Mieli spotkać się już na KSW 41, ale ostatecznie wejdą razem do klatki na KSW 47 w Łodzi. 23 marca w Atlas Arenie rękawice skrzyżują czołowi zawodnicy kategorii półśredniej i dwaj byli mistrzowie tej dywizji Borys Mańkowski (19-7-1) oraz Dricus du Plessis (12-2).
Du Plessis pojawił się w KSW po serii siedmiu wygranych w największej afrykańskiej organizacji EFC. 24-letni zawodnik Team CIT miał skrzyżować rękawice z „Diabłem Tasmańskim” w grudniu 2017 roku, ale w ostatniej chwili nabawił się kontuzji. W jego miejsce wskoczył wtedy Roberto Soldić i przejął tytuł należący do Polaka. Afrykaner już w pełni sił wszedł do klatki na KSW 43 we Wrocławiu i zaskoczył wszystkich, kiedy to w drugiej rundzie posłał na deski fenomenalnego „Robocopa” i to on został kolejnym czempionem dywizji półśredniej. W kolejnym starciu, na KSW 45 w Londynie, Du Plessis ponownie stanął naprzeciw Chorwata i tym razem lepszy okazał się 23-latek trenujący w UFD Gym.
>> BORYS MAŃKOWSKI: WALKA Z MAMEDEM POPCHNĘŁA MNIE DO PRZODU W KAŻDYM ASPEKCIE ŻYCIA [WYWIAD] <<
Borys Mańkowski wraca do walki po najtrudniejszym momencie w trwającej już ponad 8 lat karierze w największej organizacji MMA w Europie. 29-latek z Poznania w starciu wieczoru na gali KSW 39: Colosseum zmierzył się z Mamedem Chalidowem i uległ na punkty ówczesnemu mistrzowi wagi średniej. Na KSW 41 Mańkowski niespodziewanie przegrał z Soldiciem. Mańkowski miał powrócić do klatki pojedynkiem z Bruce’em Souto na KSW 46, ale na ostatniej prostej przed grudniową galą doznał kontuzji i musiał wycofać się ze starcia. Teraz „Diabeł Tasmański” wraca po przerwie, by na KSW 47 zaprezentować fanom to, co mieli szansę oglądać w zwycięskich bojach z Benem Lagmanem, Aslambekiem Saidowem, Davidem Zawadą, Jessiem Taylorem czy Johnem Maguire’em.
W walce wieczoru KSW 47 zapowiadają się głośne grzmoty. Znany jako najsilniejszy człowiek świata Mariusz Pudzianowski (12-6) zmierzy się z byłym mistrzem olimpijskim w podnoszeniu ciężarów, który po zmianie dyscypliny radzi sobie całkiem obiecująco, Szymonem Kołeckim (6-1).
Tomasz Narkun: Bez względu na wynik rewanżu zawsze będę tym, który pokonał Mameda jako pierwszy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?