Krystyna Łybacka: Głosowanie w sprawie związków partnerskich to porażka premiera Tuska

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Sejm: Posłowie odrzucili wszystkie projekty o związkach partnerskich

- Odrzucenie wszystkich projektów ustaw o związkach partnerskich to porażka nie tyle ich autorów, co samego premiera Donalda Tuska, który wyjątkowo zaangażował się w tę sprawę - komentuje Krystyna Łybacka z SLD. - Najpierw premier nakłaniał posłów, by nie odrzucali projektów, a skierowali je do prac w komisji. Później wystąpił jeszcze raz po wypowiedzi ministra Gowina, by przeciwstawić się jego stanowisku. Nie pamiętam, by dotychczas premier tak demonstracyjnie polemizował z własnym ministrem.

Krystyna Łybacka wskazuje, że nie pamięta również, by premier podczas głosowania ostentacyjnie jako pierwszy podnosił rękę, by pokazać posłom swojego klubu, jak mają głosować. Wielu jednak go nie posłuchało i to dzięki ich głosom większość sejmowa odrzuciła projekty.

- To pokazuje, że konserwatywna część Platformy jest niezwykle silna - uważa Krystyna Łybacka. - To jasny sygnał, że w sprawach ideologicznych cały czas mamy do czynienia z tzw. PO-PiSem. Dopiero, gdy dochodzi do walki o władzę, następuje rozerwanie. Platforma w głosowania nad sprawą związków partnerskich pokazała, że nie jest żadnym antidotum na PiS.

Zdaniem Krystyny Łybackiej, odrzucenie projektów jest wykluczeniem z polskiego systemu prawnego tysięcy ludzi, żyjących w nieformalnych związkach.

- To pogwałcenie pierwszego artykułu Konstytucji, który stanowi, że Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli - mówi Łybacka. - Sejm powiedział dziś tysiącom par (głównie heteroseksualnym, bo one stanowią większość, a nie jak grzmieli przeciwnicy projektów - homoseksualnym), że nie wolno im np. pytać w szpitalu o zdrowie swoich partnerów, wspólnie rozliczać się z podatków czy dziedziczyć po partnerach. Sejmowa większość powiedziała dziś tym ludziom, że nie należą do wspólnoty obywatelskiej na równych prawach.

Krystyna Łybacka o Europie Plus: takie inicjatywy się nie powiodą [ROZMOWA]

Posłanka krytycznie ocenia również argumenty przedstawiane przez przeciwników legalizacji związków partnerskich. Uważa, że w sali sejmowej nie padły żadne merytoryczne argumenty, a tylko takie, które miały straszyć i były na granicy dobrego smaku.