Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowska Straż Miejska zwędziła mi samochód!

Piotr Rąpalski
Skoda pana Andrzeja była idealnie zaparkowana (w środku)
Skoda pana Andrzeja była idealnie zaparkowana (w środku)
Krakowska Straż Miejska zabrała samochód pana Andrzeja Majewskiego wprost spod jego bloku. Nie był to jednak wrak, których pełno stoi w mieście, ale ubezpieczony pojazd "na chodzie", z tablicami rejestracyjnymi. Funkcjonariusze uznali jednak, że skoro kierowca go nie używa należy sędziwą skodę 105 załadować na lawetę i odwieźć na miejski parking.

A następnie oczywiście wystawiono rachunek za holowanie auta i za parking. Sęk w tym, że starszy pan, rencista i inwalida, powoli chciał samochód naprawić i przygotować do rajdu weteranów. Teraz po pół roku boksowania się ze służbami, aby go odzyskać musiałby zapłacić jakieś 5 tysięcy złotych.

Samochód zniknął 16 września ubiegłego roku. - Jako przyczyny usunięcia wskazano, iż nie jest on używany, a jego stan uległ pogorszeniu. Ponadto, w sporządzonej dokumentacji wykazano, uszkodzenie lewego przedniego błotnika, lewego przedniego migacza oraz zderzaka - podaje Marek Anioł, rzecznik Straży Miejskiej. Dodaje, że w jednym kole nie było powietrza, na karoserii zalegała warstwa brudu, a w środku panował nieporządek.

Stan auta faktycznie uległ pogorszeniu, bo... inny kierowca miesiąc wcześniej staranował auto pana Andrzeja i spowodował uszkodzenia. - Zgłosiłem to na policję. Przygotowywałem auto do naprawy. Wymontowałem rzeczy, które mogły w niej przeszkadzać. Chciałem trochę zrobić sam, aby mniej zapłacić u mechanika - opowiada pan Andrzej. - Samochód miał tablice, nie stanowił zagrożenia w ruchu. Jakim prawem go zabrano! - oburza się krakowianin.

Straż Miejska w przypadku wielu pozostawionych w Krakowie aut nieraz podkreślała, że nie może szybko ich usunąć, bo mają tablice i nie zagrażają bezpieczeństwu innych.

Mundurowi twierdzą też, że ostrzegali właściciela. - Strażnik zwrócił się z prośbą o dokument potwierdzający aktualne badania techniczne samochodu. Właściciel stwierdził, że nie posiada takiego, a pojazd uległ awarii i trwa jego naprawa - nie wskazał jednak, kiedy planuje ją zakończyć - twierdzi Anioł. Dodaje, że mężczyzna odmówił również okazania ubezpieczenia wozu. Straż podnosi dodatkowo, że auto zajmowało miejsce do parkowania, a tych jest mało w okolicy.

Samochód został usunięty na podstawie prawa o ruchu drogowym. - Byłem wtedy poza Krakowem. Córka prosiła strażników, aby nie zabierali auta, ale ci nie chcieli słuchać - wspomina pan Andrzej.

Prawnicy mają wątpliwości, czy straż nie była nadgorliwa. - Przepis ten jest tak skonstruowany, że może prowadzić do nadużyć ze strony Straży Miejskiej, jak każdy przepis zawierający zwroty "nieostre" - uważa Michał Krok, prawnik.

Przepis mówi, że można usunąć auto bez rejestracji lub pojazd, którego stan wskazuje, że nie jest używany. Pan Andrzej samochód starał się jednak naprawić i miał prawo robić to pod swoim blokiem. - Mam swoje lata i naprawa nie szła mi szybko. To jednak nie Stare Miasto, gdzie nie ma miejsc dla aut, a odległy Kurdwanów - kontruje właściciel pojazdu.

- Ponadto posiadanie lub nieposiadanie ubezpieczenia samochodu w tej sprawie nie ma znaczenia - dodaje prawnik Michał Krok.
Straż Miejska zaprasza pana Andrzeja na rozmowę ze swoim komendantem w celu wyjaśnienia sprawy. Nie czuje się jednak winna.
Tymczasem, aby odebrać samochód warty ok. 400 zł właściciel musiałby pokryć koszty holowania (320 zł) i przetrzymywania na miejskim parkingu (ok. 4,5 tys. zł). Pan Andrzej ma niewiele ponad 1000 zł renty.

Trwa plebiscyt "Superpies, Superkot!". Zgłoś swojego zwierzaka i zgarnij dla niego nagrody!

Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska