Kradzież klejnotów za miliard euro. Niemiecka policja na tropie zuchwałych włamywaczy

Kazimierz Sikorski
SEBASTIAN KAHNERT/AFP/East News
Niemiecka policja dwoi się i troi, by wpaść na trop zuchwałych włamywaczy, którzy skradli z muzeum w Dreźnie cenne klejnoty, warte nawet miliard euro.

Wiadomości, które w tej sprawie się pojawiają nie jest dużo, ale wynika z nich, że musieli skoku dokonać profesjonaliści. Prawdopodobnie bezpośrednich wykonawców skoku było dwóch. Co ciekawe, obaj, czy oboje, musieli być filigranowej postury, tylko dzięki temu przedostali się przez niewielką szczelinę po wyłamaniu jednej z krat w oknie muzeum.

Pojawiły się nawet sugestie, że do akcji przestępcy mogli wykorzystać dzieci, co wydaje się jednak nieprawdopodobne. Pewne na razie jest to, że szefowie okradzionego muzeum wystosowali apel do rabusiów, by nie niszczyli ani nie przetapiali przedmiotów, bo mają one nieocenioną wartość kulturową i historyczną.

Łup był rekordowy

Jeśli potwierdzą się informacje o wartości skradzionych przedmiotów, będzie to oznaczało pobicie dotychczasowego rekordu, który wynosił 500 milionów dolarów po obrabowaniu Gardner Museum w Bostonie prawie 30 lat temu. Dwóch złodziei przebranych za funkcjonariuszy policji ukradło 13 dzieł sztuki z muzeum w marcu 1990 r., a przestępstwo pozostaje do dziś nierozwiązane.

Zdaniem śledczych, włamując się do muzeum w Dreźnie, przestępcy najpierw odcięli dopływ energii elektrycznej. W tym celu wywołali pożar w skrzynce rozdzielczej na pobliskim moście. Spięcie, jakie powstało, sprawiło wyłączenie prądu i padnięcie systemu alarmowego, umożliwiając przestępcom wejście po łupy.

Dziennikarze już jednak stawiają pytanie: jak to było możliwe, skoro obrabowany skarbiec był wcześniej opisywany jako „bezpieczny jak Fort Knox”. Tak przynajmniej zapewniał w 2010 roku ówczesny dyrektor muzeum Martin Roth w wywiadzie dla niemieckiej gazety Die Welt.

Po unieszkodliwieniu systemu alarmowego przestępcy wyłamali żelazne pręty w oknie z boku budynku. Pręty były wykonane z kutego żelaza i zakotwiczono je w budynku w latach 90. XIX wieku.

Z siekierą po klejnoty

Potem przez niewielki otwór przestępcy weszli do środka. Zdaniem śledczych złodzieje byli bardzo niskiego wzrostu, aby zmieścić się w małej szczelinie, którą zrobili. Kamery zamontowane w muzeum zarejestrowały dwie niewielkiej postury postaci, które buszowały, zbierając klejnoty.

Włamywacze rozbijali gabloty w skarbcu prawdopodobnie młotem lub siekierą. Następnie zabierali całe zestawy diamentów, których wartość jest ogromna. Po upakowaniu łupu wyszli z muzeum przez to samo maleńkie okno.

Następnie, co też zarejestrowały kamery, udali się do podziemnego szybu biegnącego pod Sophienstrasse przed budynkiem muzeum. Wsiedli do czarnego samochodu i odjechali w nieznanym kierunku.

Rabusie ukrywają się, a policja jeszcze nie potwierdziła, jakie klejnoty skradziono. W pobliżu muzeum znaleziono spalony samochód, być może był to jeden z pojazdów użytych podczas włamania.

Na stronie internetowej obrabowanego muzeum jest informacja, że placówka jest zamknięta z „przyczyn organizacyjnych”. Michael Kretschmer, który od dwóch lat pełni funkcję premiera Saksonii, mówi o obrabowaniu nie tylko muzeum, ale wszystkich mieszkańców landu. - Nie można zrozumieć historii naszego państwa bez „Zielonej Szczeliny” i państwowych zbiorów Saksonii”.

Jak sprzedać skarb?

Specjalista od biżuterii i dyrektor 77Diamonds.com, Tobias Kormind, mówi, że była to kradzież o historycznym wymiarze. Jego zdaniem nie można będzie sprzedać całych skradzionych precjozów, stąd ryzyko ich zniszczenia, rozkawałkowania czy przetapiania. Taka robota, zdaniem Korminda, będzie wymagała wielu fachowców ze złotniczej branży. Jeśli takich ludzi włamywacze nie znajdą, część klejnotów zostanie zniszczona, a ich wartość dramatyczne spadnie.

Mniejszy problem będzie z białymi diamentami, te mogą trafić bez problemu na rynek. Pytanie, czy uda się rabusiom usunąć rozpoznawalne znaki z kolorowych kamieni szlachetnych. Tylko w ten sposób można będzie „uwiarygodnić”, by nikt nie był w stanie określić, z jakiego kraju czy jakiej kopalni szmaragdy i szafiry pochodziły.

Rabunek na obstalunek?

Ten fachowiec nie wyklucza i takiej wersji, że była to robota na zamówienie. Ktoś bardzo bogaty chciał mieć klejnoty z muzeum w Dreźnie za wszelką cenę. Może je przechowywać w domu i nie pokazywać nikomu, poza gronem najbardziej wtajemniczonym.

Kolekcja pochodziła z 1723 r. A pałac królewski w Dreźnie, w którym doszło do rabunku, zbudowano w 1533 r. Ten rabunek przypomina działanie gangu Różowej Pantery, który stoi za kilkoma najbardziej śmiałymi włamaniami w Europie. Pochodząca z Europy Wschodniej grupa przestępców ukradła cenne przedmioty warte około pół miliarda dolarów podczas swoich rajdów, dokonywanych w ostatnich trzech dekadach. Ten syndykat przestępczy ma się składać z 200 przestępców, którzy dokonali między innymi zuchwałej kradzieży klejnotów w 2003 roku w Londynie.

Składający się głównie z Serbów i Czarnogórców gang rabusiów działał na całym świecie - w tym w między innymi w Cannes, Singapurze, Dubaju i Tokio.

Rabusie z Drezna poszli na rekord. Pytaniem jest to, w jaki sposób chcą spieniężyć łup warty miliard euro? - Jeśli złodzieje są sprytni i nie zostaną złapani w ciągu najbliższych dni, dramatycznie maleje szansa na odzyskanie skradzionych kljenotów - mówi Kormind.

Wśród eksponatów znajdowała się 25-calowa figura Maurów wysadzanych szmaragdami i 648-karatowy szafir podarowany przez cara Rosji Piotra I w 1698 roku. Wśród innych przedmiotów była wysadzana klejnotami rzeźba indyjskiego dworu królewskiego, wykonana ze złota, srebra, kamieni szlachetnych i pereł. Unikatem był 41-karatowy zielony diament o nazwie Dresden Green. Obecnie jest wypożyczony jednej z placówek w Nowym Jorku. Muzeum nie wyceniało bieżącej wartości klejnotu, ale w momencie jego zakupu kosztował on 400 tysięcy talarów (historyczna niemiecka waluta). Dla porównania, budowa kościoła Frauenkirche w tym samym okresie pochłonęła 288 tysięcy talarów. Frauenkirche, to świątynia Marii Panny w Dreźnie. Ten barokowy luterański kościół znajdujący się na drezdeńskim Neumarkt. Monumentalna świątynia jest jednym z najbardziej znanych rozpoznawalnych w Europie zabytków protestanckiej architektury sakralnej.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kradzież klejnotów za miliard euro. Niemiecka policja na tropie zuchwałych włamywaczy - Plus Polska Times

Wróć na i.pl Portal i.pl