Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kościan: Ma 15 lat i lata ciężkiej choroby za sobą

Anna Szklarska-Meller
U Natalii nowotwór kości wykryto we wrześniu 2013 roku. Po dwóch latach lekarze zdecydowali, że zaprzestają chemioterapii. Obecnie leczenie polega na odbudowie odporności
U Natalii nowotwór kości wykryto we wrześniu 2013 roku. Po dwóch latach lekarze zdecydowali, że zaprzestają chemioterapii. Obecnie leczenie polega na odbudowie odporności Archiwum prywatne
Natalia Kolasińska to uzdolniona plastycznie nastolatka, która od 2013 roku zmaga się z bardzo groźnym nowotworem kości.

Cieszymy się chwilą - Agnieszka Kolasińska uśmiecha się, choć do dziś nie może ze spokojem mówić o chorobie córki. Od trzech lat z ogromną determinacją i poświęceniem walczy o zdrowie Natalii, pokonując kolejne biurokratyczne i finansowe barykady.

We wrześniu 2013 roku Natalia zaczynała naukę w kolejnej klasie racockiej podstawówki. Do szkoły chodziła jednak tylko dwa dni. Jej mamę już od jakiegoś czasu niepokoiło ciągłe zmęczenie i osłabienie córki. Potem sama Natalia wyczuła u siebie guzek. Badania i diagnoza. Najgorsza z możliwych. Rak kości.

- W ciągu pierwszego roku leczenia tylko pięć razy byłyśmy w domu i to najwyżej na trzy dni. Natalia trafiła najpierw do Poznania, a potem na chirurgię onkologiczną w Warszawie, gdzie pracują bardzo doświadczeni profesorowie - mówi pani Agnieszka.

Dziewczyna przeszła bardzo intensywne leczenie, ale choroba nie chce ustąpić. Po dwóch latach walki, lekarze orzekli, że Natalia nie może już przyjmować chemioterapii. Jej organizm był za słaby. Wtedy zapadła decyzja o tzw. suplementacji, czyli podawaniu leków, które odbudują wyniszczoną praktycznie do zera odporność Natalii. To przyniosło efekty. Dziś Natalia ma śliczne, bujne włosy, sama chodzi. Może wyjść nawet na krótki spacer. Co trzy miesiące jeździ do Warszawy na badania. - Rak nie zniknął, on nadal tkwi w jej organizmie, ale się nie rozwija - wyjaśnia pani Agnieszka.

Za leczenie córki państwo Kolasińscy płacą sami, miesięczna kuracja kosztuje przynajmniej półtora tysiąca złotych. Tymczasem pani Agnieszka musiała zrezygnować z pracy, by zająć się córką. - Czasem nie stać mnie na wykupienie takiej liczby leków, jaką Natalia powinna dostać - przyznaje.

Na szczęście z pomocą przychodzą życzliwi i wrażliwi ludzie. Jakub Bartkowiak wraz z grupą sportowców i sponsorów zorganizował na rzecz Natalii festyn. Odbędzie się on na boisku w Starym Luboszu. Festyn rozpocznie się o godzinie 13.00 w sobotę, 20 sierpnia.

Jak pomóc Natalii?
Natalii można też pomóc wpłacając pieniądze na konto Fundacji „Zdążyć z pomocą”, nr konta: 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615. w tytule 23447 Natalia Kolasińska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski