raczy Pan zdementować jakoś mój wpis z przyjemności a odwiedzę Pana bloga ponownie.
Pozdrawiam
Grzegorz
G
Grzegorz
Panie Pawle, żaden ze mnie fan sportowy ale jak czytam co Pan wypisuje to ogarnia mnie pewne wrażenie, Pan jako znawca piłki nożnej, ekspert telewizyjny, dziennikarz sportowy etc. (cytuję za Wikipedią- bo osobiście Pana nie widziałem w żadnej telewizji - może z racji tego, że nie oglądam) chyba ma jak to się mówi w showbiznesie - "parcie na szkło". Nie dość, że podważa Pan zdanie ekspertów w dziedzinie sportów motorowych (m.in. informacje właśnie o słabszym boilidzie Roberta K. od konkurencji) to pisze Pan to w chwili trudnej dla tego jak by nie patrzeć bardziej znanego od Pana człowieka.
Wielu ludzi później uważanych za celebrytów właśnie w taki sposób zaczynało w jaki Pan właśnie postępuje - wg zasady "nie ważne jak byle by się mówiło" robi Pan wiele szumu wokół swojej osoby" na jadąc na plecach opisywanego tu człowieka.
Potrafię sobie wyobrazić podobną krytykę osoby, która ma jakieś doświadczenie w dziedzinie, którą się opisuje, Paz byc może jako fan sportowy ma swoje spostrzeżenia na temat sportów motorowych ale jako ekspert w Pana profilu znalazłem (bo szukałem) tylko informacje na temat piłki nożnej. Poza tym Pana wpis >>normalnym ludziom ograniczano prędkość (u mnie na wsi do 40 km na godzinę, na jedynce tyle jadę),
Ł
Łukasz
Ten gość zazwyczaj nie ma pojęcia o czym mówi lub piszę. Trudno by było znaleść temat na który ma jakieś pojęcie. Najlepiej by zrobił jakby zamilkł.
a
antyidiota
1. Spadająca popularność (wręcz anonimowość dziennikarska) zmusza pana dziennikarza do kompromitujących wypowiedzi
2. Jeśli nie pkt. 1 to pozostaje całkowity brak wiedzy. Każdy wie, że w wyścigach samochodowych wszelkiego rodzaju, ważny jest sprzęt. Proponuję panu dziennikarzowi stanąć ze mną do wyścigu. Teraz pytanie bardzo trudne. Czy S. Vettel wygra wyścig z przeciętnym Kowalskim, gdy siądzie za kierownicą "maluch" a Kowalski przykładowo Seicento 1.1 (nie chciałem przesadzić w porównaniu:))?
K
Kamil W.
Jeżeli nie ma się wiedzy na dany temat to lepiej nie zabierać głosu panie Pawle. Jeżeli porywa się już pan na takie tematy to radzę się najpierw przygotować i przyswoić nieco wiedzy. Pan niestety wykazał się kompletnym brakiem profesjonalizmu i głupotą. Dla mnie ten artykuł to zwykłem ośmieszanie samego siebie, ale skoro szanowny pan lubi się kompromitować to proszę bardzo, zachęcam do większej ilości takich artykułów.
K
Kierowca Rajdowy
Wielki krytyk sie znalazl
Szkoda ze Ty Baranie wypadku nie miałeś bo może jednego IMBECYLA mniej by było.
Weź w ogóle idź zrób coś dla POLSKI, zastrzel się i będzie spoko, a nie marnujesz kilobity w sieci pisząc takie idiotyzmy.
Potem ja się muszę wstydzić za takich debili jak ty Zarzeczny !!!
S
Sebastian z Pabianic
Brak mi słów na pana głupotę, jeśli Robert jest słabym kierowcą to ciebie patałachu w ogóle nie ma.
s
seweryn
Po sezonie 2010 odbyły się testy opon i młodych kierowców . Młody kierowca siedzący pierwszy raz w bolidzie F1 wykrecił czas o sekundę lepszy od Vetela pokazując jaki potencjał drzemie w RB6. Czasy w któtych Sobiesław Zasada wygrywał w Europie małym samochodzikiem to czasy bzdetnych regulaminów aczkolwiek uwazam Pana Sobiesława za najlepszego rajdowego kierowcę ale za sprawą jego sukcesów w maratonach pokonywanych delikatnym Porsche 911.
j
jk
Radzę to Panu i wszystkim dziennikarzom, by poruszali kwestie w obrębie swoich kompetencji. Jest Pan żałosny.
d
działacz
Skoro pisze pan tyle na temat sportu to prosze pochwalic sie swoimi osiagnieciami a nie pisac o kubicy ze cienki bo pan mu do piet nie dorasta pozdro dla wszystkich a zwłaszcza dla ciebie ROBERT
D
Dżordż
Panie Zarzeczny z takimi pańskimi filozofiami nie zatrudniłbym Pana do sprzątania toalet na PKP. Na tym polega ten sport i wielu kierowców nie tylko polskich ale również zagranicznych wspominało, że każdy musi przeżyć wypadek, bo z tego płynie nauka. Kierowca, który nie miał wypadku to tak na prawdę nie kierowca.
Zlikwidować dzikie zawody? A na co mamy patrzeć na tych pseudopiłkarzy zwanych potocznie kopaczami, którzy przynoszą nam wstyd? Niech się Pan ogarnie. A może to wpływ ołowianych zabawek z dzieciństwa?
T
Tomek
Zarzeczny, jesteś głupszy niż Środa.
b
buli
naprawdę chciał bym wiedzieć czy tego pana który pisał ten denny i żenujący tekst ktoś molestował w dzieciństwie ???? Wiem jedno bankowo ojciec go napierdalał kablem od żelazka i dla tego jest taki powalony !!!! normalny człowiek nie napisał by takiej głupoty :)
G
Gabriel B.
Witam panie Zarzeczny!

Z całym szacunkiem, uważając się za publicystę, przytaczając historyczne fakty Zasady, bicia rekordów oraz całą historię motorsportu w Polsce powinien pan wiedzieć jedną, jakże ważną tutaj rzecz: czym w ogóle jest motorsport. Mogę tu zadziwić, nie jest to jazda przepisowa, mijanie się z jadącą babcią z naprzeciwka ani też stawanie na czerwonym świetle. Jest to sport, coś jak na przykład boks (który, trzymając się pańskich kuriozalnych teorii też powinien być zakazany, a bokserzy już dawno winni siedzieć za nokauty).

Polecam także odwołać się do historii słynnych kierowców F1, chociażby Schumachera czy Alonso i ich sukcesów w pierwszych latach kariery (albo może do ich braku). Zalecam także zapoznanie się z komentarzami tych, przy których pańska wiedza o Formule 1 czy też Robercie Kubicy jest niczym - Flavio Briatore, Marka Hughes'a, Tom'a Cary'ego czy Mikołaja Sokoła. Oni, kierowani swoim doświadczeniem mogliby naświetlić panu sytuację, iż Robert jest jednym z najlepszych kierowców - może im się uda?

Swoją drogą, może to zazdrość dążenia do celu, upartości i zawziętości Roberta pana tak dotyka?

"Zlikwidujmy te dzikie zawody" - zlikwidujmy te bzdury i chłam, który pan tu przedstawia. Po prostu brakuje panu wiedzy na ten temat, nie oszukujmy się. Więc po co pierdzielić o czymś, o czym nie ma się pojęcia?

Pozdrawiam
Wróć na i.pl Portal i.pl