Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: bili mężczyznę rurką po głowie, potem utopili go w miednicy

Artur Drożdżak
Lucynie S. grozi dożywocie za nakłanianie do zabicia męża
Lucynie S. grozi dożywocie za nakłanianie do zabicia męża Artur Drożdżak
Dokładnie 10 lat zajęło policjantom z Archiwum X Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie ustalenie miejsca ukrycia zwłok 48-letniego Zbigniewa S. Dziś już wiadomo, dlaczego, przez kogo i jak mężczyzna został zabity. Wiadomo też, że sprawcy zakopali ciało przy ul. Niewodniczańskiego.

Czytaj także:

Za nakłanianie do zabicia męża odpowiada 51-letnia Lucyna S. Jej proces ruszył przed krakowskim sądem, kobieta nie przyznaje się do winy, grozi jej dożywocie.

Sprawa zabójstwa 48-latka była jedną z najbardziej tajemniczych zagadek kryminalnych ostatnich lat w Małopolsce. Mężczyzna zniknął w styczniu 2000 r. ze swojego domu przy ul. Sanockiej w Krakowie. Dziś już wiadomo, że był bity po głowie metalową rurką, a sprawcy, by się upewnić, że nie żyje, włożyli mu głowę do miednicy z wodą i ofiarę utopili.

Policja od początku zakładała, że mógł on zostać zamordowany, a związek z jego śmiercią mogą mieć członkowie rodziny - ale nie było dowodów. Dopiero po 9 latach od zbrodni śledczy wpadli na trop zabójców. Policja i prokuratura uważają, że byli nimi syn zabitego Marek S. oraz jego dwaj koledzy - Mariusz S. ps. "Ciolo" i Mateusz P. Marek S. wpadł ostatnio na terenie Irlandii, trwa jego ekstradycja do Polski, "Ciolo" dalej jest poszukiwany listem gończym, w rękach policji jest trzeci z domniemanych zabójców, Mateusz P. Zasiada na ławie oskarżonych obok Lucyny S. I to ten 29-latek jest kluczową osobą, która pomogła wyjaśnić tajemnicę zbrodni sprzed lat.

Niekarany, bezdzietny, kilka lat przebywał na terenie Wielkiej Brytanii, dorabiał na budowach jako brygadzista. Na sali rozpraw przekonywał, że w ub.r. wrócił dobrowolnie z zagranicy, chociaż wiedział, że jest poszukiwany w kraju. Został zatrzymany na lotnisku. Na przesłuchaniu opowiedział o okolicznościach zbrodni i wskazał, gdzie ukryto zwłoki.

Z jego słów wynikało, że w styczniu 2000 r. przypadkowo pojechał z Mariuszem S. do domu Marka S. na ul. Sanocką i tam był bezpośrednim świadkiem, jak syn zaatakował ojca metalową rurką, potem z "Ciolem" topił Zbigniewa S. w miednicy z wodą. Mateusz P. przekonywał, że tylko przyglądał się biernie zbrodni, nie brał w niej udziału. Śledczy uważają inaczej. - Ja wtedy byłem wystraszony, bo Marek S. odgrażał się, że jak sprawa ujrzy światło dzienne, to powie policji, że pomogłem mu w tym zabójstwie - relacjonował.

Po kilku tygodniach Marek S. i "Ciolo" przyjechali do niego do domu na ul. Niewodniczańskiego, mówili, że "Zbigniew S. zaczyna śmierdzieć i trzeba go zakopać". Z bagażnika auta wyjęli zwłoki zawinięte w dywan, wykopali dół w pomieszczeniu gospodarczym obok domu Mateusza P. i tam wrzucili ciało. 29-latek bał się mężczyzn, bo zagrozili, że jak im nie pomoże pozbyć się zwłok, to sam zostanie zakopany. W tym czasie rodzice Mateusza P. byli w pracy.

Na miejscu pomieszczenia gospodarczego z czasem powstał inny dom. Oskarżony przyznał, że częściowo czuje się winny. - Ale w tym sensie, że nie poinformowałem policji o popełnionym przestępstwie - zastrzegł.

By po 10 latach poszukiwań odnaleźć zwłoki, policjanci musieli przebić się przez podłogę w salonie nowego budynku. Faktyczne - znaleziono tam szczątki Zbigniewa S. Potwierdziły to badania genetyczne.

Zdaniem prokuratury to Lucyna S. nakłoniła syna Marka do zabójstwa męża i oferowała mu za to auto BMW. Chciała przejąć cały majątek i ułożyć sobie życie z nowym partnerem, 62-letnim Zbigniewem H. Ten mężczyzna także zasiada na ławie oskarżonych za utrudnianie śledztwa i zacieranie śladów zbrodni.

Konkurs fotograficzny "Mamo, tato, zrób mi portret". Weź udział i zgarnij nagrody!

Wybieramy najpiękniejszy rynek w Małopolsce! Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!

Wielka galeria! Zobacz archiwalne zdjęcia strojów Wisły Kraków z ostatnich stu lat!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska