Kraków. Rzeźba na Rynku Głównym to nie dzieło sztuki, a reklama [ZDJĘCIA]

(RED.)
Rzeźba reklamująca "Dom z papieru" na Rynku Głównym w Krakowie
Rzeźba reklamująca "Dom z papieru" na Rynku Głównym w Krakowie Adam Wojnar
Rzeźba przedstawiająca maskę o twarzy Salvadora Dalego znaną z serialu "Dom z papieru" na Rynku Głównym po sobotniej kontroli urzędników magistratu uznana została jednak za "wykazującą elementy reklamowe". To oznacza, że miasto zarobi na niej dużo więcej niż 274 zł.

Rzeźba z napisem "Kradzież to prawdziwa sztuka" pojawiła się obok "Erosa bendato" Igora Mitoraja. I nawiązuje do niego formą.

Miasto postanowiło naliczyć opłatę w wysokości 274 zł za eksponowanie pracy do 5 sierpnia. Ale w piątek pojawiły się kontrowersje, czy będąca de facto reklamą praca powinna w ogóle znaleźć się w tym miejscu i - jeśli tak - to czy za tak niską opłatą.

Po sobotniej kontroli urzędnicy uznali, że to jednak nośnik treści reklamowych, więc cena powinna być wyższa - 37 zł/m2 dziennie, co daje kwotę 5078 zł.

Przypomnijmy, że rzeźba stanęła na rynku piątek 19 lipca - w dniu premiery kolejnego sezonu serialu „Dom z papieru”. To najchętniej oglądana nieanglojęzyczna produkcja na platformie internetowej Netflix.

W swoim oświadczeniu twórcy serialu twierdzą, że w dokumentacji wysłanej urzędnikom zawarli informacje o celu pojawienia się rzeźby na Rynku Głównym. Zapewniają też, że firma pokryje dodatkowe koszty.

"Jeśli Urząd Miasta Krakowa stwierdzi, że powinna nastąpić zmiana kwalifikacji opisywanej instalacji, Netflix oczywiście pokryje wszystkie dodatkowe koszty wynikające z tej zmiany" – czytamy w oświadczeniu.

WIDEO: ZAKAZ WSTĘPU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Rzeźba na Rynku Głównym to nie dzieło sztuki, a reklama [ZDJĘCIA] - Dziennik Polski

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

K
Krakus
Skandalem jest to, ze w czasie gdy urzędnicy walczą o stawkę 9zł/godzinę dla parkujących samochodów w strefie w tym samym czasie naliczają opłatę za ekspozycję w wysokości 15,20 za dobę!! Przecież ten urzędnik nie wziął tej ceny z kapelusza tylko z obowiązującego cennika jakim posługuje się magistrat!! I te ceny są skandaliczne. UM Krakowa nie potrafi zarobić kasy na wystawcach tylko w prymitywny sposób naciąga na to mieszkańców. I to powinien publicznie wyjaśnić Majchrowski który jest za ten burdel odpowiedzialny!!
P
Pietrek
Urzędnicy krakowscy zasłynęli wcześniej między innymi tym, że: nie orientowali, kiedy jedna z sieci supermarketów złożyła wniosek o pozwolenie na działalność w Sukiennicach ("nie wiedzieliśmy, że chodzi o otwarcie tam sklepu"), podobnie przez długi czas nie zorientowali się, że w Rynku działa lokal mający wszelkie cechy agencji towarzyskiej. Pozostaje pogratulować Netflixowi tupetu i wywołania medialnego szumu. Całe szczęście, że "kreatywni" z agencji obsługującej firmę nie wpadli na pomysł przemalowania Mitoraja na Dalego, bo nasi mogliby się przecież wtedy w ogóle nie zorientować, tłumacząc Krakowianom jak idiotom, że przecież nie wchodzą na Rynek od Wiślnej. Proponuję w ogóle iść po całości i przed 4 sezonem nadać Adamowi fizjonomię Profesora, a obok postawić naturalnej wielkości Tokio - może być topless - upozowaną na warszawską "syrenkę". W końcu jak sztuka to sztuka. Magistracie się nie zorientują.
G
Gość
Jeżeli niezwykle "mądrzy" krakowscy urzędnicy widząc projekt reklamy, w tym napis "Dom z papieru" Netflix, nie zorientowali się, że to ....reklama, to pozostaje tylko pogratulować im "kompetencji", a nam , krakowianom, złożyć wyrazy ubolewania, że mamy takich urzędników. Mam nadzieję, że Netflix będzie tą sytuację wygrywał jeszcze przez długi czas, żeby totalnie skompromitować zarządzających tym miastem!
Wróć na i.pl Portal i.pl