Kraków. Kopciuchy będą kopcić dłużej. Po burzliwych obradach sejmiku województwa małopolskiego zmieniono uchwałę antysmogową

Dotychczasowe przepisy zakładały, że zakaz stosowania kopciuchów będzie obowiązywał od początku 2023 roku. Zmiany w uchwale antysmogowej popierała część wójtów i burmistrzów, jednak blisko 75 proc. osób, które wypowiedziały się poprzez formularz internetowy nie chciało, aby kopciuchy dymiły choćby rok dłużej. Na sesji pojawili się też mieszkańcy, protestujący przeciwko jakimkolwiek zmianom.

Obrady rozpoczęły się przedstawieniem przez Józefa Gawrona, wicemarszałka województwa małopolskiego, aktualnej sytuacji związanej z wynikami składanych wniosków. Wicemarszałek wspomniał zarówno o głosach sprzeciwu, jak i poparcia dla przesunięcia o rok lub dłużej uchwały, która ogranicza korzystanie z kotłów. Na końcu zaznaczył, że po przejrzeniu bardzo obszernego materiału i po zapoznaniu się z wynikami, zarząd zajął stanowisko, w którym uznano za zasadne wprowadzenie zmian mających na celu dostosowanie się do uchwały.

Sam termin i okres czasu ograniczenia postanowiono zostawić do decyzji radnych. Podczas głosowania na temat skierowania zwrotu wniosku do wnioskodawcy 14 osób zagłosowało "za", natomiast 21 "przeciw". Po tym temat został poddany burzliwym obradom, w których głos zabrali przedstawiciele poszczególnych partii.

W kolejnym etapie debaty Kazimierz Koprowski przybliżył efekty kilkuletniej walki ze smogiem w województwie oraz tego jak funkcjonuje i jakie efekty do tej pory przyniósł program czyste powietrze.

Według radnego, Jacka Krupy część przeprowadzonych konsultacji była niewiarygodna, a zmiana nie nadaje się do obrad i nie ma żadnych podstaw do zmian w uchwale - Te konsultacje były prowadzone na podstawie 2 ustaw. To, że wójt reprezentuje 40 tysięcy osób, to taki wynik jest niewiarygodny. Podliczyłem wszystkie głosy za i przeciw i okazało się, że przeciw było 5951, a za 1999 i takie są cyfry.

- Państwo wybraliście drogę taniego populizmu i wybieracie najprostszą opcję, która pozwoli wam wygrać wybory parlamentarne - zarzucał Tomasz Urynowicz. - Jakiś czas temu informowano o wręczaniu maseczek antysmogowych. Obawiam się, że tych maseczek braknie, bo ta zima będzie katastrofą i myślę, że ci, którzy są za tą zmianą, będą musieli pierwsi z tych maseczek korzystać - kontynuował.

Na kwestie prawne zwrócił uwagę Piotr Lachowic, który mówił o zmianie uchwały w taki sposób, że zacznie ona działać na szkodę środowisku, domagając się przy tym informacji na temat tego czy została stworzona strategiczna ocena oddziaływania na środowisko.

- Pozwolę się skupić na terminach prawnych. Ja niejednokrotnie mówiłem, że zdrowie jest najważniejsze. Mam pewne zastrzeżenia od strony prawnej. Moim zdaniem przedmiotowa uchwała, która jest zmieniana w jakimś zakresie, jest pewnym rodzajem polityki, w związku z tym chciałem zapytać, czy stworzono strategiczną ocenę oddziaływania na środowisko. Chciałem też wrócić uwagę, że zmiana tej uchwały spowoduje negatywne oddziaływanie na środowisko - zarzucał Lachowic.

W odpowiedzi na wypowiedź Lachowica głos zabrał przewodniczący Sejmiku Jan Tadeusz Duda. - My chcemy stanowić prawo możliwe do egzystowania. Wy chcecie powrócić do feudalizmu, po czym wielmożny radny zwolni z kary, a my się z takim prawem nie zgadzamy i chcemy ustanowić prawo, które możemy egzekwować - mówił.

Część mówców, którzy opowiadali się przeciwko zmianom, zarzucała jej zwolennikom odpowiedzialność za życie i śmierć obywateli, a także zwracała szczególną uwagę na wpływ pyłów i zanieczyszczenia powietrza na kobiety w ciąży, chorych na astmę czy raka płuc.

- Panie Marszałku ja odnoszę się do pana z wielkim szacunkiem, ale uważam, że w samorządzie liczy się sprawczość, ale dzisiaj przyszedł ten moment, że nie będę mógł się z panem zgodzić, bo dla mnie najważniejsze jest zdrowie i życie człowieka. Mówicie, że życie od poczęcia jest święte, to jak spojrzymy w oczy kobietom w ciąży i emerytom? Da mnie jest to złamanie 5 przykazania, które mówi "nie zabijaj" - podkreślił Stanisław Bisztyga.

Zwolennicy zmiany uchwały w swoich przemówieniach zwracali uwagę na brak możliwości przez wielu mieszkańców małych gmin na podłączenie innych ekologicznych źródeł energii oraz tego, że wielu mieszkańców nie jest w stanie zainwestować w nową energię, a zmiana uchwały jest daniem czasu możliwości na spokojne, płynne i odpowiedzialne wprowadzenie zmian.

Bogdan Pęk tłumaczył, że pyły szkodzą i jest to jasne i oczywiste jednak jeśli uchwała nie zostałaby zmieniona, a termin nie zostałby przesunięty, to jedyna zmiana jakby nastąpiła to taka, że z punktu prawa osoby, które nie były w stanie dostosować się do zmian, mogłyby być ścigane za niestosowanie się do przepisów. - Pylenie byłoby takie samo tylko niezgodne z prawem – podsumował.

Na obradach pojawili się także mieszkańcy, protestujący przeciwko przedłużeniu możliwości korzystania z kopciuchów, którzy przygotowali transparenty z napisami "powietrza" czy "Kraków chce oddychać!".

Podczas sesji nie zabrakło także ostrych starć. Poseł Aleksander Miszalski zarzucił przewodniczącemu sejmiku podważanie wyników badań naukowych na temat szkodliwości smogu. Na te słowa głos zabrał przewodniczący. - Jest pan chamski i demagogiczny – mówił Duda. Po tych słowach zagroził wyłączeniem mikrofonu i wyproszeniem posła z sali. Ostatecznie jednak spór zakończył się tylko na burzliwej wymianie zdań.

Po obradach zmiany uchwały zostały poddane głosowaniu. Za zmianą uchwały oddano 25 głosów i 11 przeciw. Dodatkowo głosowaniu została poddana poprawka dotycząca przedłużenia terminu do 30 kwietnia 2024 roku gdzie również za oddano 25 głosów, natomiast przeciw 11.

Fundacja Frank Bold, której prawnik na sesji sejmiku odwodził radnych od pomysłu zmiany uchwały, już zapowiedziała, że zaapeluje do wojewody małopolskiego, aby skorzystał z przysługującej mu kompetencji i stwierdził nieważność podjętej dzisiaj uchwały jako sprzecznej z prawem.

- To co wydarzyło się na dzisiejszej sesji Sejmiku zasługuje na miano skandalu. Radni PiS oraz PSL zupełnie zignorowali głos opinii publicznej i wyniki konsultacji i w ostatniej chwili dołożyli nam kolejny sezon grzewczy z "kopciuchami". – komentuje Anna Dworakowska z Krakowskiego Alarmu Smogowego - Przyjęta dziś zmiana zwiększa ryzyko, że tej i kolejnej zimy będziemy oddychać bardzo zanieczyszczonym powietrzem - co przełoży się na choroby i zgony. Odpowiedzialność za to będzie ponosić Zarząd Województwa oraz Radni PiS i PSL, którzy głosowali za zmianą uchwały - dodała.

Bogaci w Rosji nie idą do wojska. Komentarz G. Kuczyńskiego