Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Tragiczny pożar na os. Szkolnym. Zapadł wyrok

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
fot. Marcin Karkosza
Przed krakowskim sądem we wtorek zapadł wyrok w sprawie tragicznego w skutkach podpalenia mieszkania na os. Szkolnym. W pożarze, który wybuchł w nocy z 3 na 4 kwietnia ub. r. zginęła jedna osoba. Zagrożonych było życie kolejnych 25 osób, które w tamtym momencie były na IV piętrze bloku.

Huk pękających z gorąca szyb był taki, że sąsiadka z III wyszła na korytarz i chciała interweniować czemu w środku nocy ludzie przesuwają meble. Okazało się jednak, że to efekt pożaru. Wezwała straż pożarną i pogotowie.

Na skutek zaczadzenia zmarła 53-letnia Zofia Ch. Pomoc dla niej nadeszła za późno, w porę uratowali się pozostali członkowie jej pięcioosobowej rodziny.

Szybko aresztowano trzech mężczyzn , którzy mieli związek z tragedią. Dwaj przyznali się do winy, najstarszy z nich, 37-letni Grzegorz Ś., zaprzeczał zarzutom.

Dziś już wiadomo, że to rzucił hasło do podłożenia ognia. Namówił do tego siostrzeńca 21-letniego Sebastiana Z. Obaj mieli na pieńku z sąsiadką, która żaliła się policji, że panowie przesiadują na klatce schodowej bloku, zachowują się hałaśliwie, piją alkohol, palą papierosy i urządzają tam imprezy.

Grzegorz Ś. osobiście nie chciał podpalać drzwi mieszkania, ale by ułatwić dokonanie przestępstwa ze swojego skutera odlał benzynę do butelki po wodzie mineralnej i wręczył ją Sebastianowi Z.

- Obaj ci oskarżeni działali z zemsty, co w tej sprawie jest okolicznością szczególnie obciążającą - mówiła sędzia Małgorzata Tyndel w uzasadnieniu wyroku.

Sebastian Z., jak i jego wujek, nie chciał sobie brudzić rąk i dlatego namówił do podpalenia kolegę z podwórka, 20-letniego Szymona K. Dał mu butelkę z benzyną, kominiarkę, dorzucił 40 zł za przysługę i wskazał cel.

Szymon K. zamaskował twarz i przystąpił do działania. W nocy oblał benzyną drzwi i podłożył ogień. Pomylił jednak numery mieszkań w bloku i podpalił lokum, w którym przebywała pięcioosobowa rodzina Ch. Nie mieli pojęcia, że padną ofiarą przestępstwa. Nie przeżyła Zofia Ch., ale uratowały się jej córki, 9-miesięczne niemowlę i pozostali członkowie rodziny. Spaliły się sprzęty, wszystkie meble i ubrania. Straty sięgnęły 25 tys. zł. W tamtej chwili na czwartym piętrze bloku było 25 osób, ewakuowano je w ostatniej chwili.

Przed sądem dwaj oskarżeni proponowali dla siebie kary czterech lat i czterech i pół roku więzienia i prokuratura je zaakceptowała. Jednak nie przystali na to pokrzywdzeni. Dlatego proces musiał toczyć się normalnym trybem. Śledczy wtedy zaproponowali dwa razy wyższe kary dla oskarżonych, ale sąd nie był taki surowy.

Bezpośredni sprawca podpalenia Szymon K. usłyszał wyrok 6 lat i 6 miesięcy więzienia. Sebastian Z. dostał 5 lat, a jego wujek Grzegorz Ś. 6 lat pozbawienia wolności.

Wszyscy zapłacą też 38 tys. odszkodowania za straty materialne rodziny Ch. i spółdzielni mieszkaniowej oraz 165 tys. zł zadośćuczynienia za krzywdę wyrządzoną bliskim zmarłej Zofii Ch.

Ten wyrok nie jest prawomocny. Pokrzywdzeni już zapowiedzieli apelację.

Spalone drzwi do mieszkania na os. Szkolnym.

To miała być zemsta na sąsiadce. Pomylił mieszkania. W pożar...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska