- To, co miało miejsce po meczu, jest przykre. Szkoda, że w takim mieście jak Lublin, znanym nie tylko w Polsce, ale i Europie, dochodzi do rasizmu. Moi zawodnicy byli wyzywani w trakcie meczu. Takie sytuacje nie mogą mieć miejsca. To mnie bardziej martwi, niż przegrany mecz - mówił po spotkaniu ze Startem w Lublinie wyraźnie poirytowany Mindaugas Budzinauskas, trener Polpharmy.
Tuż po ostatniej syrenie doszło tam do starć pomiędzy kibicami, a zawodnikami Polpharmy, a konkretnie Michaelem Hickem i Anthonym Milesem. Amerykanie zostali za to surowo ukarani, zarówno finansowo jak i zostali zdyskwalifikowani na kilka meczów.
PLK na tym jednak nie poprzestała. Przedstawiciele Polskiej Ligi Koszykówki postanowili zbadać monitoring i sprawdzić, czy rzeczywiście koszykarze Polpharmy byli obrażani na tle rasistowskim. Sędzia dyscyplinarny zdecydował się jednak umorzyć postępowanie. Dlaczego? Bo „nie stwierdzono przesłanek odpowiedzialności dyscyplinarnej klubu MKS Start SA Lublin" - czytamy na oficjalnej stronie klubu w Lublina. Innymi słowy - nie znaleziono dowodów na to, by kibice Startu rzeczywiście mieli obrażać koszykarzy Polpharmy.
Na tym zatem sprawa się kończy, a zawodnicy będą musieli swoje odpokutować i zapłacić słone kary.
Jego piłka do koszykówki wiruje, jak zaczarowana
STORYFUL / x-news
Opracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?