Krzysztof Janik: Być może trzeba będzie lewicę przebudować

Czytaj dalej
Fot. Bartek Syta
Dorota Kowalska

Krzysztof Janik: Być może trzeba będzie lewicę przebudować

Dorota Kowalska

Myślę, że wbrew powszechnej opinii, nasze państwo trochę się zestarzało, powinno już wyjść z tego okresu przemian, z tego okresu przejściowego i Kaczyński to zauważył. Natomiast inni nie. Dzisiaj nikt nie tęskni do takiej demokracji, jaką ona była jeszcze pięć lat temu - mówi Krzysztof Janik w rozmowie z Dorotą Kowalską.

Dzwoni do pana czasami Włodzimierz Czarzasty?
Owszem, czasami dzwoni, czasami wypijemy kawę. Generalnie nie odczuwam jakiejś izolacji, czy też odsunięcia się struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej od mojej osoby.

I jak Włodzimierz Czarzasty do pana dzwoni, to radzi się, pyta o zdanie?
Na ogół rozmawiamy o bieżących sprawach. Rozmawiamy także o kwestiach merytorycznych, bo trzeba powiedzieć, że w SLD w ostatnich latach nastąpił spory odpływ ludzi, którzy rozumieją państwo, rozumieją, na czym polega funkcjonowanie państwa i wedle mojego przekonania, to dobrze, że Czarzasty dzwoni czasem do ludzi, którzy wiedzą, jak się tym państwem zarządza.

Nie ma pan wrażenia, że kilka osób, kilka partii walczy dzisiaj o rząd dusz na lewicy?
To jest naturalne. Jest moment klęski, jest moment, w którym trzeba przegrupować siły, postawić zupełnie nowe pytania, szukać jakichś niebanalnych, nieznanych do tej pory odpowiedzi. Lewica przeżywa to, co kiedyś przeżywała prawica, która także szukała swojego pomysłu na funkcjonowanie w polskiej rzeczywistości. No i w pewnym momencie stało się jasne, że stare hasła konserwatywne, liberalne okazały się pomysłem niewystarczającym, dopiero populizm przyniósł prawicy sukces.

No tak, tylko wydaje się, że lewica jest rozdrobniona, sama ze sobą skłócona i nie ma żadnych szans, żeby poszła do wyborów zjednoczona.
Na lewicy w takim właśnie okresie, jak mamy teraz, jest więcej wodzów niż Indian i trzeba realnie popatrzeć, gdzie są Indianie. Myślę, że najwięcej jest ich w SLD i wokół Sojuszu. Myślę, że bardzo interesująco wygląda zaciąg partii Razem. Aczkolwiek formuła, jaką przyjęła partia Razem, że wszystko robi sama i jest przeciw wszystkim, nie jest wydajna politycznie. To jest taka dziecięca choroba pryncypialności, która jest odpowiedzią, jedną z możliwych odpowiedzi, na porażkę lewicy politycznej, ale tak na dobrą sprawę, jeszcze w żadnym kraju tego rodzaju odpowiedź nie przyniosła sukcesu. A poza tym są środowiska: jest niewątpliwie środowisko Basi Nowackiej, jest środowisko Roberta Biedronia, który będzie usiłował je instytucjonalizować. Natomiast interpretowanie przejścia Barbary Nowackiej do Platformy, jako rejteradę części środowiska lewicowego jest nieuprawnione. Nowacka, podobnie jak wcześniej Rosati, Hubner, Napieralski, Arłukowicz wybrali efektywność, skuteczność - tak to nazwijmy, ponad ideały. To jest droga na margines, moim zdaniem.

Dlaczego na margines? A cóżby Barbara Nowacka mogła zrobić pozostając z boku, gdzieś poza Sejmem?
Bardzo dobre pytanie - pozostając z boku, bez środowiska, bez identyfikacji z jakąś dużą grupą wyborców, bez aktywu partyjnego, oczywiście szans na sukces nie ma. Natomiast, wie pani, trudno mi sobie wyobrazić, że na jednej liście znajdują się Nowacka, Lubnauer i Schetyna i ja jako wyborca, ponieważ szanuję Nowacką, zagłosuję na tę listę. Przyzna pani, że to trochę surrealistyczne.

Grzegorz Schetyna mówi, że w Platformie znajdzie się miejsce tak dla osób o lewicowych, jak konserwatywnych poglądach. Zresztą, taki był chyba zamysł twórców Platformy Obywatelskiej.
To wszystko prawda, bo w Polsce partie polityczne powstają wokół przywódców, wokół doraźnych celów, wokół władzy, a nie wokół idei. To jest chyba zemsta peerelu, taka najprawdziwsza. Natomiast okres przejściowy w polskiej polityce się kończy. Ja uważam, że pokolenie, które przejmowało politykę w 1989 roku, a do tego pokolenia należy tak wiekowy nestor Morawiecki, jak i trzydziestoparolatkowie z PiS-u i z Platformy, bo oni politycznie są dziećmi tamtego pokolenia, powinno wyjść z polityki. Pomału ten dawny podział będzie się dezaktualizował. I będzie powstawał podział nowy. Dobre pytanie: jaki?

No właśnie: jaki będzie ten nowy podział?

Pozostało jeszcze 73% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Dorota Kowalska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.