Krystyna Pawłowicz w 2013 o głosowaniu korespondencyjnym: Narusza podstawowe standardy i zasadę konstytucyjną. Dziś Pawłowicz jest sędzią TK

Leszek Rudziński
Leszek Rudziński
Krystyna Pawłowicz w 2013 o głosowaniu korespondenyjnym: Narusza podstawowe standardy i wartości wyborów
Krystyna Pawłowicz w 2013 o głosowaniu korespondenyjnym: Narusza podstawowe standardy i wartości wyborów fot. adam jankowski / polska press
- Tryb korespondencyjny wydłuży głosowanie, zostawi na wiele dni i da czas na manipulację wynikiem wyborów – przekonywała z mównicy sejmowej w 2013 roku posłanka PiS Krystyna Pawłowicz. Ostrzegała, że narusza to konstytucję. Dziś to ona jest sędzią Trybunału Konstytucyjnego, a jej ugrupowanie - PiS - przeforsowało ustawę wprowadzającą głosowanie korespondencyjne w wyborach na prezydenta RP.

- Projekt głosowania korespondencyjnego jest bardzo niebezpieczny, dlatego narusza podstawowe standardy i wartości dotyczące wyborów, a przede wszystkim zasadę konstytucyjną bezpośredniości wyborów – mówiła w Sejmie 22 października 2013 roku Krystyna Pawłowicz, ówczesna posłanka PiS.

Jest to o tyle znacząca wypowiedź, że dziś Krystyna Pawłowicz sama jest sędzią Trybunału Konstytucyjnego z nadania Prawa i Sprawiedliwości, a jej ugrupowanie przeforsowało właśnie projekt głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich. I odrzuca wszystkie argumenty, które niegdyś Pawłowicz przedstawiała.

Pawłowicz stwierdziła w 2013 r., że głosowanie korespondencyjne godzi w zasadę tajności wyborów, tworząc „bardzo realne zagrożenie odtajnienia głosów w drodze do wyborczego pudła i zagrożenie sfałszowania w tym czasie głosów”. – Ceną za powszechność nie można zapłacić każdej ceny. To znaczy ceny łamania innych zasad – bezpośredniości i tajności – mówiła parlamentarzystka w 2013 roku.

Wtedy to Platforma Obywatelska zgłosiła projekt głosowania korespondencyjnego. PiS był zdecydowanie przeciwny, czego wyrazem było m.in. wystąpienie Krystyny Pawłowicz. Co ciekawe, wówczas Pawłowicz przedstawiała dokładnie takie argumenty, jakie dzisiaj politycy PiS odrzucają.

Krystyna Pawłowicz zwracała uwagę na to, co i dzisiaj podnosi opozycja wobec projektu głosowania korespondencyjnego PiS: że głosowanie korespondencyjne poprzedzone jest zwykle udostępnieniem pakietu wyborczego, „co oczywiście stworzy zjawisko handlu tymi pakietami, głosami i skupowania – nawet w dużych ilościach – co w Polsce jest bardzo realne”.

– Można te głosy skupować od tych 46 proc. osób, które zwykle nie chodzą na wybory, a za piwo albo 50 zł swój głos odstąpią. Może to dotyczyć, od kilku do kilkunastu procent głosów, co może zaważyć na ostatecznym wyniku głosowania – mówiła Pawłowicz.

Obecna sędzia Trybunału Konstytucyjnego mówiła kilka lat temu, że korespondencyjne głosowanie odbierze głosowaniu uroczysty charakter święta demokracji i zbliży je „do banału, przesłania PIT-u drogą pocztową”.

- Tryb korespondencyjny wydłuży głosowanie, zostawi na wiele dni i da czas na manipulację wynikiem wyborów. Z tych powodów propozycje PO są sprzeczne z konstytucją, naruszają podstawowe zasady głosowania, a argument powszechności nie jest najważniejszy i tutaj możliwość manipulowania jest znacznie większa i nie możecie państwo tego w taki sposób procedować – skwitowała wówczas była posłanka.

W 2013 roku, to PO chciało przegłosować projekt głosowania korespondencyjnego. Politycy tej partii mówią dzisiaj, że sytuacja w 2013 roku była jednak o tyle inna, że kraj nie znajdował się w stanie zagrożenia epidemicznego i głosowanie korespondencyjne nie niosło zagrożenia dla zdrowia.

Głosowanie korespondencyjne w Sejmie

Sejm w poniedziałek późnym wieczorem przyjął ustawę PiS wprowadzającą głosowanie korespondencyjne w najbliższych wyborach na prezydenta RP. Będzie to jedyna możliwa forma głosownia. Za przyjęciem ustawy opowiedziało się 230 posłów, 226 było przeciw, dwóch wstrzymało się od głosu. Ustawą trafia też do Senatu, który może próbować zmienić zasady poprawkami. Ma na to maksymalnie 30 dni. Oznacza to, że ustawa najpóźniej może wrócić do Sejmu 7 maja, czyli trzy dni przed terminem wyborów 10 maja.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 6

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

c
ciekawy
8 kwietnia, 10:05, Gość:

To się nazywa - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, czyli w zależności do jakiej partii się należy, takie reprezentuje się poglądy, a w zasadzie jakie narzuca jej lider, a idąc dalej takie jakie są aktualnie, w aktualnej sytuacji politycznej najbardziej wygodne, wskazane.

mnie tylko ciekawi dla kogo te komentarze , ludzie piszą a ---GL to dojcz-readaktorki pod wymowną nazwą Polska Press

k
krakowskiadam

WYBORY KORESPONDENCYJNE - SUPER - mamy was drugi sorcie ! W końcu będzie wiadomo kto pierwszy a kto drugi sort . Na kartce do głosowania będzie PESEL , podpis i na kogo się głosuje. Teraz jak by ktoś nie chciał zagłosować na dudę to się go zwolni z pracy , uczelni a jego dzieci wylecą ze szkoły studiów – później można by ich dodatkowo opodatkować a nawet zamknąć . Wszystko będzie wiadomo za sprawą geniusza prezesa . Zostaniecie zniszczeni psychicznie fizycznie drugi sorcie .

G
Gość
8 kwietnia, 11:19, Jacek Nowakowski:

Co ta pani reprezentuje sobą?. Kto jej dał wykształcenie, chyba za kaczki i kury. Żadnych wartości, żadnej oglady, o kulturze nie ma mowy. Ciekaw jestem jej wykładów, uczy chyba hamstwa do drugiego człowieka. Gdzie jej kobiecość, pozostawiła raczej w pegerze, chociaż dojarki więcej delikatności posiadają i kultury. Wstydzę się za takiego posła, rękę powinna sobie podać z Wielgus.

Hmmm , przeczytaj swój komentarz i powiedz co sądzisz o kulturze osoby co go pisała ...

G
Gość

Podobno tylko krowa nie zmienia zdania. Widać pani poseł oświeciła się w ciągu tych 7 lat co się jej chwali. Przynajmniej pod względem wiedzy nie zmarnowała czasu.

Coś maskopodobnego pojawiło się w aptekach a co powinno kosztować 2-3 zł kosztuje 7 . Brawo biznesmeni. Rząd nie interweniuje bo jeszcze firma wystąpiła by o państwową dopłatę do strat związanych z obniżką cen przez wirusa

J
Jacek Nowakowski

Co ta pani reprezentuje sobą?. Kto jej dał wykształcenie, chyba za kaczki i kury. Żadnych wartości, żadnej oglady, o kulturze nie ma mowy. Ciekaw jestem jej wykładów, uczy chyba hamstwa do drugiego człowieka. Gdzie jej kobiecość, pozostawiła raczej w pegerze, chociaż dojarki więcej delikatności posiadają i kultury. Wstydzę się za takiego posła, rękę powinna sobie podać z Wielgus.

G
Gość

To się nazywa - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, czyli w zależności do jakiej partii się należy, takie reprezentuje się poglądy, a w zasadzie jakie narzuca jej lider, a idąc dalej takie jakie są aktualnie, w aktualnej sytuacji politycznej najbardziej wygodne, wskazane.

Wróć na i.pl Portal i.pl