Oficjalnie przyczynami odwołania Zbigniewy Nowo-dworskiej były względy merytoryczne. Według Andrzeja Troszyńskiego, rzecznika NFZ, były to: "nieprawidłowości dotyczące prowadzenia procedur zamówień publicznych, nierównego traktowania świadczeniodawców w procesie kontraktowania szpitalnych oddziałów ratunkowych oraz kwestie dotyczące rozliczeń międzynarodowych".
- Te wątpliwości zostały całkowicie rozwiane przez Radę Funduszu - mówi Piotr Nycz z sekretariatu zdrowia poznańskiej PO. - Zarzuty okazały się niesłuszne. Powody odwołania były pozamerytoryczne.
Podobnego zdania jest sama zainteresowana. - W styczniu otrzymałam nawet nagrodę za bardzo dobre zakontraktowanie i za sprawne przeprowadzenie postępowań konkursowych oraz negocjację umów - mówi Zbigniewa Nowodworska. - Dostałam też podwyżkę, pierwszą w całym okresie pracy w NFZ.
Co zatem było przyczyną dymisji? Politycy PO wskazują, że między prezesem Jackiem Paszkiewiczem a Zbigniewą Nowodworską "nie było chemii". Jej odwołanie wisiało na włosku już od dawna. Politycy próbowali neutralizować konflikt. - Spotkałem się w tej spawie z minister Ewą Kopacz - przyznaje Waldy Dzikowski. - Nie wchodziłem w zasadność tego konfliktu. Prosiłem jedynie, żeby pozwolić pani Nowodworskiej na pracę do końca kadencji.
Z minister Kopacz spotkał się też Rafał Grupiński. Obaj byli przekonani, że ich misja zakończy się sukcesem, ale prezes Paszkiewicz podjął inną decyzję.
Zwolnione stanowisko dyrektora wielkopolskiego NFZ ma zostać zajęte w wyniku rozstrzygnięcia konkursu. Oferty składać można do 10 czerwca. Tymczasem w środowisku pojawiają się nazwiska "pewniaków". Najpierw mówiono, że stanowisko to może objąć Leszek Sikorski, pochodzący z Poznania były minister zdrowia związany z lewicą. W ostatnich dniach na giełdzie został on wyprzedzony przez Bartłomieja Gruszkę, dyrektora szpitala przy ul. Szwajcarskiej w Poznaniu. Ma go rzekomo popierać wicemarszałek województwa Leszek Wojtasiak. - Moim zdaniem najlepszym kandydatem byłby Grzegorz Wrona, prezes naszej spółki Szpitale Wielkopolski - mówił nam w poniedziałek wicemarszałek. - Mimo to, gdy tylko dotarła do mnie informacja o odwołaniu pani Nowo-dworskiej, zadzwoniłem do nie-go i prosiłem, żeby nie zgłaszał swojej kandydatury. Jest on nam bowiem bardzo potrzebny.
Leszek Wojtasiak w rozmowie z nami bardzo ciepło wypowiadał się o ewentualnej kandydaturze dyrektora Gruszki. - Zbliża się trudny okres. Chodzi mi o planowane negocjowanie kontraktów na kolejne pięć lat - mówił Leszek Wojtasiak. - Potrzebna byłaby osoba, która nie ulegałaby naciskom politycznym, a Bartłomiej Gruszka ma autorytet i nie jest związany z żadną opcją polityczną.
Co na to sam zainteresowany? Gdy rozmawialiśmy z nim w środę, stwierdził, że sam takich planów nie ma. - Jeśli mi to zostanie zaproponowane, to rozważę taką propozycję - mówił Bartłomiej Gruszka.
W piątek wróciliśmy do rozmowy. Rano odwiedzał on bowiem wicemarszałka Wojtasiaka, który niedawno obchodził 50. urodziny. - Podtrzymuję swoje stanowisko. Na razie nikt mi tego nie zaproponował - mówi dyrektor Gruszka, który wskazał także, że praca w NFZ nie łączy się ze stabilizacją (jesienią wybory). Mimo że formalnie nowy dyrektor NFZ ma zostać wyłoniony w drodze konkursu, to nie ukrywał on, że ewentualna propozycja dla niego powinna pochodzić z PO.
Sikorski i Gruszka to niejedyne typy na giełdzie nazwisk. Jako zwycięzcy konkursu wskazywani są także m.in. Krystyna Mackiewicz, szefowa szpitala przy ul. Przybyszewskiego w Poznaniu i Dariusz Bierła ze szpitala w Ostrowie.
Czytaj także: Wielkopolska: Dyrektorka NFZ odwołana
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?