1/10
Przez lata księdza pedofila biskupi przenosili z parafii na...
fot. Pawel Relikowski

Ksiądz molestował i gwałcił chłopców

Przez lata księdza pedofila biskupi przenosili z parafii na parafię i z diecezji do diecezji. A on molestował i gwałcił chłopców.

Zapraszamy do przeczytania rozmowy z kobietą, która zdecydowała się pomóc chłopcu molestowanemu przez księdza pedofila.

Rozmówczyni zastrzegła swoje dane.

Aby przeczytać całą rozmowę kliknij strzałkę w prawo na klawiaturze lub na zdjęciu.

2/10
Jak jest z pani wiarą w Boga po sprawie księdza pedofila,...
fot. Pawel Relikowski

Ksiądz molestował i gwałcił chłopców

Jak jest z pani wiarą w Boga po sprawie księdza pedofila, który pracował także w Bydgoszczy?
Ciągle wierzę. Ale sprawa księdza Pawła Kani (podajemy jego imię i nazwisko, gdyż został skazany prawomocnym wyrokiem - przyp. red.), który skrzywdził chłopaka, któremu pomagam, zakwestionowała moją wiarę w autorytet instytucji Kościoła i sens jej istnienia. Całkowicie.

Jak to się stało, że zaczęła pani pomagać chłopcu skrzywdzonemu przez księdza pedofila?
Kompletny przypadek. Trafiło na mnie. W odpowiednim momencie i czasie nasze drogi się skrzyżowały. Dla Arka (imię zmienione) była to sytuacja absolutnie graniczna. Znałam go wcześniej jako kolegę moich dzieci, czasem bywał u mnie w domu. Zawsze okazywałam mu sympatię, zdarzało nam się prowadzić luźne rozmowy. Chyba wyczuwał, że go tak zwyczajnie lubię. Wtedy, to było niedługo po procesie, w którym zeznawał jako świadek oskarżenia, on rozpadł się emocjonalnie na moich oczach. Wszystko to go przerosło. Powiedział mi, że był molestowany przez księdza Pawła Kanię. Jeszcze bez szczegółów. Przypomniałam sobie tego księdza z kościoła i moją pierwszą reakcję na jego widok. To była msza dla dzieci, stał wśród nich, pamiętam, że powiedziałam wtedy do męża: to nie jest twarz uczciwego człowieka. Nie wiem, intuicja, przeczucie?

Aby przeczytać całą rozmowę kliknij strzałkę w prawo na klawiaturze lub na zdjęciu.

3/10
Wróćmy do pierwszej rozmowy z Arkiem....
fot. Pawel Relikowski

Ksiądz molestował i gwałcił chłopców

Wróćmy do pierwszej rozmowy z Arkiem.
Nie byłam przygotowana na spotkanie z taką tragedią. Z taką rozpaczą dziecka. Ale czy można być na coś takiego przygotowanym? Człowiek nie wie, jak się zachować, jak zareagować. Kompletnie! Gdyby na moim miejscu znalazł się ktoś mający doświadczenie w pracy ze skrzywdzonymi dziećmi, to może wiedziałby, co zrobić. Pocieszyć? Powiedzieć: wszystko będzie dobrze? Później, podczas spotkań z Arkiem, powtarzałam mu, że rozmawiając z nim czuję się jak saper na po polu minowym. Nie wiedziałam, co mam powiedzieć, żeby go nie urazić. Nie wiedziałam, o co zapytać, żeby go nie zranić. Robiłam wszystko intuicyjnie. Oczywiście mogłam go poklepać po ramieniu i powiedzieć: przykro mi, że to cię spotkało, ale musisz żyć dalej. Ale gdybym tak zrobiła, to nie mogłabym z tym żyć.

On szukał pomocy?
Nie. Nigdy i nigdzie.

A radził sobie?
Nie. Wydaje mi się, że on wtedy próbował żyć normalnie i udawać przed sobą, rodzicami, całym światem, że nic się nie stało, że wszystko w porządku. Uśmiechał się. To jest chłopak, który cieszy się powszechną sympatią. Jest bardzo dobrze wychowany, miły, uprzejmy i grzeczny.

Aby przeczytać całą rozmowę kliknij strzałkę w prawo na klawiaturze lub na zdjęciu.

4/10
Jak ksiądz zdobył jego zaufanie?...
fot. Pawel Relikowski

Ksiądz molestował i gwałcił chłopców

Jak ksiądz zdobył jego zaufanie?
Z rozmów z Arkiem, a później z jego matką wynika, że ksiądz Kania od razu go sobie upatrzył. To był rok 2006, kiedy Kania - trudno mi mówić o nim jak o księdzu - pojawił się w Bydgoszczy. Arek był wtedy ministrantem, miał 10 lat. Kania otoczył się grupką chłopców, którzy byli przez niego traktowani w specjalny sposób.

To znaczy?
Byli zapraszani do niego na plebanię w parafii Opatrzności Bożej. Zabierał ich do kina, na basen, na wycieczki za miasto. Odwiedzał ich w domach, przynosił drobne prezenty, celebrował urodziny chłopców. Wypytywał o relacje z rodzicami, o pieniądze, nawet o wykształcenie rodziców, wszystko go interesowało. Za wszelką cenę próbował zaprzyjaźnić się z rodzicami chłopców. Poznanie rodziców i zdobywanie ich zaufania to był początek mechanizmu jego działania. Wkradał się w ich łaski, zapraszał mamy na ciasto po mszy, dzwonił, choćby zapytać, co słychać. Urabiał rodziców po to, żeby potem przysposobić sobie dzieci. Jeden z ojców powiedział mi niedawno: „Wie pani, ksiądz Kania tak robił, że to my kazaliśmy chłopcom do niego dzwonić! My im kazaliśmy!” Pajęcza sieć. Wszystko w wiadomym celu.

Aby przeczytać całą rozmowę kliknij strzałkę w prawo na klawiaturze lub na zdjęciu.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Tajemniczy adorator Sabalenki. Podobnie jak poprzedni samobójca również jest żonaty

Tajemniczy adorator Sabalenki. Podobnie jak poprzedni samobójca również jest żonaty

Największe wyjazdy kibiców w kwietniu. Gigantyczna liczba Widzewa Łódź

Największe wyjazdy kibiców w kwietniu. Gigantyczna liczba Widzewa Łódź

20 lat Polski w Unii Europejskiej. Tak się wtedy ubieraliśmy. Pamiętacie tamte czasy?

20 lat Polski w Unii Europejskiej. Tak się wtedy ubieraliśmy. Pamiętacie tamte czasy?

Zobacz również

Tyle osób było inwigilowanych za pomocą Pagasusa. „Skandal na miarę światową”

TYLKO U NAS
Tyle osób było inwigilowanych za pomocą Pagasusa. „Skandal na miarę światową”

Ministrowie rządu Donalda Tuska wśród kandydatów do PE. Kto się wybiera do Brukseli?

Ministrowie rządu Donalda Tuska wśród kandydatów do PE. Kto się wybiera do Brukseli?