Kraków. Czyje są rzeźby dzieci w kamieniołomie Liban? Wiemy, kto je tam umieścił i z jakim przesłaniem! [ZDJĘCIA]

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Fascynują mnie miejsca zniszczone, opuszczone i samotne - tłumaczy rzeźbiarz
Fascynują mnie miejsca zniszczone, opuszczone i samotne - tłumaczy rzeźbiarz Fot. Maciej Malinowski
- Tak, to moje prace - potwierdza Tomasz Górnicki, wcześniej warszawski, a od roku krakowski artysta. - Są tam dwie rzeźby, które przedstawiają moich dwóch synów - dodaje. Dowiadujemy się, że instalacja nosi tytuł "Apocalypto". Zagadkę postaci dzieci, które pojawiły się na rdzewiejących konstrukcjach w kamieniołomie Libana, udało nam się rozwiązać z pomocą Czytelników.

Tomasz Górnicki to rzeźbiarz, absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Znany jest ze sztuki partyzanckiej w przestrzeni publicznej. Jego społecznie zaangażowane dzieła pojawiają się bez ostrzeżenia. Tak było też w przypadku najnowszego projektu w Krakowie.

W ciągu kilku ostatnich lat artysta umieścił różne swoje prace w miastach w Polsce, Niemczech, Islandii, Francji i Grecji. O niektórych można przeczytać w książce "nie ma" Mariusza Szczygła, stał się bowiem jednym z jej bohaterów.

- W moich miejskich realizacjach działam bez pozwolenia, często udając służby miejskie. Fascynują mnie miejsca zniszczone, opuszczone i samotne, widzę je jako odzwierciedlenie kondycji człowieka - tłumaczy nam Tomasz Górnicki.

Jego najnowsza, krakowska instalacja to figury nagiego chłopca stojącego na krawędzi poprzemysłowej konstrukcji i patrzącego w dół, a także dziecka otulonego chustą. Zostały umieszczone w kamieniołomie Libana w Podgórzu, gdzie są zarówno dawne obiekty przemysłowe, jak i konstrukcje, stanowiące pozostałości planu filmowego „Listy Schindlera”.

Nasza Czytelniczka natknęła się na te niezwykłe rzeźby i przesłała nam zdjęcia. - Piękne i straszne jednocześnie - opisała pani Malwina. - Niestety nie ma przy nich żadnej informacji. Czy wiedzą Państwo jakie jest ich pochodzenie? - pytała.

O rzeźbach nie miał pojęcia Zarząd Zieleni Miejskiej, który jest opiekunem tego miejsca. Przedstawicielka ZZM podkreśliła, że to teren ogólnodostępny, niemonitorowany, więc dostęp może mieć tam każdy.

"Autorem rzeźby jest najprawdopodobniej Tomasz Górnicki, warszawski artysta znany z takich działań w innym miastach" - podrzucił nam wskazówkę jeden z Czytelników komentujących ten artykuł. Jak się okazuje, miał rację.

Tomasz Górnicki ma nadzieję, że rzeźby pozostaną w podgórskim kamieniołomie jak najdłużej. - Choć różnie to bywa z moimi instalacjami - dorzuca. - Od roku mieszkam w Krakowie i jest to moja pierwsza nielegalna instalacja. Na pewno nie ostatnia - zapowiada też.

Artysta podkreśla, że kamieniołom Libana jest "miejscem niesamowitym, nie ma w Europie takiego obiektu otoczonego tkanką miejską". A dla jego dzieł za każdym razem kontekst miejsca jest bardzo ważny.

Instalacja zrodzona z lęku

A tak autor pisze o tym konkretnym projekcie, pt. "Apocalypto":

"Instalacja zrodziła się z lęku, którego doświadczam w obliczu rzeczywistości kryzysu ekologicznego, cywilizacyjnego i kulturowego.
Martwię się o przyszłość moich synów, biorąc za kontekst przeszłość kamieniołomu Libana, nazistowskiego karnego obozu pracy przy Konzentrationslager Plaszow.

Pytam o zasadność stwierdzenia „Nigdy więcej” w obliczu historii Srebrenicy, Rwandy, Kambodży, Syrii i innych.

Zadaję sobie pytanie, jak ja i moja rodzina poradzilibyśmy sobie w rzeczywistości przemocy. Do czego doprowadziłby nas instynkt przetrwania? Kiedy patrzę na swoje dzieci, w ich drobnych ciałach widzę siłę, w oczach determinację. Chcę wspierać i wzmacniać to, co od urodzenia w nich jest, niczego nie zabrać, zepsuć. Próbuję przewidywać i budować w nich odporność oraz umiejętności adaptacji do niepewnego jutra."

Kraków. Niezwykłe odkrycie na ulicy Dietla. Odsłonięto pozos...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Czyje są rzeźby dzieci w kamieniołomie Liban? Wiemy, kto je tam umieścił i z jakim przesłaniem! [ZDJĘCIA] - Dziennik Polski

Komentarze 12

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
10 grudnia, 21:48, Gość:

Redakcjo, tak jak napisaliście, rzeźby zostały umieszczone w Kamieniołomie Liban, gdzie są zarówno dawne obiekty przemysłowe, jak i konstrukcje, stanowiące pozostałości planu filmowego „Listy Schindlera”. Był tam kręcony film, a obóz - wbrew przytoczonemu fragmentowi wypowiedzi artysty - znajduje się nieopodal, ale nie w kamieniołomie. Może warto dopisać tę informację, żeby fragment wypowiedzi artysty nie wprowadzał czytelników w błąd?

Aaa, przeczytałam jeszcze raz i w wypowiedzi artysty wszystko ok. Przepraszam. Nie wiem, co wpłynęło na moją zdolność czytania ze zrozumieniem, ale był to zły wpływ, a komentarza nie da się skasować...

G
Gość

Redakcjo, tak jak napisaliście, rzeźby zostały umieszczone w Kamieniołomie Liban, gdzie są zarówno dawne obiekty przemysłowe, jak i konstrukcje, stanowiące pozostałości planu filmowego „Listy Schindlera”. Był tam kręcony film, a obóz - wbrew przytoczonemu fragmentowi wypowiedzi artysty - znajduje się nieopodal, ale nie w kamieniołomie. Może warto dopisać tę informację, żeby fragment wypowiedzi artysty nie wprowadzał czytelników w błąd?

G
Gość
10 grudnia, 07:59, Gość:

Pozytywnie zakręcony artysta. Urzędasom krakowskim to się pewnie nie spodoba.

10 grudnia, 8:52, Gość:

Ale ty wiesz, że to nie jest kwestia podobania tylko odpowiedzialności cywilnej? Rzeźby są naprawdę ciekawe tylko widzisz taka samowola może stworzyć sytuację niebezpieczną. Ten artysta ma doświadczenie, ale dajmy na to pojawią się naśladowcy. Jeden z nich postawi metalową rzeźbę na np. dachu opuszczonej fabryki, rzeźba spadnie i głowę komuś rozwali. I teraz pojawi się cały prawny rozgardiasz - kto ma iść do więzienia za to. I nie, rodzice ofiary nie poprzestaną na "artyście", zacznie się oskarżanie zarządcy i właściciela fabryki, firmy ochroniarskiej i urzędników właśnie. Biegły będzie sprawdzał kiedy samowola została odkryta i jakie działania podjęte, czy teren by zabezpieczony itp. Ludzie stracą lata swojego życia na taki proces. Do tego dochodzi właśnie problem zalewu naśladownictwa. Tak jest z Banksym. Jeden Banksy ma talent i wszyscy chcieliby, żeby zrobił coś u nich, a stu innych zachwyconych ideą sztuki antysystemowej będzie robić szpetne bohomazy gdzie popadnie. A ktoś będzie musiał to sprzątać, tracić czas i pieniądze. Kontestacja systemu w demokracji jest trochę bez sensu, każdy przecież chciałby zaistnieć. Dobrym rozwiązaniem byłaby współpraca miasta z takim artystą. Mógłby zaproponować przez siebie wybrane różne miejsca (zakładając że nie byłoby tu problemu finansowego, a miasto wyraziłaby zgodę lub nie). Tak tworzy Czerny z Czech. Jedyny problem, że Kraków jest bardzo zbitym miastem, stawianie czegokolwiek wiąże się z ogromną społeczną dyskusją, jak stawianie pomnika AK. Artysta musiałby więc też wykazać się wyrozumiałością, a nie tylko postawą "ja artysta kontra społeczeństwo". Widzę tu zadanie dla plastyka miejskiego, żeby dyskusję podjąć, bo przy odrobinie chęci miejsca by się znalazły (Lasek Wolski, Krzemionki, mógłby zaproponować coś na teren Zakrzówka do uwzględnienia w planie rekultywacji, jest sporo miejsc w NH). Tylko odrzucenie pomysłu zawsze bardziej boli niż krytyka ukradkiem postawionej pracy.

10 grudnia, 13:01, Gość:

Niemniej pozytywnie zakręcony artysta.

Czasami jednak potrzeba też odrobiny rozsądku, żeby niechcący nie narobić sobie i innym kłopotu.

G
Gość
10 grudnia, 8:51, Gość:

Libana...

Panie artysto - "Liban" (rzeczownik męskoosobowy).

I niemieckiego obozu, a nie nazistowskiego. Nie ma co wybielać twórców tego "dzieła". Markel sama to ostatnio wzięła na klatę.

10 grudnia, 11:52, Gość:

Kamieniołom Libana od nazwiska Pana Libana. kogo? czego? nie chodzi o kraj, tylko nazwisko założyciela. proszę trochę poczytać.

Niezupełnie jest tak jak piszesz. Kamieniołom Liban to nazwa własna, potocznie wykształcona. Odmiany o której piszesz można też użyć, więc nie jest błędem użycie jej w artykule, ale to nie jest wtedy odmiana nazwy. Czyli "odwiedziłem Liban w Krakowie" to poprawna odmiana, "rzeźby umieszczono w Kamieniołomie Liban" też (i tylko takiej odmiany użyje standardowy Krakus). Natomiast odmiana "w kamieniołomie Libana" jest też poprawna, wtedy nie używamy "Liban" jako nazwy własnej tylko określenia czyj był to kiedyś kamieniołom. To tak jakby Jagoda miała bar i nazwała go Jagoda. Możesz wtedy powiedzieć zarówno "jemu u Jagody" oraz "jem w Jagodzie". Kamieniołom Liban i Liban to dwie przyjęte popularnie nazwy tego miejsca. Kamieniłom nie ma natomiast nazwy własnej Kamieniłom Libana, więc w wersji z odmianą nazwiska, tak jak w artykule "kamieniołom" piszemy z małej. Tak jak napisałam to jest jednak mniej używane.

G
Gość
10 grudnia, 07:59, Gość:

Pozytywnie zakręcony artysta. Urzędasom krakowskim to się pewnie nie spodoba.

10 grudnia, 8:52, Gość:

Ale ty wiesz, że to nie jest kwestia podobania tylko odpowiedzialności cywilnej? Rzeźby są naprawdę ciekawe tylko widzisz taka samowola może stworzyć sytuację niebezpieczną. Ten artysta ma doświadczenie, ale dajmy na to pojawią się naśladowcy. Jeden z nich postawi metalową rzeźbę na np. dachu opuszczonej fabryki, rzeźba spadnie i głowę komuś rozwali. I teraz pojawi się cały prawny rozgardiasz - kto ma iść do więzienia za to. I nie, rodzice ofiary nie poprzestaną na "artyście", zacznie się oskarżanie zarządcy i właściciela fabryki, firmy ochroniarskiej i urzędników właśnie. Biegły będzie sprawdzał kiedy samowola została odkryta i jakie działania podjęte, czy teren by zabezpieczony itp. Ludzie stracą lata swojego życia na taki proces. Do tego dochodzi właśnie problem zalewu naśladownictwa. Tak jest z Banksym. Jeden Banksy ma talent i wszyscy chcieliby, żeby zrobił coś u nich, a stu innych zachwyconych ideą sztuki antysystemowej będzie robić szpetne bohomazy gdzie popadnie. A ktoś będzie musiał to sprzątać, tracić czas i pieniądze. Kontestacja systemu w demokracji jest trochę bez sensu, każdy przecież chciałby zaistnieć. Dobrym rozwiązaniem byłaby współpraca miasta z takim artystą. Mógłby zaproponować przez siebie wybrane różne miejsca (zakładając że nie byłoby tu problemu finansowego, a miasto wyraziłaby zgodę lub nie). Tak tworzy Czerny z Czech. Jedyny problem, że Kraków jest bardzo zbitym miastem, stawianie czegokolwiek wiąże się z ogromną społeczną dyskusją, jak stawianie pomnika AK. Artysta musiałby więc też wykazać się wyrozumiałością, a nie tylko postawą "ja artysta kontra społeczeństwo". Widzę tu zadanie dla plastyka miejskiego, żeby dyskusję podjąć, bo przy odrobinie chęci miejsca by się znalazły (Lasek Wolski, Krzemionki, mógłby zaproponować coś na teren Zakrzówka do uwzględnienia w planie rekultywacji, jest sporo miejsc w NH). Tylko odrzucenie pomysłu zawsze bardziej boli niż krytyka ukradkiem postawionej pracy.

Niemniej pozytywnie zakręcony artysta.

G
Gość
10 grudnia, 8:51, Gość:

Libana...

Panie artysto - "Liban" (rzeczownik męskoosobowy).

I niemieckiego obozu, a nie nazistowskiego. Nie ma co wybielać twórców tego "dzieła". Markel sama to ostatnio wzięła na klatę.

Kamieniołom Libana od nazwiska Pana Libana. kogo? czego? nie chodzi o kraj, tylko nazwisko założyciela. proszę trochę poczytać.

G
Gość

Współczuję dzieciom artysty zwłaszcza w szkole. Następny egoistyczny wonabe kosztem dzieci. Nikt mu nie zabrania samemu wypinać się do aktu ale dzieci?

G
Gość
10 grudnia, 07:59, Gość:

Pozytywnie zakręcony artysta. Urzędasom krakowskim to się pewnie nie spodoba.

Ale ty wiesz, że to nie jest kwestia podobania tylko odpowiedzialności cywilnej? Rzeźby są naprawdę ciekawe tylko widzisz taka samowola może stworzyć sytuację niebezpieczną. Ten artysta ma doświadczenie, ale dajmy na to pojawią się naśladowcy. Jeden z nich postawi metalową rzeźbę na np. dachu opuszczonej fabryki, rzeźba spadnie i głowę komuś rozwali. I teraz pojawi się cały prawny rozgardiasz - kto ma iść do więzienia za to. I nie, rodzice ofiary nie poprzestaną na "artyście", zacznie się oskarżanie zarządcy i właściciela fabryki, firmy ochroniarskiej i urzędników właśnie. Biegły będzie sprawdzał kiedy samowola została odkryta i jakie działania podjęte, czy teren by zabezpieczony itp. Ludzie stracą lata swojego życia na taki proces. Do tego dochodzi właśnie problem zalewu naśladownictwa. Tak jest z Banksym. Jeden Banksy ma talent i wszyscy chcieliby, żeby zrobił coś u nich, a stu innych zachwyconych ideą sztuki antysystemowej będzie robić szpetne bohomazy gdzie popadnie. A ktoś będzie musiał to sprzątać, tracić czas i pieniądze. Kontestacja systemu w demokracji jest trochę bez sensu, każdy przecież chciałby zaistnieć. Dobrym rozwiązaniem byłaby współpraca miasta z takim artystą. Mógłby zaproponować przez siebie wybrane różne miejsca (zakładając że nie byłoby tu problemu finansowego, a miasto wyraziłaby zgodę lub nie). Tak tworzy Czerny z Czech. Jedyny problem, że Kraków jest bardzo zbitym miastem, stawianie czegokolwiek wiąże się z ogromną społeczną dyskusją, jak stawianie pomnika AK. Artysta musiałby więc też wykazać się wyrozumiałością, a nie tylko postawą "ja artysta kontra społeczeństwo". Widzę tu zadanie dla plastyka miejskiego, żeby dyskusję podjąć, bo przy odrobinie chęci miejsca by się znalazły (Lasek Wolski, Krzemionki, mógłby zaproponować coś na teren Zakrzówka do uwzględnienia w planie rekultywacji, jest sporo miejsc w NH). Tylko odrzucenie pomysłu zawsze bardziej boli niż krytyka ukradkiem postawionej pracy.

G
Gość

Libana...

Panie artysto - "Liban" (rzeczownik męskoosobowy).

I niemieckiego obozu, a nie nazistowskiego. Nie ma co wybielać twórców tego "dzieła". Markel sama to ostatnio wzięła na klatę.

G
Gość

i na litość jak układali uzbrojenie podziemne nikt tego nie widział na zdjęciach widać rury wodne , kanalizacyjne , teletechniczne i nikt nie widział wcześniej a rury po wyglądzie to produkcja XX WIEKU jesteście żałośni z waszymi odkryciami w cyfrowym archiwum są zdjęcia z tego mostu ale jest powód do wstrzymywania robót a może zmienimy bieg rzeki i postawimy most w tym miejscu litości skończcie tą farsę

G
Gość

A Pani konserwator od zabytków nie zabrała jeszcze głosu ?

Przecież jej się nawet kwiatki na trawniku przy Zwierzynieckiej nie podobały

G
Gość

Pozytywnie zakręcony artysta. Urzędasom krakowskim to się pewnie nie spodoba.

Wróć na i.pl Portal i.pl