Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ktoś wpuścił terrorystę do Europy [WIDEO]

Remigiusz Poltorak
Remigiusz Poltorak
Wyrazy wdzięczności dla policji za szturm w St Denis
Wyrazy wdzięczności dla policji za szturm w St Denis Twitter
Francja. Nie żyje Abdelhamid Abaaoud, domniemany organizator niedawnych zamachów w Paryżu. Wczoraj potwierdziło się, że zginął podczas środowego szturmu na mieszkanie w podparyskim St Denis. Ale jest też gorsza informacja. Nikt nie potrafił go wcześniej namierzyć

Wczoraj wczesnym popołudniem nie było już żadnych wątpliwości. Na podstawie linii papilarnych otrzymanych od belgijskich służb wywiadowczych, francuscy śledczy mogli z całą pewnością ogłosić, że Abaaoud zginął w ataku prawie setki komandosów na budynek w centrum St Denis. Jak to możliwe, skoro wszyscy myśleli, że 28-letni Belg o marokańskich korzeniach (skazany już zaocznie na 20 lat więzienia!) - jest w Syrii i stamtąd dowodzi operacjami terrorystycznymi? Tak szybkie namierzenie najbardziej poszukiwanego od piątku zamachowca to niewątpliwie sukces służb specjalnych, chociaż najwyraźniej złożyło się na niego kilka czynników.

"Mózg" zamachów w Paryżu nie żyje

Źródło: RUPTLY/x-news

Po pierwsze telefon, który został znaleziony w śmietniku niedaleko zaatakowanego klubu Bataclan. Nie ma wątpliwości, że aparat został wyrzucony przez jednego z zamachowców tuż przed akcją, bo w ostatnim sms-ie, który został wysłan,y była wyraźna informacja: „Zaczynamy”. Dane z telefonu skierowały śledczych na tropy w regionie paryskim - także w St Denis - i do braci Abdeslam. Przypomnijmy, jeden z nich, Ibrahim, zginął wysadzając się w powietrze, drugi - Salah - jest ciągle poszukiwany.

To jednak nie wszystko. Z nieoficjalnych informacji wynika, że francuska jednostka antyterrorystyczna dostała w niedzielę wiadomość telefoniczną od anonimowego informatora, że Abaaoud przebywa w okolicach Paryża, a nie jak wszyscy myślą - w Syrii. Trop został szybko podjęty. Najpewniej pomógł też podsłuch, który został założony na telefonie jego kuzynki oraz przesłuchanie w poniedziałek jednego z mężczyzn zatrzymanych podczas licznych akcji policyjnych prowadzonych w ostatnich dniach. Miał on ujawnić, gdzie Abaaoud będzie przebywał po zamachu.

Ślad był rzeczywiście prawdziwy. Co więcej, zdaniem telewizji iTele, belgijski terrorysta skrył się w namierzonym mieszkaniu dopiero we wtorek wieczorem, a więc akcja francuskich jednostek specjalnych musiała być błyskawiczna.

Według Bernarda Cazeneuve’a, ministra spraw wewnętrznych, Abaaoud aktywnie uczestniczył w co najmniej czterech z sześciu udaremnionych zamachów we Francji tylko od wiosny tego roku. Terrorysta był więc na celowniku jednostek specjalnych od dawna, a już w styczniu jego telefon miał zostać namierzony w Grecji, gdy kontaktował się z innymi bojownikami Państwa Islamskiego. I tutaj pojawia się największy znak zapytania.

Według nieoficjalnych informacji podanych w czwartek przez telewizję informacyjną BFMTV, Abaaoud nie raz wyjeżdżał do Syrii (zresztą informował o tym w piśmie Państwa Islamskiego), a przed około dwoma tygodniami wrócił do Belgii. Najbardziej zaskakująca jest jednak inna informacja ujawniona przez Cazeneuve’a: żadne służby wywiadowcze Unii Europejskiej nie odnotowały, a przynajmniej nie podzieliły się informacją, że niebezpieczny Belg może przebywać na terenie Wspólnoty. Stąd powszechne jeszcze do wczoraj przekonanie, że szef frankofońskiej siatki ISIS jest na Bliskim Wschodzie.

Równie zaskakująco brzmi informacja, że Hasna Aitboulahcen, kuzynka Abaaouda oraz pierwsza kobieta kamikadze, która wysadziła się podczas szturmu w St Denis była szefową niewielkiej firmy budowlanej, a zdaniem osób, które znały ją wcześniej z widzenia, „lubiła się zabawić i nie stroniła od alkoholu”.

Do wyjaśnienia pozostaje też, w jaki sposób Salah Abdeslam przejechał w sobotę tuż po zamachach granicę francusko-belgijską.

Tymczasem rewizje są dalej prowadzone nie tylko we Francji, ale i w Belgii, w najbardziej podejrzanej dzisiaj dzielnicy Molenbeek na północno-zachodnich przedmieściach Brukseli. - Ludzie są przerażeni, najczęściej nie wychodzą z domu, bo się po prostu boją. Mamy przekonanie, że jest bardzo niebezpiecznie, bo akcje antyterrorystyczne są prowadzone bardzo blisko naszych domów. Wiem, że tylko w czwartek rano dwaj kolejni terroryści zostali zatrzymani - mówi nam Georgette de Geyter, Belgijka, która również mieszka na przedmieściach belgijskiej stolicy, zaledwie kilka kilometrów za Molenbeek. - Ale najgorsze jest to, że nie wiemy, ilu ich jeszcze tutaj jest.

Premier ostrzega
* Premier Francji Manuel Valls ostrzegł, że terroryści mogą planować zamach bronią chemiczną lub bakteriologiczną. Nie należy lekceważyć takich ostrzeżeń. Tym bardziej, że dżihadyści najprawdopodobniej używali jej już w tym roku w okolicach syryjskiego Aleppo. Jednak Olivier Lepick, specjalista od broni chemicznej uspokajał wczoraj w telewizji BFMTV, że taka operacja byłaby niezwykle trudna logistycznie do przeprowadzenia i „nic dzisiaj nie wskazuje na to, że podobny zamach byłby przygotowywany we Francji”.

* Zgromadzenie Narodowe przedłużyło zdecydowaną większością głosów stan wyjątkowy o trzy miesiące, do 26 lutego.

* Szef Francuskiej Policji wydał specjalną notę, w której zezwala na noszenie broni przez funkcjonariuszy także poza służbą. Jest to również związane ze stanem wyjątkowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski