Kto zostanie następcą Borisa Johnsona? Brytyjscy konserwatyści rozpoczynają kampanię wyborczą

Andrzej Grochal
Andrzej Grochal
O tym, kto zostanie następcą Borisa Johnsona dowiemy się dopiero po wakacjach
O tym, kto zostanie następcą Borisa Johnsona dowiemy się dopiero po wakacjach Fot. Flickr/ BackBoris2012 Campaign Team
Następcę Borisa Johnsona na stanowisku premiera Wielkiej Brytanii poznamy 5 września – wynika z kalendarza ogłoszonego przez komisję Partii Konserwatywnej odpowiedzialną za organizację wyborów szefa ugrupowania, a co za tym idzie – szefa rządu.

Oficjalnie kandydatury zgłaszać będzie można we wtorek, tylko przez dobę. Kandydaci zebrać muszą 20 podpisów swoich kolegów z ław poselskich. Następnie rozpoczną się kolejne rundy głosowania, w których posłowie stopniowo eliminować będą kolejnych pretendentów. 30 głosów to próg, który trzeba przekroczyć, by przejść do następnej fazy.

- Pierwsza runda będzie w środę, druga prawdopodobnie w czwartek – poinformował Graham Brady, szef komitetu. Liczba rund zależy od tego, jak szybko kurczyć się będzie grono kandydatów.
Pomiędzy rundami trwać będzie kampania: reklamówki wideo, spotkania z innymi posłami lub posiadaczami partyjnych legitymacji, oraz debaty.

Limit wydatków kampanijnych to 300 tysięcy funtów, nie wliczając w to kosztów dojazdu. W końcu zostanie dwoje kandydatów. To spośród nich lidera wybierze szersze grono: członkowie Partii Konserwatywnej w całym kraju. Rezultaty poznamy 5 września, gdy skończą się parlamentarne wakacje.

W Westminster, dzielnicy rządowej Londynu, nieoficjalna kampania trwa już od kilku dni. Posłowie sondują poparcie, prezentują pierwsze spoty reklamowe i zbierają podpisy. Boris Johnson zachowuje dyskrecję w sprawie swojego poparcia dla któregoś z kandydatów. - Na tym etapie to nie jest rola premiera. Jest nią pozwolenie, by zdecydowała partia – stwierdził odchodzący premier.

Lider opozycji Keir Starmer oskarża kandydatów o nierealne obietnice gospodarcze i o hipokryzję. Większość deklaruje, że chce obniżać podatki, ale za rządów Borisa Johnsona głosowała za podwyżkami. - Poparli każdą, a teraz zachowują się, jakby przybyli z księżyca – mówił szef lewicy. Partia Pracy przekonuje, że krajowi potrzeba nie nowego konserwatywnego premiera, a wyborów parlamentarnych i nowego ugrupowania rządzącego.

Wśród faworytów, na tym etapie, najczęściej wymienia się byłego ministra finansów Rishiego Sunaka, obecną szefową MSZ Liz Truss i byłego ministra zdrowia Sajida Javida. Na liście tej są też między innymi: posłanka Penny Mordaunt, popularna wśród członków Partii Konserwatywnej, a także Tom Tugendhat, szef komisji spraw zagranicznych w Izbie Gmin. Do czasu wyłonienia nowego szefa Partii Konserwatywnej premierem będzie Boris Johnson.

Źródło: Polskie Radio 24

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl