Ksiądz Adam Anuszkiewicz: Ideały sięgają bruku, więc czas na rap

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Wojciech Wojtkielewicz
Rapu księdza Adama Anuszkiewicza słucha nie tylko młodzież, ale też członkowie kółek różańcowych. Białostocki egzorcysta i kapelan w poprawczaku wciąż szokuje. Po coverowych utworach ChWDP (Chrystus Wam Daje Pokój) i „Tylko nie mów nikomu” nagrał własną płytę „7 grzechów“. O gniewie, chciwości, zazdrości śpiewa m.in. z gwiazdą zespołu disco polo Exaited.

„A Bóg dał ciało i stworzył seks, bo to jest dobre. Ma dawać radość, ma dawać życie, bo to jest mądre. (…) Od zawsze wiele człowieka spraw dokoła kusi. A jednak nie jestem jakimś kotem, co w marcu musi”. To tylko fragment piosenki „Nieczystość”. Nie owija ksiądz w bawełnę. Słyszymy o pornografii, seksie przedmałżeńskim, patrzeniu na świat przez „sprawy majtkowe”. Czy istnieją dla księdza jakieś tematy tabu?

Nie mówię tylko o czystości przedmałżeńskiej, ale szerzej“ – o ludzkiej seksualności, cielesności, szacunku do intymności. Chciałem skłonić słuchaczy do refleksji na ten temat.

Na płycie „nawija” ksiądz z Jackiem Zajkowskim i Piotrem Zalewskim z grupy „Wyrwani z niewoli“ (nurt chrześcijański hip-hopu). Piosenkę „Nieczystość” nagrał ksiądz z kolei z Agnieszką Drewnicką, wokalistką discopolowego zespołu Exaited. Jak doszło do tej współpracy?

Mamy wspólnych znajomych, m.in. księdza Dominika Chmielewskiego - rekolekcjonistę z Sanktuarium Matki Bożej w Świętej Wodzie. To była moja inicjatywa, żeby zaprosić Agnieszkę do współpracy. Zgodziła się od razu. Zaśpiewała tylko refren, ale pięknie.

A ksiądz zarapował. To taki sposób na ewangelizację?

Nie mówię tylko o wartościach typowo kościelnych, ale też ogólnoludzkich. Chciałbym po prostu przekazać pozytywne treści, odmienne od tych prezentowanych choćby w internecie, które często „skrzywiają“ młodego człowieka, promują niskie wartości, patologię. Można powiedzieć, że czasem ideały sięgają bruku. Chcę pokazać, że nie trzeba zachowywać się jak większość, wybierać pseudowartości, że warto wymagać od siebie więcej.

Na przykład: „Największe panowanie to panować nad sobą. Mieć siłę, by przebaczyć i iść swoją drogą. Zło dobrem zwyciężaj, dbaj o pokój duszy. Bo gniew niszczy bardziej niż koronawirusy”.

Zgadza się.

Do kogo ksiądz chce dotrzeć ze swoim przekazem? Do młodzieży?

Nie tylko. Mam szerszą grupę odbiorców, różni ludzie słuchają mojej muzyki. Mam też duże grono sympatyków w swojej parafii, wśród starszych pań i panów - członków kółek różańcowych. Z racji tego, że ich znajomy ksiądz tym się zajmuje, stali się też poniekąd odbiorcami rapu i hip-hopu.

A więc płyta „7 grzechów” jest dla wszystkich. Skąd na nią pomysł?

Pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość, obżarstwo, gniew, lenistwo – te grzechy istnieją od zawsze. Filozofowie czy humaniści rozpoznawali je jako problemy człowieka, coś, co zagraża jego rozwojowi, relacjom międzyludzkim. Tyle że 1500 lat temu grzechy główne objawiały się w inny sposób. Chciałem opisać je na aktualnych przykładach.

A więc pycha jako pogoń za followersami na instagramie za wszelką cenę, a także za pieniędzmi, władzą i drogimi markami? I rapuje ksiądz: „Nikt mnie w życiu nie pokochał. Więc wszyscy będą podziwiać Mercedes, Gucci czy Armani – tylko to mogę używać”. A ksiądz jest pyszny? W końcu jest gwiazdą internetu.

Czasem niestety bardzo. Każdy musi borykać się z całym wachlarzem problemów, które poruszam na płycie. Jestem tylko człowiekiem, ale staram się walczyć ze swoimi słabościami.

Jest ksiądz duszpasterzem w parafii pw. Wszystkich Świętych w Białymstoku. Czy wierni proszą, żeby zarapował ksiądz jakiś psalm podczas mszy świętej?

Zdarzało się, ale myślę, że kościół – jako miejsce sacrum – nie jest odpowiednią przestrzenią na muzykę z tak śmiałym przekazem.

Ksiądz Artur Kaproń, proboszcz z Osiecznicy w powiecie bolesławieckim, wziął udział w mistrzostwach kulturystycznych i zamieścił w sieci zdjęcia wyrzeźbionego ciała. Proboszcz tłumaczył, że w ten sposób zachęca innych do aktywnego trybu życia. Ale nie spodobało się to biskupowi legnickiemu, który uznał, że duchowny sieje zgorszenie i ukarał go kanonicznym upomnieniem. A jak na muzyczne zainteresowania i internetową karierę reagują kościelni przełożeni naszego białostockiego księdza-rapera?

Generalnie jest zrozumienie. Gusta są różne i nie ma co się temu dziwić. Ale nie usłyszałem poleceń czy sugestii, że powinienem zrezygnować ze swojej działalności.

Ale tekstom księdza daleko do kazań z ambony i narracji katechety, którym ksiądz był przez kilka lat. Dużo w tych utworach kolokwializmów, języka potocznego. „Wielki melanż, baba goła nie zastąpi ci Kościoła” – brzmi jeden z wersów.

Jest to i tak bardzo łagodny język, jak na ten rodzaj muzyki. Język polski jest piękny i bardzo bogaty. Można wiele powiedzieć w sposób mocny, jednoznaczny, nie uciekając się wcale do wulgaryzmów czy przekleństw. Przekaz moich piosenek jest ewangeliczny, ale faktycznie używam slangu. To język zrozumiały dla odbiorcy, do którego próbuję dotrzeć. To inkulturacja, znana w Kościele od samego początku misji. Misjonarze, którzy jechali do Azji czy Afryki, starali się wchodzić w życie tamtejszych ludzi, uczyć się ich języka, a nawet przedstawiać na obrazach świętych wyglądających jak oni, na przykład Matkę Bożą jako Japonkę.

I ta forma się podoba. Na forach pojawiają się przychylne komentarze internautów typu: „kładziesz na deski niejednego topowego rapera”, „świetny przekaz, Bóg zapłać za ten kawałek”, „ksiądz kozak”…

Ale niektórzy zastanawiają się też „co tu robi klecha?” Otóż klecha tutaj ewangelizuje, mówi co myśli. Też ma prawo.

Skąd w ogóle pomysł na rap?

Bo nie umiem śpiewać. Z chóru seminaryjnego zostałem wyrzucony po tygodniu za fałszowanie (śmiech). Rap to przekaz, który ma dzisiaj bardzo dużą siłę dotarcia. Będąc kapelanem zakładu poprawczego widzę, jak bardzo dzisiaj młodzi ludzie są otwarci na tego typu muzykę, ale jednocześnie treści, które często zawierają bardzo niewłaściwy, deprawujący przekaz. Chciałem w to wrzucić dobre ziarno. Chciałem trafić w niszę – blokową, uliczną, niezagospodarowaną za bardzo przez Kościół. Gdybym zrobił nagranie konferencji, kazania o podobnej tematyce i wstawił to na YouTuba, miałoby nieporównywalnie mniej wyświetleń. Mniej ludzi usłyszałoby treści, które próbuję przekazać. Chciałem też zawalczyć ze stereotypami, że księża są nudni i źli.

„Nie wszyscy księża to dzbany” – jak rapuje ksiądz w utworze „Miłość do kościoła”. To przeróbka piosenki „Nienawiść” Hemp Gru. Gdzie ksiądz usłyszał ten utwór?

Za kratami. Razem z chłopakami z poprawczaka obejrzałem setki rożnych klipów. Oni żyją tą muzyką. Ja zacząłem się nią interesować niejako z przymusu, wchodząc w ich życie. Śpiewam, przekręcam, żartuję... Jeden z chłopaków wykrzyczał mi kiedyś na korytarzu, że będzie mi śpiewał: „nienawiść do kościoła, tak zostałem wychowany”. A ja pomyślałem i po chwili odpowiedziałem, że będę mu śpiewał „miłość do Kościoła, tak zastałem wychowany”.

Od 2018 r. prowadzi ksiądz swój kanał na YouTubie – x Adam – i zamieszcza tam wideoklipy nakręcone z przyjaciółmi. Skąd pomysł na nagranie i wydanie autorskiej płyty?

Wcześniej pisałem teksty do gotowych podkładów dostępnych w internecie. Po tym, jak YouTube zablokował jeden z moich remiksów, stwierdziłem, że czas zrobić coś swojego. Klęska skłoniła mnie do przemyśleń. Pojawił się zamysł, żeby połączyć hip hop z muzyką klasyczną. Bity oparte są na dziełach Bethovena, Vivaldiego, Brahmsa, Mozarta. Dość długo zajęło mi pisanie tekstów. Dużo czytałem, szukałem inspiracji, zbierałem materiały. Lubię zabawy słowem, ale trzeba było im nadać odpowiednią rytmikę. To pracochłonne. Prace nad płytą zajęły mi rok. Została wydana dwa tygodnie przed świętami Bożego Narodzenia.

Jak wyglądało w praktyce tworzenie krążka?

Bity zostały nagrane w profesjonalnym studiu na moje zamówienie. Znajomy pomagał mi przy produkcji. Potem sam szukałem tłoczni i grafika. Wszystko sfinansowałem z własnej kieszeni. Liczę, że część pieniążków się zwróci. To będą środki na działalność ewangelizacyjną, promocję w internecie, klipy – wszystko co potrzebne, żeby dzisiaj zaistnieć w tym świecie medialnym i dotrzeć do domu młodego człowieka.

O każdym z siedmiu grzechów głównych powstała piosenka. Na płycie znajdują się też trzy bonusy – utwory nagrane wcześniej, dostępne tylko w internecie . Wśród nich „Tylko nie mów nikomu”. Taki sam tytuł nosi głośny film braci Sekielskich na temat pedofilii w polskim Kościele. To nie jest przypadek, prawda?

Nie. To mój dialog z tym filmem. Odniosłem się do tego, że problem ten nie dotyczy tylko Kościoła, ale różnych grup społecznych. Nie kwestionuję, że księża dopuszczają się grzechów, w tym także pedofilii. Ale nie godzę się na to, aby przez upadek moralny poszczególnych duchownych cierpiał autorytet całego Kościoła, że kwestionuje się całość jego nauczania . „Wszystko, co mówi Kościół jest złe, bo ludzie Kościoła są źli.”. Nie. Wartości pozostają wartościami: rodzina, prawda, dobro, ochrona życia człowieka od poczęcia do śmieci, ojczyzna. Wielu ludziom wydaje się, że można te wartości podważyć, odmawiają Kościołowi wypowiadania się na tematy ważne dla ludzi.

Jest ksiądz duchownym, który wymyka się schematom pod wieloma względami. Święcenia kapłańskie przyjął ksiądz dopiero w wieku 37 lat.

To prawda. Z wykształcenia jestem inżynierem oraz ukończyłem też zarządzania i marketing. Przez 10 lat pracowałem jako sprzedawca dźwignic suwnicowych w zagranicznej firmie. Miałem kontakt z wieloma klientami. Musiałem być otwarty. Zawsze lubiłem rozmawiać z ludźmi, słuchać ich.

Kiedy poczuł ksiądz powołanie?

Przez wiele lat działałem we wspólnocie z osobami upośledzonymi umysłowo. Dostałem dużo radości. Stwierdziłem, że tamta droga będzie dużo lepsza niż ta, którą idę. Poszedłem na próbę, tak na tydzień do seminarium... Minęło pięć lat i zdecydowałem się na święcenia. Zostałem kapłanem. I nie żałuję.

Płytę można kupić w internecie na stronie www.wyrwanizniewoli.pl Zysk ks. Anuszkiewicz zamierza wykorzystać na realizację kolejnych projektów. Dochód z odtworzeń na YouTubie przeznaczany jest w całości na białostockie hospicjum.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ksiądz Adam Anuszkiewicz: Ideały sięgają bruku, więc czas na rap - Plus Kurier Poranny

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl