MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarski rollercoaster Zastalu Zielona Góra. Wrócili z dalekiej podróży i obronili elitę

Maciej Noskowicz
Maciej Noskowicz
Koszykarze Zastalu Zielona Góra w trudnym sezonie 2023/2024 utrzymali się w Orlen Basket Lidze.
Koszykarze Zastalu Zielona Góra w trudnym sezonie 2023/2024 utrzymali się w Orlen Basket Lidze. Mariusz Kapała
Cel został zrealizowany. Koszykarze Enei Stelmetu Zastalu Zielona Góra po bardzo trudnym sezonie zapewnili sobie pozostanie w Orlen Basket Lidze.

Problemy już na starcie

Zielonogórscy koszykarze mają za sobą najtrudniejszy sezon po powrocie do elity. Piętnaste, przedostatnie miejsce w tabeli, seria porażek, do tego zawirowania organizacyjno-finansowe – z tej perspektywy kibice zielonogórskiego basketu zapamiętają występy w sezonie 2023/2024. Na całe szczęście zakończone zostały one happy endem, chociaż łatwo nie było.

Zaczęło się od problemów kadrowych. Dwaj Amerykanie - Darious Hall i Kamaka Hepa - nie mogli grać z drużyną, gdyż klub nie uregulował zaległości wobec trybunału Arbitrażowego BAT. Ciągnące się problemy finansowe klubu, konflikt byłego już prezydenta Zielonej Góry Janusza Kubickiego z byłym właścicielem Januszem Jasińskim, nie ułatwiał pracy koszykarzom.

- Chcieliśmy się utrzymać, zrobić to dla miasta i dla Zielone Góry. Cieszę się, że to się udało. A czy były momenty zwątpienia? Owszem, były takie myśli, ale starałem się je odganiać – mówił najstarszy w ekipie, 38-letni kapitan drużyny Paweł Kikowski.

Roszady i niepewność

Zespół przegrywał seryjnie mecze, ale był w stanie wygrać kilka istotnych spotkań, które, jak się później okazało, zaważyły na pozostaniu w elicie. Chodzi o wyjazdowe mecze w Gliwicach z Tauronem GTK i szczególnie w Łańcucie z Sokołem. W międzyczasie do gry powrócił Darious Hall stając się jednym z ważniejszych ogniw zespole i, z uwagi na swoje efektowne zagrania, stał się ulubieńcem publiczności. - Kocham tych fanów, bo pokazywali nam podczas każdego meczu, że są z nami – mówił Amerykanin.

Drugi z graczy zza wielkiej wody – Kamaka Hepa, wyjechał w środku sezonu z Zielonej Góry i… już nie wrócił. Drużynę opuścił także lider drużyny Geoffrey Grosselle. Center z polski paszportem po trzech miesiącach gry w Zielonej Górze zdecydował się wybrać korzystniejszą finansowo ofertę i przeniósł się do Trefla Sopot. Zastal musiał diametralnie zmienić swój styl gry. Zmienił się także trener. Davida Dedka, który stracił posłuch w szatni, zastąpił jego dotychczasowy asystent Virginjus Syrvidis.

Było zwątpienie, ale i wiara w utrzymanie

Zmiana na stanowisku pierwszego szkoleniowca zadziałała na zespół mobilizująco. Powstał efekt „nowej miotły”. Drużyna już nie grała tak szybkiego basketu jak na początku sezonu. To przyniosło efekt w postaci wyszarpanej wygranej nad Sokołem w hali CRS, oraz wyjazdowych zwycięstw nad liderem tabeli – Anwilem Włocławek i Dzikami Warszawa. Triumf nad Czarnymi Słupsk u siebie, to było właściwie postawienie „kropki nad i”.

– To był bardzo trudny sezon, a w nim dużo zmian i upadków szczególnie pod kątem finansowym. Trudno było się skupić na koszykówce, gdy wszystkie problemy zachodzą na siebie i burzą harmonię – dodawał inny z koszykarzy Zastalu Jan Wójcik.

– Nie było również łatwo o motywację, bo jednak przychodziło sporo porażek. Wierzyłem jednak cały czas w utrzymanie, choć momenty zwątpienia były.

Michał Kołodziej: Trzymaliśmy się razem

Zespół zapewnił sobie utrzymanie, a największym zwycięzcą sezonu okazał się Michał Kołodziej. Skrzydłowy Zastalu grał najrówniej, a w drugiej części rozgrywek trudno było myśleć o sile drużyny zielonogórskiej bez skutecznego Michała Kołodzieja.

- Z tymi statystykami to jest tak, że nie mówią one całej historii. Jestem bardziej zadowolony z tego, jak wyglądała moja gra. Nie tylko więc liczby świadczyły o tym, że było dobrze – mówił Michał Kołodziej.

– W każdym elemencie, poza rzutami za trzy punkty, poprawiłem swoją grę. A sezon? Na pewno był do zapamiętania głównie ze uwagi na problemy, szczególnie na początku. Trzymaliśmy się jednak razem, klub wrócił na dobre tory, a wynik sportowy został osiągnięty.
27-letni koszykarz, jako jeden z pierwszych otrzymał ofertę od Zastalu na grę w kolejnym sezonie. – W odróżnieniu od ubiegłego sezonu trochę poczekam, nie muszę się nigdzie spieszyć – dodał skrzydłowy.

Trener na pokładzie i co dalej?

W Zastalu pozostaje trener Virginjus Syrvidis, co nie może być żadnym zaskoczeniem. Litwin zrealizował najważniejszy cel: utrzymał zespół w elicie.

– Jestem wdzięczny za zaufanie, przychodzę do pracy w tym wspaniałym klubie, by przywrócić potężną historię, którą klub stworzył – mówił Virginjus Syrvidis.

Czy Zastal nawiąże do najlepszych lat, w których zdobywał medale mistrzostw Polski, w tym pięć tytułów? Po zakończeniu sezonu w klubie nastąpiła cisza i rozmowy z zawodnikami. Poza przedłużeniem kontraktu z trenerem pozostaje jeszcze sprawa uregulowania zaległości wobec BAT-u. Ma to się wyjaśnić niebawem. Przyszłość klubu wciąż jest nieznana również w kontekście organizacji, struktury i finansów. Z drugiej strony, takiego szalonego sezonu, jaki miał miejsce, w Zielonej Górze już nikt nie chce powtarzać.

2 czerwca 2013 roku – data ta na zawsze zostawiła bardzo mocny ślad w historii zielonogórskiej koszykówki. Tego dnia po raz pierwszy drużyna z Zielonej Góry sięgnęła po tytuł mistrza Polski.

Mistrz, mistrz, Zastal mistrz! Pamiętacie ten wielki triumf ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska