Kto groził posłowi Sanockiemu?

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Poseł Janusz Sanocki
Poseł Janusz Sanocki Fot. Piotr Smolinski
Oskarżony unika sądu i badań psychiatrycznych. Może trafić do tymczasowego aresztu, choć poseł twierdzi, że to nie on mu groził.

Adam P. z Nysy, oskarżony o groźby karalne wobec posła Janusza Sanockiego, może trafić do tymczasowego aresztu jeszcze przed wydaniem wyroku. 20-latek nie stawia się na badania psychiatryczne, na jakie skierował go sąd w Nysie. Skutecznie unika też policji, której nakazano doprowadzenie go przed biegłych psychiatrów. Sąd będzie niebawem rozważać, czy w tej sytuacji nie wydać postanowienia o aresztowaniu oskarżonego. Adam P. nie stawił się także na wyznaczona w ostatni piątek rozprawę. Natomiast jego adwokat złożył wniosek o umorzenie postępowania.

Prawnik dowodzi, że z pisma, jakie skierował do sądu poszkodowany Janusz Sanocki wynika, iż poseł cofa swoje oskarżenie. Sąd uznał jednak, że taki wniosek jest nieuprawniony i zdecydował, że rozprawa będzie kontynuowana. Przypomnijmy: Poseł twierdzi, że Adam P. z całą pewnością nie jest tym człowiekiem, który 6 kwietnia w Nysie groził mu pozbawieniem życia, zaś akt oskarżenia jest błędem policji i prokuratury. Prokuratura natomiast dowodzi, że Adam P. przyznał się do takiego zarzutu, opisał okoliczności zdarzenie i sam wymienił nazwisko poszkodowanego posła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska