"Kot pilnujący myszy". Ks. Józef Tischner znów będzie prowadził nas przez manowce

Aleksandra Suława
Aleksandra Suława
Uważnie przyglądał się, zachodzącym w Polsce przemianom, a swoje refleksje zapisywał w prasowych artykułach. Wiele z tych tekstów żyło jednak krótkim, gazetowym życiem. Teraz znów trafiają do rąk czytelników.

Polska, przełom lat 80 i 90. Ludzie przestają być tytułowani per „towarzyszu” i „obywatelko”, a stają się po prostu „szanownym państwem”. Upadają PGR-y, fabryki, kopalnie, a na ich miejsce rodzą się dynamiczne biznesiki. Nie ma już dawnych gazet, ośmioklasowych szkół, nie ma nawet dawnych województw. Jedni mówią, że to najlepszy czas w ich życiu, drudzy z przerażeniem patrzą w przyszłość. Wtedy, jak nigdy dotąd potrzebny był ktoś, kto tę przyszłość naszkicuje, albo przynajmniej spróbuje objaśnić teraźniejszość. Jedną z takich osób był Józef Tischner. –Ksiądz był nie tylko cenionym filozofem i duszpasterzem, ale też bardzo chętnie czytanym publicystą. Miał świetny styl, który przyciągał czytelników. O sprawach trudnych pisał w sposób klarowny i przystępny, a w polemikach zdecydowanie, choć nie bez humoru, potrafił bronić swoich racji – tłumaczy Małgorzata Downar z wydawnictwa Znak, którego nakładem ukaże się zbiór tekstów Tischnera zatytułowany „Kot pilnujący myszy”.Przede wszystkim jednak ksiądz nigdy nie pozwalał, by poniosły go emocje. Nawet wtedy, gdy pisał o tematach takich jak: linia programowa Radia Maryja, aborcja, rozliczenie z epoką komunizmu czy rola Kościoła w demokratycznym kraju.

Literackie śledztwo

Część publicystyki Tischnera z lat 80. i 90. można znaleźć we wznawianych wciąż tomach „Nieszczęsny dar wolności”, „W krainie schorowanej wyobraźni” i „Ksiądz na manowcach”. Jednak wiele artykułów – które w swoim czasie były szeroko dyskutowane – popadło w zapomnienie. Zachowały się jednak w archiwach i prywatnych zbiorach. – Sporo tekstów jest przechowywanych w Instytucie Myśli Józefa Tischnera. Dodatkowo, ja sam od lat gromadzę pisma księdza, rozpytuję też wśród ludzi, którzy mogliby przechowywać jego spuściznę –tłumaczy redaktor publikacji, a także publicysta i poeta Wojciech Bonowicz, dodając, że te poszukiwania zaskakująco często przynoszą efekty. Z owoców takiego właśnie literackiego śledztwa powstał tom „Kot pilnujący myszy”. Obejmuje on kilkadziesiąt tekstów, które ukazywały się w tytułach takich jak „Znak” czy „Tygodnik Powszechny”, ale też np. w drukach drugiego obiegu.

Argumenty, a nie emocje

Mimo, że teksty zgromadzone w tomie publikowane były trzy dekady temu, wciąż mogą budzić emocje. Czasem nawet większe niż w czasach Tischnera, bo kwestie takie jak prawa reprodukcyjne czy relacja państwo-kościół, z każdym sporem i dyskusją, komplikują się coraz bardziej. – Od Tischnera powinniśmy uczyć się jak na te tematy rozmawiać. On nie bał się spraw kontrowersyjnych, a gdy podejmował dyskusję, jego celem było przekonanie rozmówcy do własnych racji. Nigdy nikogo nie ośmieszał, nie dyskredytował, za to zawsze dążył do porozumienia – mówi Bonowicz. – I to właśnie jest jeden z powodów, dla których cieszy się autorytetem wśród kolejnych pokoleń.
„Kot pilnujący myszy” do księgarń trafi 3 kwietnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: "Kot pilnujący myszy". Ks. Józef Tischner znów będzie prowadził nas przez manowce - Dziennik Polski

Wróć na i.pl Portal i.pl