Kto powinien stanąć na czele rządu po wygranych wyborach parlamentarnych 2023? Zgodność wśród wyborców PiS, opozycja podzielona

Małgorzata Puzyr
Małgorzata Puzyr
Kto powinien zostać premierem po wygranych wyborach. W Zjednoczonej Prawicy jest jeden lider, opozycja mocno podzielona
Kto powinien zostać premierem po wygranych wyborach. W Zjednoczonej Prawicy jest jeden lider, opozycja mocno podzielona fot. Bartek Syta/PolskaPress
Polacy wypowiedzieli się w sondażu na temat przyszłego premiera. Wyborców zapytano, kto powinien stanąć na czele rządu po wygranych wyborach. Zobacz, kogo wskazali dla Zjednoczonej Prawicy, a kogo dla Koalicji Obywatelskiej.

W opublikowanym we wtorek sondażu Instytutu Badań Pollster dla „Super Expressu" wyborcom partii rządzącej zadano pytanie, kto z czołowych polityków Zjednoczonej Prawicy powinien zostać szefem nowego rządu.

Kto powinien zostać premierem, gdy wygra Zjednoczona Prawica? Polacy zgodni w sondażu

Ankietowani byli w tej sprawie niezwykle zgodni.

Zdecydowana większość, bo aż 67 proc., na pytanie: "Jeżeli Zjednoczona Prawica wygra wybory, to kto powinien zostać premierem?", odpowiedziała, że powinien to być Mateusz Morawiecki.

Drugie miejsce, z wynikiem 10 proc. zajął Jarosław Kaczyński. 9 proc. badanych wskazało na Beatę Szydło, a 6 proc. na Elżbietę Witek. W notowaniach pojawił się również Mariusz Błaszczak z poparciem 5 proc. respondentów oraz Zbigniew Ziobro, na którego głos oddało 2 proc. badanych.

1 proc. ankietowanych udzieliło odpowiedzi "ktoś inny".

Kto z opozycji na premiera? Głosy są mocno podzielone

Ankieterzy zadali takie samo pytanie wyborcom opozycji (KO, Lewicy i Trzeciej Drogi).

Pytani: "Jeżeli opozycja wygra wybory, to kto powinien zostać premierem", wyborcy opozycji mieli dylemat.

Niemal po tyle samo głosów zdobyli: Donald Tusk - 39 proc. i Rafał Trzaskowski - 38 proc.

Reszta kandydatów otrzymała zdecydowanie niższe notowania. 10 proc. respondentów wskazało na Szymona Hołownię, 5 proc. na Władysława Kosiniaka-Kamysza, 4 proc. na Włodzimierza Czarzastego a 3 proc. na Roberta Biedronia.

1 proc udzieliło odpowiedzi "ktoś inny".

Instytut Badań Pollster wykonał badanie na zlecenie "Super Expressu" w dniach 6-7 października 2023 r. na próbie 1022 dorosłych Polaków.

lena

Źródło:

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Q
Ququ
Teraz premierem (?) powinna być para Biedroń i jego narzeczony !
A
Another Brick on the wall
10 października, 14:13, chyży ruj:

Piekło zamarza. Hitlerowski onet o wnuczku dziadunia z Wehrmachtu:

„Naprawdę trudno zrozumieć, co stało się w poniedziałkowy wieczór z Donaldem Tuskiem, który był jedynie cieniem samego siebie. Lider Platformy Obywatelskiej w niczym nie przypominał polityka, który udziałem w debatach niejednokrotnie zapewniał swojej partii wyborcze zwycięstwa.

Donald Tusk nie tylko nie wykorzystał swojej szansy, by na antenie TVP mówić o wszystkich głównych grzechach obecnej władzy. Lider Platformy zachowywał się, jakby zapomniał o tym wszystkim, skupiając się głównie na wyprowadzaniu ostrych złośliwości pod adresem Morawieckiego, który w przeciwieństwie do Tuska był pewny siebie i bardzo dobrze przygotowany do pytań oraz tematów, na jakie debatowano".

10 października, 14:17, gość:

No ale Tuska nie nazywają Pinokio .

Przy Tusku Pinokio to niewinny kłamczuszek. Tusk to kanalia, warchoł, konfident, łgarz i kolorysta, samochwała, rudy łysawy kleszcz, mściwa mendoweszka i antypolski skunks.

g
gość
10 października, 14:13, chyży ruj:

Piekło zamarza. Hitlerowski onet o wnuczku dziadunia z Wehrmachtu:

„Naprawdę trudno zrozumieć, co stało się w poniedziałkowy wieczór z Donaldem Tuskiem, który był jedynie cieniem samego siebie. Lider Platformy Obywatelskiej w niczym nie przypominał polityka, który udziałem w debatach niejednokrotnie zapewniał swojej partii wyborcze zwycięstwa.

Donald Tusk nie tylko nie wykorzystał swojej szansy, by na antenie TVP mówić o wszystkich głównych grzechach obecnej władzy. Lider Platformy zachowywał się, jakby zapomniał o tym wszystkim, skupiając się głównie na wyprowadzaniu ostrych złośliwości pod adresem Morawieckiego, który w przeciwieństwie do Tuska był pewny siebie i bardzo dobrze przygotowany do pytań oraz tematów, na jakie debatowano".

No ale Tuska nie nazywają Pinokio .

Wróć na i.pl Portal i.pl