Wrocławska Ekostraż złożyła zawiadomienie w sprawie znęcania się nad zwierzętami w Malczycach na Dolnym Śląsku. Chodzi o dwa kundelki, które zostały otrute i pozostawione w kojcu na śmierć w męczarniach.
Zgodnie z relacją organizacji, ich właściciele mieli mieszkać zaledwie kilkaset metrów od kliniki weterynaryjnej, do której wystarczyło się udać, aby psy otrzymałyby niezbędną pomoc. Tak jednak się nie stało. Słabsze zwierzę zmarło najprawdopodobniej po kilku dniach. Jego ciało zostało zakopane w plastikowym worku. Drugie cudem uratowano.
Tak interwencję opisują wolontariusze Ekostraży:
- Ten jeszcze żywy leżał w konwulsjach, wyziębiony, z ograniczoną świadomością i konał. Na oczach właścicielki, która nie zrobiła niczego, żeby mu pomóc. Pies został natychmiast przez nas odebrany i przewieziony do Wrocławia. Był w takim stanie, że wszyscy spodziewali się, że umrze. W takich sytuacjach liczą się minuty, godziny i doby odmierzają już tylko śmierć - opisuje wrocławska Ekostraż.
Na szczęście, zwierzę udało się wyleczyć. Kuracja była dość długa i bardzo kosztowna. Jego historię znajdziecie w filmie, który zamieszczamy poniżej:
W tej okolicy odnaleziono zwierzęta:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?