Kraków. Henryk Jacek Schoen, dyrektor teatru Bagatela oskarżony o molestowanie, idzie na urlop

Łukasz Gazur
Henryk Jacek Schoen, dyrektor teatru Bagatela, oskarżony o molestowanie
Henryk Jacek Schoen, dyrektor teatru Bagatela, oskarżony o molestowanie Andrzej Banas
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie molestowania i mobbingu w teatrze Bagatela. Sprawa dotyczy dyrektora Henryka Jacka Schoena, który miał molestować pracownice swoje pracownice. Dyrektor ogłosił, że idzie na urlop. Nie wiadomo jeszcze na jak długo.

To pokłosie afery, jaka wybuchła w środę.

Dziewięć pracownic teatru Bagatela oskarża dyrektora Henryka Jacka Schoena o molestowanie i mobbing. O sprawie poinformowały prezydenta Jacka Majchrowskiego, który zgłosił sprawę do prokuratury. Schoen w wydanym oświadczeniu zaprzecza oskarżeniom.

List pracownic skierowany został do organizatora teatru - czyli prezydenta miasta. Wśród zarzutów pojawiają się m.in. takie sytuacje, jak lizanie po szyi i twarzy, wpychanie języka do ust, poklepywanie.

Dyrektor Bagateli molestował pracownice? Są oskarżenia

Prezydent Krakowa idzie do prokuratury

- Prezydent spotkał się z osobami związanymi z teatrem Bagatela na ich prośbę i podczas tego spotkania został poinformowany o zarzutach, jakie stawiane są dyrektorowi teatru. Na prośbę prezydenta taka informacja została mu też przekazana na piśmie. Podczas spotkania z dyrektorem Schoenem prezydent poprosił o ustosunkowanie się do zarzutów. Czekamy na wyjaśnienia dyrektora, niezależnie jednak prezydent zdecydował o zawiadomieniu prokuratury i przekazaniu jej pisma, które otrzymał od pracownic teatru - mówi Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta.

Zapewnia także, że magistrat podchodzi do zarzutów bardzo poważnie i chce ochronić kobiety oskarżające dyrektora. Zawiadomiono już Państwową Inspekcję Pracy. Dodatkowo, prezydent wystąpi do prokuratury, żeby zawiesić Schoena do czasu wyjaśnienia sprawy. Sam prezydent miasta nie ma możliwości prawnych, by to zrobić. Jednak - z tego, co mówią same zainteresowane - dyrektor Bagateli właśnie od prezydenta otrzymał listę nazwisk. I dlatego obawiają się szykan. Zwłaszcza że Henryk Jacek Schoen - jak twierdzą podpisane pod listem pracownice krakowskiej sceny - dzwonił już do nich, próbując powstrzymać oskarżenia.

W odpowiedzi na oskarżenia dyrektor Bagateli wydał oświadczenie, w którym zapewnia, że nigdy nie „molestował seksualnie pracownic ani kobiet współpracujących z Teatrem, a także nie dopuszczał się mobbingu”. Dodaje również, że jego zdaniem „złożone pismo jest jedynie narzędziem do uzyskania przez niektóre z podpisanych pod nim osób znaczenie dalej idących celów”. Mówi, że ma poczucie „niezasłużonej krzywdy”, którą wyrządzono jemu i jego żonie. Na żadne nasze pytania jednak nie chciał odpowiadać.

W piątek ma spotkać się z prezydentem Krakowa i przedstawić odpowiedzi na zarzuty.

#MeToo po krakowsku

Lizanie po szyi, wpychanie języka do ust, poklepywanie - to tylko niektóre zachowania, których dopuścić się miał Henryk Jacek Schoen, dyrektor teatru Bagatela, wobec swoich pracownic. Ten jednak zaprzecza zarzutom. A prezydent Krakowa - po kilku dniach od uzyskania o tym informacji - zawiadamia prokuraturę.

Środa, godz. 13.43, sekretariat w budynku przy ul. Karmelickiej 1. Od godz. 13 czekam na spotkanie z dyrektorem. Z gabinetu wychodzi w końcu Henryk Jacek Schoen i wręcza kartkę z lakonicznym oświadczeniem. „Stanowczo zaprzeczam zarzutom zawartym w piśmie skierowanym do p. Prezydenta Krakowa przez kilka kobiet pracujących w Teatrze Bagatela. Nigdy nie molestowałem seksualnie pracownic ani kobiet współpracujących z Teatrem, a także nie dopuszczałem się mobbingu. Jestem w trakcie przygotowywania odpowiedzi na zarzuty, które złożę na ręce Prezydenta Miasta. Myślę, że złożone pismo jest jedynie narzędziem do uzyskania przez niektóre z podpisanych pod nim osób znacznie dalej idących celów. Mam poczucie wielkiej krzywdy, którą wyrządzono mnie i mojej Żonie. Będę bronić swojego dobrego imienia i swojej niewinności”. - Nie jestem w stanie odpowiadać dziś na pytania - skwitował, gdy próbowaliśmy doprecyzować np. o jakie „znacznie dalej idące cele” miało chodzić pracownicom.

Oświadczenie to pokłosie doniesień medialnych, które pojawiły się w środę rano. Mowa o liście, skierowanym przez dziewięć pracownic Bagateli do prezydenta Krakowa, w którym domagają się reakcji na molestowanie i mobbing, jakiego dopuścić się miał szef krakowskiej sceny.

Wymioty po wizycie w gabinecie dyrektora

Kobiety opisują, że dyrektor pozwalał sobie na zachowania, które przekraczały normy dopuszczalne w relacji dyrektor -pracownik. - Zdarzyło się, że przyszedł poobserwować spektakl. Staliśmy w ciemności. Zapytał, jak idzie, po czym stwierdził, że jestem taka kochana i on mnie tak bardzo lubi, że musi mnie przytulić. I tak kilkakrotnie. Po czym zaczął wpychać mi język do ust i do ucha, lizać mnie po szyi, poklepywać - mówi jedna z sygnatariuszek listu.

To tylko jedna z opowieści. Inna z pracownic wyszła z gabinetu szefa tak roztrzęsiona, że... zwymiotowała. - Dopiero, kiedy zaczęłyśmy rozmawiać z koleżankami z innych działów okazało się, że takich przypadków niestosowanego zachowania jest więcej - mówi pracownica Bagateli. - Zrozumiałyśmy, że to, co wydawało nam się incydentami, dotyczy nas wszystkich. I właśnie dlatego postanowiłyśmy działać. Opowiadając o tych sytuacjach zaczęłyśmy się uczyć, jak pozbyć się wstydu bycia ofiarą - dodaje.

Solidarność z aktorkami teatru Bagatela

Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Krakowa zapewnia, że magistrat poważnie traktuje zarzuty i chce ochronić kobiety oskarżające dyrektora. Zawiadomiono już Państwową Inspekcję Pracy. Dodatkowo, prezydent wystąpi do prokuratury, żeby zawiesić Schoena do czasu wyjaśnienia sprawy. Jednak - z tego co mówią same zainteresowane - dyrektor Bagateli właśnie od prezydenta otrzymał listę nazwisk.

O tym, że dyrektor Schoen sam powinien odejść do czasu wyjaśnienia sprawy jest przekonana Małgorzata Jantos, szefowa miejskiej komisji kultury. - Jeśli, jak mi powiedziano, zgłoszenia do prezydenta były wcześniej - to pan dyrektor winien zawiesić swoje urzędowanie w teatrze do czasu wyjaśnienia sprawy. Ale oczywiście jest to decyzja pana dyrektora - mówi radna.

W podobnym tonie wypowiada się inna radna tej samej komisji, Nina Gabryś.

- Upublicznienie niedopuszczalnych aktów molestowania i mobbingu, które miały mieć miejsce w teatrze Bagatela, wpisują się w ogólnoświatowy ruch #metoo. Kluczowe jest, by teraz zawiesić dyrektora lub by on sam zrezygnował, do czasu wyjaśnienia sprawy. To ofiary powinny być w pierwszej kolejności chronione i wreszcie mieć możliwość poczuć się bezpiecznie w swoim miejscu pracy - tłumaczy radna Gabryś.

Dodaje, że warto pomyśleć o szkoleniach antydyskryminacyjnych i równościowych w instytucjach miejskich i urzędzie. Zapewnia, że działająca przy prezydencie miasta Rada ds. Równego Traktowania - której jest członkinią - z pewnością zajmie się tematem.

Tymczasem z pracownicami Bagateli po ujawnieniu listu do prezydenta Krakowa zaczęło się solidaryzować środowisko artystyczne. Zespół przygotowujący w Bagateli spektakl „Żyd z Wesela” w reżyserii Klaudii Hartung-Wójciak, stwierdził w swoim liście: „Kategorycznie nie zgadzamy się na udział dyrektora w próbach do naszego przedstawienia. Naszym obowiązkiem jest solidarność, a zasada domniemania niewinności nie zwalnia z konieczności zabezpieczenia dobrostanu osób, które czują się zagrożone. Za optymalne rozwiązanie uważamy zawieszenie dyrektora do momentu wyjaśnienia sprawy”.

Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Dyrektor Schoen odwołał dzisiejszą próbę wspomnianego spektaklu, a kostiumograf został „wezwany do zwrotu zaliczki na kostiumy”.

Dziś o godz. 21 w Cyrkach przy ul. Szerokiej 32 zaplanowano wieczór solidarności z pracownicami Bagateli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Henryk Jacek Schoen, dyrektor teatru Bagatela oskarżony o molestowanie, idzie na urlop - Gazeta Krakowska

Komentarze 40

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

j
jawohl

Nicht so schoen.

G
Gość

za absurdalne rzeczy nie przeprasza.a jaki maluski przy żonie żenada

G
Gość

ale burdel

G
Gość

Doszedł już do tej prokuratury?

B
Baba

Już bym go spakowała na miejscu żony. Noo chyba że pachnie portfel.

G
Gość
7 listopada, 17:10, Gość:

facet lubi lizać tu i tam, co na to jego żona - niech potwierdzi lub zaprzeczy!!!

był na Kieleckiej w Dentystyce taki specjalista od usypiania , miał taki sam feler , wyg[wulgaryzm]ł ewuem z dentameryki , wywalili ich i był spokój , mówili o nich nie tylko palce lizać , ludzie no taki amator tego aromatu i co zrobicie

k
krak
7 listopada, 17:31, Rudy z Budy:

Schoen to niemieckie nazwisko a wiec bez watpienia koles jest winny tak jak winni sa Niemcy ktorzy zabili miliony Polakow. Gadzinowka Krakowska jako niemieci rynsztokowiec broni swojego pobratymca Schoena tak samo jak Neumann broni swoich bandytow z PO. Liczy sie tylko to kto kogo jest kumplem i jakie sa powiazania, natomiast ogrom wyrzadzonego zla nie ma znaczenia, liczy sie tylko wladza i kasa.

Polacy z rodowodem niemieckim to w większości bardzo wartościowi ludzie

m
mick

ależ to romantyczne to wszystko trwa tak krótko i niedługo nikt nie będzie miał ochoty na ich lizanie

H
Hutnik

"W 2016 otrzymał tytuł „Lider z Powołania” w konkursie organizowanym przez magazyn "WHY Story", który odbył się pod patronatem Szkoły Głównej Handlowej i International Coach Federation oraz „Gazety Wyborczej”. " - i znowu Wyborcza i jej autorytety.

B
Beret

Elita (Janda, Stuhr, i ta pseudo aktorka) stanie za nim murem. Sądy (niezdekomunizowane) uniewinnią go. I po temacie.

G
Gość

solidarność z pomawiaczami i to jest ok?....wg mnie to zmowa...za ustne pomówienia bez dowodów siedzi już Tajster....skąd to wiem? w wyniku zmowy straciłam robotę bo byłam świadkiem fałszowania dokumentacji, odmówiłam polecenia i zmówili się przeciwko mnie...właśnie Q w jednej z jednostek samorządowych!...wcześniej bezkarnie dołączali do protokołu PIP nie te dokumenty które powinni, byli całkowicie bezkarni....więc jak słyszę o zmowie to mnie krew zalewa...Policja utrudniała, Prokuratura, Sąd olewał sprawę...bo byłam dla nich mało ważna aby rozpatrzyć skargi!...prawo w Polsce nie działa...jak mnie qwizna większa weźmie to idę do jakiś mediów, pierd...całą tę szopkę kryminalnych iluzji!...

v
vxm
7 listopada, 12:39, Gość:

Co one do Jacka się po pomoc zwróciły? Przecież on miał słynny pokój w Motelu Krak w którym przyjmował studentki jako "profesur". To przecież oni się razem świetnie rozumieją, a pewnie ten Schoen wie więcej o Jacku niż Jacek chciałby żeby wiedziała opinia społeczna. Nic dziwnego że przekazał mu te nazwiska i że "nie ma żadnych prawnych możliwości" wobec swojego bądź co bądź podwładnego - on ma prawo tylko zatrudniać, ale zwalniać już nie. Tak właśnie działa Państwo Polskie.

7 listopada, 16:32, Gość:

A co byłeś w tym pokoiku w Motelu??????...skoro wiesz....

Inni byli ,widzieli i przed kamerami to powiedziały a sąd zasądził od Majchrowskiego tysiące za wynajmowany pokój w Motelu Krak

w
wn

Ciekawe ,dlaczego Majchrowski nie postąpił w ten sam sposób ,gdy upubliczniono molestowanie pracownic przez najlepszego jego zdaniem dyrektora Jana T.

W przypadku Jana T. Majchrowski postępował wręcz odwrotnie .Nie dość ,że nie zawiadomił prokuratury ani PiP to jeszcze poprzenosił pokrzywdzone na lepiej płatne stanowiska w urzędzie i one nie zawiadomiły prokuratury .

Widocznie dyrektor teatru nie był dla sitwy tak przydatny jak Jan T. ,którego Majchrowski bronił zaciekle pomimo ,że ten 2 krotnie siedział więzieniu i kilkakrotnie był prawomocnie skazany za popełnione przestępstwa a najcięższe zarzuty za łapownictwo i molestowanie są przedmiotem wielu procesów karnych.

J
Jan T

Mi tam machlojski załatwil miękkie lądowanie. Spokojna głowa...

t
trutty
7 listopada, 12:39, Gość:

Co one do Jacka się po pomoc zwróciły? Przecież on miał słynny pokój w Motelu Krak w którym przyjmował studentki jako "profesur". To przecież oni się razem świetnie rozumieją, a pewnie ten Schoen wie więcej o Jacku niż Jacek chciałby żeby wiedziała opinia społeczna. Nic dziwnego że przekazał mu te nazwiska i że "nie ma żadnych prawnych możliwości" wobec swojego bądź co bądź podwładnego - on ma prawo tylko zatrudniać, ale zwalniać już nie. Tak właśnie działa Państwo Polskie.

7 listopada, 16:32, Gość:

A co byłeś w tym pokoiku w Motelu??????...skoro wiesz....

Ja bylem...dupczyl mnie tam Machlojski palac swoja fajke.

Wróć na i.pl Portal i.pl